Klaudiaa123
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2017
- Postów
- 138
Wesołych Świąt dla Was dziewczyny!

Przede wszystkim szybkiego, jak najmniej bolesnego i szczęśliwego porodu, a potem pięknego macierzyństwa 




Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Gratulacje dla was23.12 o 23:25 przyszła na świat Martusia3750 g i 58 cm. Odeszły mi wody i pół godziny później byłam w szpitalu. Historia szpitalna dłuższa, opowiem później. Czekałam na CC a teraz leżymy już razem
wesołych Świąt
❄
![]()
Gratulacje23.12 o 23:25 przyszła na świat Martusia3750 g i 58 cm. Odeszły mi wody i pół godziny później byłam w szpitalu. Historia szpitalna dłuższa, opowiem później. Czekałam na CC a teraz leżymy już razem
wesołych Świąt
❄
![]()
Gratulacje23.12 o 23:25 przyszła na świat Martusia3750 g i 58 cm. Odeszły mi wody i pół godziny później byłam w szpitalu. Historia szpitalna dłuższa, opowiem później. Czekałam na CC a teraz leżymy już razem
wesołych Świąt
❄
![]()
No i bardzo dobrze ja też chodzę i co chiwle coś jemJak tam świętą?
Ja oczywiście tak się objadlam że szkoda gadać ... Ale cóż w końcu to święta
U mnie nic się nie dzieje, jestem pogodzona że jutro muszę się stawić i będzie indukcja. Już mam głupie sny, nie śpię, stres robi już swoje. Byłam z mężem na spacerze żeby jakoś się odstresować ale nic to nie daje. Jak jutro mnie zostawi w szpitalu to chyba zacznę płakać. Pierwszy raz w życiu urodziny spędzę w szpitalua kto wie czy i nie Sylwestra.
Ale pocieszam się myślą że za parę dni zobaczę moja miłość![]()
Ojej aż mi Cię szkoda biednaWigilia minęła nawet w optymistycznym nastroju, bez stresów i nerwów - kolacja szybka była, bo dostałam okropnego bólu krzyża trwającego ok 10 min (przepowiadający?), wzięłam kąpiel a potem drzemka i tak zleciał dzień
Dziś już gorzej, rano wylały się wszystkie łzy zgromadzone ze stresu w ciągu ostatnich dni/tygodni. Mam nadzieje, ze już nie ma ani jednej łzy, co na porodówce nie narobie sobie siary
Najbardziej przeraża (prócz bólu), to ze będę od A do Z sama tam…Sylwek na bank spędzę w szpitalu, chyba, ze naprawdę w dobę od przyjęcia urodzę - co raczej graniczy z cudem jak szyjka długa i zamknięta
Takich Świat to ja nigdy nie miałamOdliczam godziny jak na ścięcie…muszę sobie jakieś filmiki puścić z noworodkami co się nakręcę w druga stronę
![]()