Paula, tak wrócimy chyba 2 stycznia do lodzi.
włsnie dowiedzialam się ze moj mąż wróci 28 grudnia( pewnie to sie jeszcze 100 razy zmieni znając zycie)ale juz cieszę się na wspólnego sylwestra bo pozniej 3 stycznia jedzie na inny statek na 6 tygodni
wraca 12 lutego, natomiast 13 ja jadę z damianem na obóz karate.
jade miedzy innymi jako opiekun ale tez z myslą ze troche sobie wypoczne....
nie mniej jednak juz sie denerwuje jak to bedzie 10 dni bez Pawła
no ale co tam..niech tatuś się wykaże... a co...
włsnie dowiedzialam się ze moj mąż wróci 28 grudnia( pewnie to sie jeszcze 100 razy zmieni znając zycie)ale juz cieszę się na wspólnego sylwestra bo pozniej 3 stycznia jedzie na inny statek na 6 tygodni

wraca 12 lutego, natomiast 13 ja jadę z damianem na obóz karate.
jade miedzy innymi jako opiekun ale tez z myslą ze troche sobie wypoczne....
nie mniej jednak juz sie denerwuje jak to bedzie 10 dni bez Pawła

no ale co tam..niech tatuś się wykaże... a co...


, ja z tych porzadnych....
;-)
mlodzi sie beda po katach calowac, sama rozumiesz.... kolonijne sluby i te sprawy, no co Ty viki- mloda nie bylas? Nie pamietasz jak to bylo? 


Zobaczymy jak mi pojdzie....

moja Kochana... dwa lata temu już ją tuliłam... o 19.26 się urodziła... ehh... cudne wspomnienia... :-)
