reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

hejo,
ja dalej w niemocy, wiec się nie rozpisuje
Kasia Gratki Dziewczynki...no i musze poprzeć mocno Weroniczkę w kwestii nazewnictwa. Lubię sobie poprzeklinac i poużywac różnych bezeceństw ale akurat ci... nie przechodzi mi przez gardło nawet w określeniu części ciała
 
reklama
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, ale ja tak mówię i mówić będę na pewne części ciała, bo jest to pieszczotliwa i zdrobniała nazwa:tak: Zresztą cipeczka to część ciała jak inne, więc nie widzę powodu, żeby sprawę wyolbrzymiać. Mogę mówić do dziecka per serduszko, buziaczku to dlaczego mam nie powiedzieć np. moja cipeczko kochana?:confused: Każda część ciała zasługuje na szacunek, więc ja nie widzę w tym nic gorszącego. A stereotypom odkąd urodził się Oliś mówię stanowcze nie ;-)

Jessi leży grzecznie w huśtawce (o dziwo już dobre 20 minut), Oliś kopie mi krzesło, a ja w końcu śniadanie wcinam :-)
 
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam, ale ja tak mówię i mówić będę na pewne części ciała, bo jest to pieszczotliwa i zdrobniała nazwa:tak: Zresztą cipeczka to część ciała jak inne, więc nie widzę powodu, żeby sprawę wyolbrzymiać. Mogę mówić do dziecka per serduszko, buziaczku to dlaczego mam nie powiedzieć np. moja cipeczko kochana?:confused: Każda część ciała zasługuje na szacunek, więc ja nie widzę w tym nic gorszącego.


Czyli rozumiem że jak ktoś do faceta mówi ty h.ju to też piszczotliwie:sorry2::sorry2: No ale cóż. Nie ważne. Ja w każdym razie w życiu bym tak nie powiedziała do nikgo a zwłaszcza do dziecka a przy usg mówiłabym dziewczynka czy chłopczyk. No ale to ja... taka już jestem że nie klnę i klnąć nie będę.
 
hej :-)
my dziś ciąg dalszy odwiedzin mamy-byli moi rodzice.
pojechaliśmy sobie na zakupy-dostałam dla Kuby kaloszki,takie jak miał te poprzednie niebieskie tylko teraz były granatowe,i cena też przystępna.
od razu dokupiłam mu kapciuszki...sam sobie wybrał,jak zobaczył z pociągiem innych nie chciał mierzyć
byliśmy też w tym zakładzie u nas w mieście w którym szyją obuwie dla dzieci-ale akurat nie było takiego rozmiaru kapci dla Kuby-on ma już 26.:szok::-)
za to mieli świetne kapciuszki dla dziewczynek.....i ceny też były śmieszne -za parę kapci po 5zł.(no ale dla Kuby nie było):-((gdyby któraś z Was chciała to mogę zobaczyć tylko musiałybyście nr.podać. a...i te kiermasze są tylko w soboty.mozna naprawdę kupić fajne kapciuszki.

dla zainteresowanych wrzucam link do ich strony

Vi-GGa-Mi

JUtrzenko-z Twojego kalendarza wychodził nam 2 chłopak.:tak::-)
Sylwia-z imieniem też musimy pomyśleć bo u nas podobnie my nastawialiśmy sie na Szymona :happy:
Paula-ogarnęłaś siew temacie???:-D;-)
Alex-dzięki.
Ewedja-;-)
Basiu-trzymaj trzymaj.
Kacha-fajny avek-no i miałaś przeczucie.
Pryzy-więc na co czekać...:laugh2::-p-brać sie do roboty :-D:tak:;-)
Anetko-;-)
Kata-wiesz...jak robił USG-to powiedizał że jeszcze za wcześnie...ale tak robi i mierzy i mówi..nie..no ja tu dziewuszkę widzę,ale nikt na 100% pewności nie daje więc te 20% zostawił dla siebie,żeby potem może pretensji nie mieć :confused::happy:...-no i zdrówka dla Was!!!!:tak:

co porabiacie...????

