PR rodzice M też odpadają, jego mama była niedawno 3tyg w Niemczech na okresie próbnym jako opiekunka, sprawdziała się mimo że zero języka nic nie zna ale jakoś tam na migi się dogadywała i ją chcą i teraz 13 listopada jedzie z powrotem na 6tyg i wróci 2 dni przed Bożym Narodzeniem. Teściu raczej odpada, nie dał by se rady. Mój tata by raczej sobie poradził, ale mimo to nie ma szans aby się nimi zajął.
Co do innych osób z rodziny, no to siostra siedzi w domu, ale odpada - zresztą wiecie jakie Ja mam stosunki z siostrą. Babcia Moja (mama Mojej mamy) też odpada, kiedyś chodziła tutaj na wiosce bawić obce dzieci a jak Ja kiedyś jak jeszcze Jasia nie było jeździłam do M-cza do pracy mieszkaliśmy jeszcze wtedy w Bukowcu to babcia odmówiła Mi i woziliśmy Wojtka do babci Męża, no ale teraz wozić do M-cza jak Ja byłabym w Bukowcu to nie ma sensu a poza tym babcia M też ostatnim razem powiedziała, że już więcej nie będzie Nam dzieci pilnować, swojemu synowi dzieci pilnuje a wnukowi (czyli Mojemu M) już odmówiła. Tutaj mieszkam ponad 4 m-ce, wcześniej mieszkałam w M-czu 2 lata i tak zerwał się kontakt ze znajomymi, jakoś nie kojarzę nikogo kto siedzi z dziećmi w domu lub po prostu siedzi nawet jak dzieci nie ma więc może być lipa. Nie wiem laski, siedzę i myślę, spr na nk i FB znajomych, ale na razie lipa. Kurde zawsze to jakaś kasa choćby na opłaty (prąd, woda) jejku chciałabym, ale jak widzicie na przeciwko mam rodziców a muszę szukać kogoś innego.
Wiecie z właścicielką sklepu zawsze bym się dogadała że jakby np mama miała do pracy na rano to Ja szła bym na popołudnie i na odwrót, ale mama nawet słówkiem nic nie pisnęła tylko powiedziała tak jak wcześniej napisałam więc same widzicie. Najgorsze, że wie jak u Nas ciężko (jak M pracy nie miał, musieliśmy się zapożyczyć u kilku osób, na szczęście udało się jakoś nam już część pooddawać i dzięki temu moglibyśmy resztę na spokojnie oddać) to mogłaby jakoś spróbować chociaż pomóc. Szkoda gadać.

ale dzięki Wam za podsunięcie pomysłów.