reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

Moja gwiazda od początku daje do wiwatu.. prawdopodobnie ma refluks i dodatkowo podejrzenie nietolerancji bmk, mamy wypisany Bebilon Pepti. Ostatnio było już całkiem dobrze a tu nagle bach.. cały ten tydzień to jeden wielki wrzask. Dodatkowo mała zaczęła wyginać się w literę C i każda próba odlożenia jej do spania kończy się wycięciem, natychmiastowym wybudzeniem i wybuchem płaczu. Fizjoterapeutka u nas była, nie zdiagnozowała wzmożonego napięcia mięśniowego i nie widziała w tym wyginaniu problemu, stwierdziła że 'dzieci tak czasem mają'. Jakoś nie mam zaufania, tym bardziej, że mała od początku upodobała sobie jedną stronę i właśnie w tę stronę teraz się wygina jak paragraf. Chcę pójść do rehabilitanta-fizjoterapeuty i wykluczyć lub potwierdzić asymetrię ułożeniową. Moje dziecko w tym tygodniu śpi pięknie tylko na brzuszku a ja boję się ją tak kłaść w nocy bo według zaleceń jest to niewskazane ze względu na ryzyko śmierci łóżeczkowej.

Czasem już mam poczucie, że sobie totalnie nie radzę z własnym dzieckiem.

Czy wasze dzieci też spałyby tylko na brzuchu? (Dodam, że tak potrafi przespać ciągiem 2-3 godziny a na plecach obecnie max 20 minut).
Mojej siostry córka cały czas spała na brzuchu, nawet na spacerze w wózku też. Teraz już ma 8 miesięcy i śpi na plecach, ale pierwsze 3 miesiące tylko na brzuchu. Miała ją na piersi więc w nocy brała do siebie i cały czas przy piersi na pleckach spała. Gdy odkładała do łóżeczka to na brzuchu, bo gdy próbowała na pleckach to od razu się budziła i płakała, więc wyrośnie, nie martw się. Ty wiesz co jest najlepsze dla Twojego dziecka, bo jesteś jego matką i nigdy w to nie możesz wątpić!☺️
 
reklama
Dziewczyny czy Wasze dzieci interesują i bawią się już swoimi kolankami? Wczoraj mnie pediatra o to pytała ale mój jeszcze tego nie robi..
Od kilkunastu dni lubi łapać się za kolana.
To Twój już stopę do buzi, a mój jeszcze tak pupy nie podnosi chyba czeka nas wizyta u fizjoterapeuty..
W sumie to nie zaszkodzi iść i skontrolować. U nas dużo dało zmiana sposobu podnoszenia, noszenia, odkladania, przebierania. Wszystko z boku i dziecko ma aktywnie uczestniczyć i też pracować ciałem. A my wcześniej tak naprawdę robiliśmy całą robotę za niego i nie ćwiczył wszystkich mięśni.
 
Hej dziewczyny! Moja mała ma już 20 tyg. Też ulewa i to bardzo często ale nie przejmuje się tym narazie bo małe dzieci ulewaja. Jest pogodna i nic ja nie boli no i rośnie jak na drożdżach. Ja mam w dalszym ciągu problem z kupka bo mała sie załatwia raz na 3 dni. Nie jest to zaparcie bo gazy oddaje normalnie i codziennie... Jak widać nigdy nie może być za łatwo 🙈
Jeśli chodzi o jej rozwój to nie interesuje się jeszcze kolankami ani stopkami. Za to potrafi wysiąść z bujaczka i huśtawki 🙉 ciągle uparcie zadziera głowę do siadania ale jeszcze się nie podniosła. Jak ja położę to zaraz obraca się na brzuch i PEŁZA. Mówię na nią John Rambo. 😁
Usypanie mojej Juli to walka, mała jest silna i tak się kręci i rozpycha że szok aż w końcu pada ale standardowo najlepiej jej się śpi na moich rękach lub przy piersi.
Nie wiem jak Wasze maleństwa ale moja dopiero teraz mi się rozgadala od kilku dni bo wcześniej tylko albo płakała albo mówiła yyyyyyyyyy.
Jak widać każdy maluch skupia się na czym innym. Nie ma co się przejmować. Ja się staram skupiać na tym żeby pomoc małej z tym co ona chce. Z siadaniem nic nie moge zrobić ale ortopeda mówił że z pelzaniem można pomagać więc pomagalam.
 
Chciałam już powoli rozszerzać dietę ale czekam już kilka dni aż małemu przejdzie rozwolnienie. Całe szczęście nie jest odwodniony.
 
Hej, mój syn urodził się pod koniec listopada i w przyszłym tygodniu będziemy kończyć piąty miesiąc. I z tej perspektywy czasu poradziłabym sobie zdecydowanie więcej luzu i przystopowanie z ciągłym krytykowaniem siebie. Wiem, że bardzo łatwo to powiedzieć, ale mam wrażenie, że przy macierzyństwie bardzo dużo jest w naszej głowie.