ja zjadłam activię i chyba już nic nie dam rady więcej wciągnąć.
 
hej

ale jestem padnieta, nogi mnie bola, jutro zakwasy gwarantowane. Siostra wyciegnela mnie na basen
Bylam piewszy raz na tym nowo otwartym i musze przyznac ze jest fajnie :tak::tak:. Woda ma 28,5 st. taka fajowa cieplutka
Tylko jak dla mnie brakuje takiego typowego brodzika :dry::dry: dla takich maluchow. Ten basen z cieplo woda jest taki o dziwacznym ksztalcie i w kazdym miejscu jest inna glebokosc wody, jest tabliczka w ktorym miejscu ile. A jest od 0,75 m w najplytszym miejscu:sorry2::sorry2:. Tazke z kuba tylko na rekach albo z rekawkami. Nie ma tak plytko zeby mogl sam pochodzic :sorry2::sorry2::sorry2:.
Troche mysle ze to niedociagniecie, zwlaszcza ze jest oddzielna szatnia dla rodzicow z maluchami i sa tam stoly do przebierania a brodzika nie ma.
A i jest tylko jegno jacuzzi, jak na taki duzy basen to malo.

Zjezdzalnia jest ekstremalna, w dzien jest widno bo sa na gorze w tunelu kolka i swiatlo wpada a w nocy jest ciemno i dopiero jak wyjezdzasz to widzisz swiatlo :szok::szok::szok:. Nie jechalam po ciemnku wiec nie wiem jakie to uczucie.

Z basenu widac lodowisko :tak::tak:.
Brakuje jeszcze tylko jakiegos barku, np zeby sie napic czegos po wyjsciu lub zjesc np kanapke na cieplo, zapiekanke czy frytki i troszke odsapnac przed wyjsciem np na mroz w zime.
Podobno ma byc ale jeszcze nie ma.

Jest jakis karnet do wykupienia, musze zapytac co i jak moze bym pochodzila troche dla cialka ;-)

Paula drogi ten plaszczyk???


Sylwia dzieki, wcisnelam 2 razy i jest zaawansowana :tak:

Kasia ooo to sie nie sprawdza, ja zamierzam sprobowac zajsc w tym okresie co mi na dziewczynke pokazuje, moze sie uda ;-):tak:
. A kiedy mialas ostatnio miesiaczke ????

Ewedja u nas sniegu jeszcze duzo, a przed domem to jeszcze wiecje wody :no:

Magda zdrowiej :tak:

Aga ja myslalam ze bedie babka u nas. A w nocy przed usg R mial sen ze bylismy u ginka i ze bedzie chlopak i byl proroczy :tak:

jutro jade z R bratem i jego zona do Factory do Wawy, moze cos znajde po okazyjnej cenie :tak::tak:

co porabiecie??
 
Ostatnia edycja:
Ja już standard wpadłam się przywitać i poczytać.
Najważniejsze co mam do napisania - popieram Weroniczkę w określeniach, przecież można tak czule wyrażać się o np maluszkach ale żeby ci... i tym podobne, no ale każdy ma prawo do własnego zdania....

Kasiu - będę bardzo mocno trzymać. Ja kapciuszki nie bardzo ale zawsze mam Cię zapytać i potem wyleci mi z głowy - czy jak byłabyś w okolicy tej hurtowni z firankami co Kubusiowi kupiłaś to zobaczyłabyś jakieś fajne dla Alexa?? Jak pomierzę to bym dała znać ile i mniej więcej o jaki wzór mi chodzi. Nie spieszy mi się więc tak przy okazji...

Uciekam bo jakoś padnięta jestem-muszę się przyzwyczaić do obowiązków nowych...

