Dzięki dziewczyny za kciuki za synka.. my już po wizycie u lekarza. Mam kontrolować sytuację, zbijać wysoką temperaturę ibufenem, gardełko lekko czerwone więc dostaliśmy jakiś syropek. Jak się pogorszy to przyjść znowu. najbardziej mnie martwi że znowu słychać szmery nad serduszkiem ( to już trzeci lekarz który na to zwrócił uwagę). Lekarka mówi że właśnie takie szmery często wychodzą przy chorobie bo serduszko szybciej bije i łatwiej wyłapać nieprawidłowości. Proponuje nam żeby dla własnego spokoju zrobić echo serca i wtedy będzie wszystko jasne. więc właśnie patrzę ile kosztuje prywatnie- 140 lub 150 zł w zależności od placówki

Musze nad tym pomyśleć.
I wiecie co-- tak ciągle mi smutno. Kiedyś opowiadałam wam, że mojej "bratowej"koleżanka była w ciąży trojaczej. Dwa dni temu spotkałam się z nimi i zapytałam się co tam u tej "mamuśki". A on do mnie że dzieci nie żyją. Aż mnie ścięło, tak bardzo przykro mi się zrobiło. Ona zamieszkała w Anglii i jak odeszły jej wody w 6 miesiącu to lekarze kazali jej rodzić te dzieci po kolei ( nawet głupiej cesarki nie zrobili) i nawet tych dzieci nie ratowali- bo wg nich nie było po co :-

angry: Ważyły po ok 0,5 kg. Tak mi smutno- a nawet nie mnie ta tragedia dotknęła. Ehhh