Moje dziecko wciąż bardzo ulewa i mam tego dość, bo ciągle chodzę w uwalonym T-shircie, kanapa jest w opłakanym stanie a ubranka pierzemy co drugi dzień, bo ciągle coś uleci. Oczywiście zdarzają się dni, że uleje mu się raz w ciągu dnia, ale takie dni to rzadkość.

My z kolei mieliśmy problem z leżeniem na brzuchu, 20 sekund w tej pozycji i płacz. Na początku 3 miesiąca poszliśmy do osteopaty, która oglądając syna stwierdziła, że na pewno ma problem z trawieniem laktozy, bo miał wypryski na twarzy. Podotykala syna przez 10 minut i tyle było z tej wizyty. Dobrze, że mój mąż był że mną, bo stwierdził, że to jakaś czarodziejka i poszukamy normalnego fizjoterapeuty. W między czasie była konsultacja u pediatry, która wykluczyła uczulenie na laktozę (karmię piersią, ale na początku też dokarmialismy się mm, bo mieliśmy spory spadek wagi i dopiero po tygodniu wyszliśmy że szpitala). Te kilka wyprysków to za mało, by mówić o alergii. Zwłaszcza, że kupy były normalne, przybieranie na wadze średnio 1 kg na miesiąc i chętnie jadł. Ja oczywiście po tej wizycie u osteopaty już byłam skłonna eliminować wszystkie produkty mleczne ze swojej diety... Mąż był głosem rozsądku i kazał mi potwierdzić ewentualny problem z trawieniem laktozy u pediatry. Z perspektywy czasu widzę jaki jest problem z logicznym myśleniem gdy jest się młoda mamą, chwytasz się każdej deski ratunku by tylko ulżyć dziecku.

Potem poszliśmy do fizjoterapeutki dziecięcej by dalej zawalczyć o to leżenie na brzuszku. Doradziła nam takie masowanie przodu ciała, aby syn budował świadomość, że z przodu też są mięśnie i są powinien ich używać przy leżeniu na brzuchu. Pokazała też jak powinniśmy nosić syna, aby trochę wzmacniał mięśnie brzucha. Też obawiałam się, że może jest problem ze zbyt dużym napięciem, bo bardzo wysoko zadzierał głowę. Oczywiście też martwiłam się o asymetrie, ale dziecko ma czas do pół roku, aby zacząć mocniej angażować druga stronę i ruszać się symetrycznie.
Obecnie jest już dużo lepiej z leżeniem na brzuchu, ale np. jeszcze ani razu nie wykonał obrotu z pleców na brzuch. Musiałam się pogodzić z tym, że mój syn pod kątem rozwoju fizycznego potrzebuje więcej czasu i jest trochę do tyłu z książkowymi opisami co dziecko potrafi w poszczególnych tygodniach życia.

Jeżeli chodzi o usypianie to pomaga nam chustowanie. Zauważyłam, że gdy syn staje się marudny i zmęczony, to szybko musimy go ukołysać do snu, inaczej będzie marudzenie przez godzinę albo i dwie. Motamy się w chustę, pochodzę z nim kilkanaście minut i odlatuje. Powoli robi się na tyle ciężki, że ręce mi odpadają przy noszeniu :-( i chusta ratuje sytuację.

A co do ostatniego marudzenia - może to skok rozwojowy i stąd problemy ze snem? Albo zęby się zbliżają. U nas zanim poczułam twarde pod dziąsłami, to było kilka dni takiego marudzenia, buczenia, że jedyne na co miałam ochotę to wyjść z domu i już nie wracać.
Ja żałuję że małej nie chustowalam bo waży już 8 kg i ostatnio ma dni że trochę poleży i chce na ręce i po czasie już ich nie czuje 😐 tylko nie wiem czy teraz by to zdało egzamin jak ona najlepiej przodem do świata
 
Jaś ma 4,5 miesiąca na brzuszku leży max 10min i jest wielki płacz. Nie obraca sie na boki,ani z brzuszka na plecy. O przewrocie z plecków na brzuszek na razie tylko mogę pomarzyć. Wszystko w swoim czasie 🙂
U mnie jest to samo... Na początku uwielbiała leżeć a teraz chwilą i marudzi. Tylko czeka aż ja na ręce zabiorę i wtedy się cieszy. 😆
 
reklama
Ja żałuję że małej nie chustowalam bo waży już 8 kg i ostatnio ma dni że trochę poleży i chce na ręce i po czasie już ich nie czuje 😐 tylko nie wiem czy teraz by to zdało egzamin jak ona najlepiej przodem do świata
Zawsze możesz pożyczyć od kogoś znajomego lub wypożyczyć chustę i spróbować czy uda Wam się zamotać. Wiadomo, że pewnie z tych prób będzie 5-10 zanim wyjdzie, ale zawsze to ręce wolne. A tak w idealnym przypadku, to fajnie umówić się na spotkanie z doradcą od chust, zawsze to lepiej gdy wprawne oko dopilnuje czy wszystko jest ok.
 
Do góry