reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Dzień dybry.:-)
Od kilku dni oglądamy z M "allo, allo" i tak jakoś...hi hi hi:-D.
Ciepło. Spaliśmy dziś przy otwartym na maksa balkonie. Niebo jednak nie ciekawe:no:, chyba dziś nie pojedziemy na działkę:-(. W związku z tym czeka nas obiad u teściów buuu. Trudno jakoś przeżyję.;-)
 
reklama
OMG Krolcia Znowu te brzydactwa nam pokazujesz wrrrrrr,usuń to foto :-) Żartuję śliczne jak wszystkie które nam pokazywałaś :-)

A tak w ogóle dzień dobry :-))))))))))))))
 
Hej dziewczyny!
My już połowę urlopu mamy za sobą. Wczoraj w nocy wróciliśmy, a dziś wieczorem wyjeżdżamy znowu - tym razem do dziadków na wieś. Problem z pakowaniem mam z głowy - wywaliłam wszystko z torby do pralki, a dziś zgarnę z suszarki do torby i po robocie :-D
Mam nadzieję, że chociaż pogoda tym razem dopisze, bo w zeszłym tyg. trochę sobie z nas zakpiła - albo zimno i deszczysko, albo upał nie do wytrzymania :dry: Zatem z wielkich planów podboju Podkarpacia zaliczyliśmy tylko mini-tour po Bieszczadach i jak zwykle zapuściliśmy się w jakieś dzikie tereny, cmoknęliśmy w znak zakazu i trzeba było zawrócic :wściekła/y: Nie wiem co za fatum, ale zawsze, powtarzam ZAWSZE jak tam jesteśmy to zabłądzimy - albo na szlaku (bo np. powódź most zabrała) albo samochodem (bo np. remontują drogę i nie ma objazdu). Tym razem dreszcz emocji był większy, jako że Cypriano na pokładzie ;-)

Cypriano na wyjeździe zaliczył też swój pierwszy upadek z łóżka - no i - siła wyższa- kupujemy turystyczne. Na szczęście nic się nie stało, wylądował na poduszce, ale nie ma sensu ryzykowac. Co do upadków, to on już trochę ich zaliczył i niestety zawsze ta biedna głowinka się stłucze, bo niby upada na pupę, ale często leci mu też głowa - znacznie szybciej niż ja zdołam dobiec :/ U nas wszędzie panele, więc uderzenie jest dotkliwe :/
A ja na wyjeżdzie zaliczyłam swoje pierwsze...pogryzienie przez psa:baffled: Nie było to przyjemne, chociaż nogę mam całą, tylko wieeeelki siniec i mała dziura po kle. No i kupa strachu, ale podobno szczepiony był...moze i tak, bo minęły 4 dni a ja wciąż żyję i czuję się dobrze;-)

Próbowałam Was nadrobić, ale wymiękłam - aktywnośc grudniówek nie słabnie, nawet w sezonie ogórkowym;-)
Udanego wypoczynku urlopującym:-)

Na razie, bo obiad czas podawać;-)
 
witam i na pare dni sie żeganam jutro jedziemy odwiedzic moja babcie ktora jest kucharką na obozach mi.in harcerskich mam nadzieje ze Wojtus znajdzie jakies mlodsze towarzystwo oprócz harcerzy i zuchów bo czesto przyjezdzaja tez tam tak po prostu rodziny z dziecmi teraz babcia mi mowila ze jest roczna Paulinka moze razem sie beda bawic i troche odsapne a jak nie to podrzuce babci do kuchni :D
 
Bodzia - gratulacje dla Filipka:-)
Cristalrose, gwiazdeczka - udanego wypoczynku życzę:tak:

a ja dziś po południu dostałam ponad 38 stopni gorączki:no: spadam do wyrka, bo jakby mąż zobaczył, że siedzę przy lapku to by mi burę dał:-p na razie jestem bezpieczna, bo wyszedł z dzieciarnią na spacer, naprawdę kochany jest i zawsze mogę na niego liczyć w takich sytuacjach:tak:
to papa
 
Uuu... To już niedługo tylko Pucek pustoszczękowy zostanie :) Ale jest nadzieja - jeśli Filip już ma, to za tydzień powinien Frankowi wyjść ;)

My dziś siedzimy w domu, bo na polu powietrze stoi i strach wychodzić. Pucek łazi po pokoju w kółko (już głównie z brzuchem w górze!) i siada co trzy kroki ;) A piszczy przy tym jak głupi ;)

Przeczytałam swoją pracę mgr i to chyba będzie koniec nauki na jutro ;) Już nie czuję się kompletnie zielona, ale nie powiem, żeby moja wiedza była powalająca...
 
Ewa no dokładnie.Twój Franek siedzi i widze, że Lolo coraz bardziej się szykuje i z raczka łapie równowage :-) Idą łepek w łepek chłopaki :-)
My dzis tez domowi..Na troche wyszłam a tak wreszcie "Rozlewisko" czytam...a od jutra ostro za deco..Powinny serwetki kawowe przyjść :-)
Własnie gufi okragłe czy kwadratowe podładki???
 
reklama
Hejka!
Krolcia - o wreszcie ładny kwiatek ;-) Ten mi żadnych narządów nie przypomina. W pierwszym momencie skojarzył mi się z rakieta kosmiczną, ale smocze mordki też do niego pasują.
A właśnie - jako specke od chabazi Cię zapytam - o co kaman z hortensjami? Rodzice kupili różowa, a maja niebieską. To coś z glebą prawda?

Bodzia - gratki :-)

Asja - zdrówka.

Yvona - z lekiem nie pomogę, bo jutro wpadam tylko na moment do Wroclawia i pojutrze skoro świt ruszamy nad morze, po powrocie lecimy w góry i apiat' do rodziców.

A u nas po porannej burzy, ładna pogoda. Ida spedziła całe popołudnie na skalniaku najpierw z dziadkiem, potem z babcia, a ja rwałam warzywa do pomrożenia. Niestety skalniak nieco ucierpiał - żaden kwiatek nie może sie czuć bezpieczny, kiedy Idylla jest w pobliżu. Nawet zeżarła jakiś listek - mam nadzieje, że jutro go ładnie wykupka.
 
Do góry