bry 
marzenko ja jadłam co chciałam, lecz w małych ilościach.
Wykluczyłam tylko rzeczy które wiadomo że mogą zaszkodzić tj.
GAZOWANE, KAPUSTA (bigos, sałatki z kapuchy itp). Jadłam smażone, ale lekko, jadłam słodycze, ale mniej. Ograniczałam czekoladę, ale jadłam w małych ilościach.
Później jak dzieci zaczęły mieć problemy brzuszkowe (mały miał kolki nawet jak nic nie jadłam, a młoda nie miała parcia tego skurczu) nie jadłam prawie nic, bo bałam się zwyczajnie trwało to może miesąc i znowu powoli wprowadzałam to co zawsze do diety.
aaaaaaaa pamiętam, że ograniczałam się z przyprawami w ten czas, nie jadłam nic mocniej przyprawionego.

marzenko ja jadłam co chciałam, lecz w małych ilościach.
Wykluczyłam tylko rzeczy które wiadomo że mogą zaszkodzić tj.
GAZOWANE, KAPUSTA (bigos, sałatki z kapuchy itp). Jadłam smażone, ale lekko, jadłam słodycze, ale mniej. Ograniczałam czekoladę, ale jadłam w małych ilościach.
Później jak dzieci zaczęły mieć problemy brzuszkowe (mały miał kolki nawet jak nic nie jadłam, a młoda nie miała parcia tego skurczu) nie jadłam prawie nic, bo bałam się zwyczajnie trwało to może miesąc i znowu powoli wprowadzałam to co zawsze do diety.
aaaaaaaa pamiętam, że ograniczałam się z przyprawami w ten czas, nie jadłam nic mocniej przyprawionego.