monia - dobre wieści- ciesze sie:-)
paula a tobie wspolczuje...i podziwiam za cierpliwosc. kiedys pablowi załozylam woreczek i czekałam czekałam a on chcial go zerwać...a w pampersie tak sie wiercil ze ten worek po prostu sie odklejał...a zanim przykleiłam nowy..pablo z reguły sikał... dopiero na 2 dzien nam sie udało

ale powiem ci ze nikt nam nie zabronił by uzyć woreczka
stefanka hehehehe misio sie wkurzył jak mu sie bujak złamał co?hihih , ja wlasnie dzisiaj nasz sprzedałam, to znaczy sprzedał sie na allegro bo pablo juz od dawna z niego nie korzysta, bo niestety ale nie usiedział na nim..
pryzybela:-):-) buziak dla kayi
sylwia pytałas o nocnikowanie....no wiesz teraz to ciezko tak na serio nauczyc ale oswoic jak najbardziej i uwierzcie ze wprowadzając stały rytułał nocnikowania codziennie mniej wiecej o tej samej porze,,zda rezultat i efekty bedą tym bardziej ze maluchy są coraz bardziej rozumne.
najgorsze jest to rozbieranie z pieluchy, rajstopek itp..latem jest latwiej, ale jak dobrze pojdzie latem wasze szkraby bedą biegac juz bez pieluchy. tak mialam z damianem. zdarzało mu sie jeszcze czasem nie zdążyc lub zagapic sie...wiec na spacerki zawsze bralam dodatkowe majteczki i spodenki.najwazniejsza tu jest wytrwałosc rodzica
chorowitkom zyczymy zdrówka
a u nas bez zmian. z malym dalej mam horror..budzi sie z taką syreną jakby go ze skóry obdzierali...nawet jak go wyciagam z lozeczka i biore na rece to on sie rzuca, pręzy i płacze...
normalnie nie wiem...dzis wieczorem to juz sie popłakałam z nerwów, bezsilnosci i wciaz mam przybity humor...
no nic ide na ycd