Postaram sie, może czasem warto, zobaczymy.
Madzia mi sie pochorowała, dobrze, że mam ja komu podrzucic. Wogóle taka śmieszna sie zrobiła, teksty ma zabójcze czasem.
Wczoraj wieczorem kładę ja spac, a ona skarzy sie że boli ja ząbek (kilka dni temu bylismy z nia u dentystki i miała rozmowe na temat słodyczy, zeby nie jadła za dużo, bo od tego mogą ja bolec zęby), wiec mówie do niej tak ironicznie, czy może chce czekoladkę, a jej od razu oczka sie zaświeciły i z poważna miną do mnie: tak myslisz, pomoze mi? ale była zawiedziona jak nie dostała.
Ostatnio chodzi i co chwile mówi: mam taka hipotezę i coś tam dalej, śmiac mi sie chce z tej hipotezy