reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

dota mi ten kolor się nie podoba ale był jedyny sklepie a potrzebowałam na już :sorry: następnym razem kupię inny ;-)
edit: kolor oczywiście :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
My już spacer zaliczyliśmy. Dobrze, że możemy wychodzić. Ale po południu to chyba zostaniemy w domu, bo nie chcę z małym przeginać. Kaszle strasznie.
Aga, nie, Filip nie chodzi do żłobka. Siedzimy se w domu i nie powiem, żeby było niefajnie:-)
Kata, już sama nie wiem co mu jest. Czy to ta bakteria czy alergia? Lekarka powiedziała, że nie sądzi, żeby to było alergiczne, bo nie taki jest kaszel przy alergiach. I gluty są ropne, a nie przezroczyste. Jak się go podleczy to zrobimy mu wszystkie badania. Mój mąż wreszcie dostanie kartę do kliniki prywatnej to w końcu jakichś specjalistów będziemy mieli pod ręką i nie trzeba będzie czekać miesiąc na wizytę.
A bidonki fajne. Mój pije z kubka niekapka aventa i nie pwiem leje się z niego jak trza. Zresztą Filip wyciska z wszystkiego picie i rozmazuje rękami np. przy tv, a później bierze ściereczkę i wyciera, hehehe:-D
 
Kata, no długo to już trwa. Odkąd zaczął chodzić do żłobka to choruje non stop. Ostatnio w lutym. Cały marzec przechodził spokojnie. TYlko katarek był, ale żadne interwencje, czyli pisikanie do nosa, oczyszczanie nie pomogło tylko się w ropny przekształcił, a tydzień temu ten okropny kaszel się pojawił. Eurespal nie pomógł, pierwszy antybiotyk też. Bo lekarze zamiast czytać dziecka kartę, to przepisują co popadnie, a on jest oporny na niektóre antybiotyki.
Boziu, żebym mogła, to zrezygnowałabym z pracy dla niego, ale kasa potrzebna, bo cholerny kredyt wisi nam na głowie, :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:I tak już całe pitolone życie:-:)-(
 
Hello i ja sie po weekendzie witam!

Viki my na farmie bylismy i tez Kayi sie od nadmiaru zwierzakow pokickalo i do kozy hau hau wolala:-)
Bylismy na cabane a sucre - takie swieto "cukru" a raczej syropu klonowego i musze przyznac ze Quebecy za zboczeni bo dodaja ten syrop do wielu potraw z zasady slonych...jedli nalesniki z szynka i serem polane tym syropem (na szczescie byl podany osobno, ale reszty potraw jak fasolka czy cos w rodzaju grochowki to juz sie jesc nie dalo bo to wszystko z tym syropem w srodku:baffled: ble
Ewedja wlasnie czytalam na interii o tym trzesieniu ziemi i tak sobie o Was pomyslalam... Pewnie sie najedliscie strachu... Natura jest czesto bardzo okrutna ....

A co do niekapkow to u nas z aventa tez sie sprawdzil, a kubek z rurka tez jest teraz fajny (tylko Kaya z niego jedynie wode pije to sie tak nie brudzi)...No i tez wczesniej przechylala bidon, ale juz zalapala ze trzeba w dol trzymac i wypija do konca:tak:

Jejku strasznie mi zal tych maluszkow zakatarzonych i kaszlacych....takie biedne te dzieciaczki sie musza meczyc:-(

Kurcze, a my z R kupilismy Kayi ten zestaw 2 namiotow z tunelem i nie powiem poszalalo dziecko, ale dziadostwo ledwie sie w jej pokoju miesci dlatego jeden namiocik schowalismy i bedziemy latem nad wode zabierac (pozniej sie postaram fotki wkleic)

Milego dnia kobietki! Fajnie ze u Was juz cieplej i mozecie duzo czasu z dzieciaczkami na dworze spedzac:tak:
 
hej kobietki

u nas dalej stan alarmowy, kolezanka byla dzis zrobic dziecku paszport w rzymie to normalnie sie czeka dwa tygodnie a ona dostala od reki bo powiedzieli ze jestesmy w strefie zagrozenia, caly czas mowi sie tylko o tym trzesieniu ziemi, bylam w szpitalu z malym na wizycie u okulisty (wszystko OK) to w miedzyczasie przywiezli 30 rannych :szok::szok::szok:

u nas miasteczko tez jest strare ( my dzieki bogu mieszkamy poza centrum historycznym) wszystko praktycznie pozamykane szkoly, banki, sklepy sprawdzaja stan budynkow czy nic sie nie stalo

ogolnie na miescie nie mowi sie o niczym tylko o trzesieniu ziemi, nikomu nie zycze przezyc tego ja do tej pory na sama mysl mam ciarki i boli mnie brzuch, juz jest ok 100 zabitych a dalej wyciagaja z gruzow, pewnie widzialyscie zdjecia na necie jak to wszystko wyglada, wlosi strasznie spanikowali zaraz po tym trzesieniu ziemi wszyscy prawie powsiadali w auta i zaczeli uciekac, ja do tej pory nie moge zapomniec jak mnie obudzilo to jak mi sie lozko trzeslo, w pierwszej chwili pomyslalam ze wichura ale zaraz pozniej spokoj wiec od razu bylo wiadomo ze to trzesienie ziemi, nawet moj D sie obudzil i zerwal na nogi choc on bardzo mocno spi (kilka lat temu jego siostra i dwie corki zginely w trzesieniu ziemi wiec jeszcze bardziej sie tego boimy)

dziekujemy wszystkim za slowa pocieszenia

pryzybela u nas tez tylko jeden namiot rozlozony ale jeszcze nie bardzo go interesuje, choc jak go wloze to sie pobawi ale nie za dlugo

bidon u nas tez byl taki jak pokazywalyscie ale moj diabolek juz go rozwalil bardzo szybko go zalatwil rzucil i sie polamal
 
hej dziewczyny
alex ja tez powoli wszystko skladam. w razie czego na spotkanie z toba biore: czosnek. wode swiecona oraz krzyz. o ktorej planujesz byc na lotnisku??
ewedja widzialam w tv co tam sie u ciebie dzieje...
co tam jeszcze...hmmm juz nie wiem :)
 
reklama
Alex to babcia juz tam czeka na wnusia,co??? Fajnie, ze tak czesto sobie latasz do Polski...Oliwier od małego przyzwyczajony do podróżowania;-)

Elcia a co ty sie nie odzywasz???he?

Kurcze cos mi w oku siedzi...grrr....nie wiem moze cos mi sie tam robi.....
 
Do góry