PS: to ja chyba jakaś dziwna jestem i weźmiecie mnie chyba za jakiegoś odmieńca ale mi się ciągle chce:zawstydzona/y::tak::-p-no prawie ciągle:-D.
Dobranoc

Jutrzenka - kochana - ja bym na Twoim miejscu zaprojektowała swoje własne centrum rozrywki;-). Znajdź jakiegoś konkretnego inwestora i jechane.
 
Ostatnia edycja:
Hello sobotnio!
Na chwile zagladnelam, bo sie na jakis spacerek jeszcze wybieramy zanim sie ciemno zrobi...
Zaszalelismy sobie dzisiaj i kupilismy nowy wypoczynkowy, czy jak to tam mozna nazwac... Dostawa dopiero za 3, 4 tyg, ale to dobrze bo musimy sie sprezyc z malowaniem pokoju, zeby nasz naroznik tam wywalic....
Anetka, no z jednej strony dobrze ze sie z jednego wykaraskaliscie, a z drugiej to tylko moge zdrowka pozyczyc...:tak:
No i staram sie mlodej nie okazywac tego jak sie czuje... Zawsze jej mowie ze po nia przyjde i ze bedzie fajnie i staram sie nie przeciagac pozegnania i sie przy tym usmiechac... I jak wychodze i uslysze ze zaczyna plakac, to z bolem serca, ale nie wracam, bo sie boje pogorszyc sprawe... Dopoki niunka jak wraca jest pogodna, dobrze spi i nie ma niepokojacych objawow, to musze byc twarda dla siebie samej:tak: Wiem ze to dobrze dla niej zeby sie juz jezyka uczyla i przebywala z rowiesnikami:tak:

Basia, ty to sie swoim biznesem podniecasz, to sie nie liczy!!!!:-p hehe Masz swoja wlasna viagre;-)

No i zeby sprawiedliwie bylo, to ja sie musze przyznac, ze ja podobnie jak Kacha... Moze to byc dla kogos niezrozumiale i dziwne, ale my z R bardzo niekonwencjonalnie sie do siebie zwracamy i jest to dla nas pieszczotliwe:-) Oprocz standartowego kochanie, misiu, Mieciu.... jest dziadygo, zarazo... i jeszcze bardziej udziwnione, ktorych nie bede przytaczac.... cipcia , pindulinda czy inne dla Kayochy tez uzywamy (oprocz krolewno, niunia itp) i ja nie widze w tym nic zlego:szok:
Dla mnie jesli sie zwraca do drugiej osoby z miloscia, odpowiednim tonem i humorem, to nie jest to nic niestosownego:tak: Raczej traktuje to jako cos innego, niepospolitego i moze to glupio zabrzmi, ale intymnego:confused::confused:....
Kurcze, nawet nie myslalam, ze dla kogos moze o byc odczuwane za jakis wulgaryzm:tak: Delikatna i subtelna kobietka to ja tez nie jestem, ale taka calkiem grzeczna to tez nie, wiec mimo wszystko mam nadzieje ze to kogos do mnie nie zrazi;-)
Ja mysle ze u nas to bardziej pod nietypowe poczucie humoru podchodzi.... Ale bez strachu, jak trzeba to Przybylki potrafia sie w towarystwie zachowac;-):-D:-D:-D

Milego wieczorka, to juz chyba za pozno Wam zyczyc, wiec chociaz milej niedzieli!!!!
 
a my wlasnie wrocilismy z odzialu ratunkowego

boze jak sie przestraszylsimy. Kuba caly dzien byl normalny, wieczorem po kapaniu jak lezal w lozeczku to 2 razy tak dziwnie zakaslal, tak jakby szczekal pies, taki suchy kaszal.
Polecialam na gore ale to kilka kaszlniec i nic. Za jakis czas znow kilka razy kaszlnal i poszedl spac.
Po 22 obudzil sie i zaczal strasznie kaslac, tak wlasnie sucho, szczekjaco, mialam wrazenie ze dziwnie sie zaczowuje, jakby oddechu nie mogl zlapac, mial odruch wymiotny. Obudzilam R bo zdazyl zasnac bo nie wiedzialam co z nim robic. Jak go wzilam na kolana to zaczal sie trzasc, chyba z zimna bo wyjelam go spod koldry ale byl taki dziwny. R go wzial na dol zaczal z nim chodzic po salonie a ja sie zaczelam ubierac, R sie ubral ubralismy szybko kube (jak na zlosc upralam mu komplet zimowy i musialam mu za duza kurtke nowa zalozyc) i pojechalismy do szpitala.
Jak sie uspokoil to juz nie kaslal, tylko jak sie zloscic albo poplakiwal to tak dziwnie jakby mial chrype :no::no::no::no:.
Rany Ci lekarze na izbie to jakas porazka, jakas dziwna doktor byla, powiedzlala ze osluchowo ok, (tzn zapytalam co i jak bo nie raczyla powiedziec :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:):wściekła/y: tylko ma powiekszone migdaly i przepisala antybiotyk zeby sie nie rozwinelo zapalenie oskrzeli. Rany nie wiedzialismy co robic, tak od razu antybiotyk :no::no::no: (R to wogole powiedzial zeby jeszcze na nocny dyzur w przychodni jechac bo ta lekarz go wkur...., jakas nienormalna, nic nie mowila tylko pisala i czytala co napisala :angry::angry::angry::angry:. Wertowala sto razy ksiazke z lekami.
Nie wiem czy dobrze zrobilismy nie wkupujac tego antybiotyku ale jakos sie balam, dala jeszcze flegamine i cos wziewnego.
Narazie polozylismy kube z nami spac, najwyzej rano zadwoninie do prywtnego lkarza i zamowie wizyte domowa jakby dalej kaslal.

mowie Wam co my przezylismy, balam sie ze on sie dusi :no::no::no::no:, teraz juz z 15 minut nie kaslal, oby noc przespal spokojnie :-:)-:)-(

wiecie co to moze byc, mial ktos taki przypadek???

ide sie polozyc kolo niego, pewnie nocy nie przespie bo bede czuwac.

sorry za bledy ale szybko i jeszcze w nerwach to pisalam

do jutra
 
reklama
Weroniczko, ale ja mówię o formach zdrobnieniowych i pieszczotliwych, a nie o wulgaryzmach :szok: Bo dla mnie przekleństwem nie jest nazwanie pieszczotliwie intymnych części ciała, ale już słowo ch...j, czy np. pi...da to jak najbardziej przekleństwo i w życiu bym tak się pieszczotliwie do nikogo nie zwracała.
Pryzybela, widzę, że u nas jest podobnie ;-) My też na siebie różnie mówimy, ja np. jestem larwa, albo gestapo, a ja do Tomka często mówię Gruby, albo zgago :-p
Ale jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;-) Ja mam cięty język i często używam przekleństw z czego nie jestem dumna, ale też nie pluję sobie z tego powodu w brodę.;-)
Kasieńko, a nie mówiłam, od początku dziewuszkę wyczuwałam :-)
A u Agi będzie mały facecik, bo już trzy kobietki pod rząd były to pora na facetów dla nich ;-)
Jutrzenka zazdroszczę Ci tego basenu, też chętnie bym się przeszła. Chyba muszę dzieciaki zostawić któregoś dnia z Tomkiem i też się wybrać, bo basen mam rzut beretem od domu, a jeszcze z niego nie korzystałam :zawstydzona/y:
Właśnie doczytałam o Waszym wypadzie na ostry dyżur :szok: Jutrzenka, a może Kuba na basenie się wody nałykał? Kurcze, albo może za bardzo chlorowana woda była i to taka reakcja obronna organizmu? A lekarka rzeczywiście porażka, też bym antybiotyku nie dawała :no: Życzę Tobie i Kubusiowi spokojnej nocki, żeby ten katar poszedł sobie precz.
 
Do góry