Czesc dziewczyny, nie bylo mnie pare dni. Fajnie, ze nas przybywa.
Gratulacje dla wszystkich. Poki co zaczynam was powoli zapamietywac i segregowac w myslach posty, nie jest to takie proste nie? Tyle nas tu nowych piszacych z rozna czestotliwoscia.
Co do mnie to wczoraj w pracy dostalam krwawienia, przyjechalam do domu i zadzwonilam do lekarza. Dzisiaj pojechalam do szpitala na usg i okazalo sie, ze dzieciatko zyje, serduszko mu bije i ma sie dobrze, a ja za lozyskiem mam ognisko krwotoczne. Jakas stara krew niewiadomego pochodzenia. Moge sobie tak pokrwawic na brazowo jeszcze tydzien a nawet dwa a moze sie tez ta krew wchlonac. Poki co od wczoraj wieczora nic sie ze mnie nie leje, ale stracha to mozecie sobie wyobrazic jakiego mialam. Do tej pory sie martwie, zeby wszystko bylo dobrze.
Przy Alusiu mialam tez krwawienie takie delikatne brunatne ktore trwalo 2 dni i ustalo. Niestety wtedy usg nie mialam zrobionego.
Ciaza ponoc ma 5 tygoni a nie jak ja mam na suwaku 6. Tak czy siak wciaz termin na grudzie tym razem 10-ty. Suwak zminie dopiero po kolejnym usg jak nic sie nie zmieni.
Casis- gratulacje wielkie!!! Witaj w gronie grudniowek

)))
Mala Jedza- mi do wczoraj tez absolutnie nic nie dokuczalo. Dzis mam nadzieje, ze to juz nie wroci.... brrr. Ale od wczoraj do ryb nie podchodze! Dobrze, ze nie reaguje tak jeszcze na ryby akwariowe bo mamy takie w sypialni.Jesli chodzi o figle, to nie wydaje mi sie zeby byly niewskazane, jesli tylko jest ochota to trzeba oddawac sie przyjemnosciom, a u mnie ochota jest i to duza

Podobno zanim nastapi zagniezdzenie w macicy jest wieksze zagrozenie, ale ten etap jest juz za nami
Kobietki- czy Wy tez macie takie wrazenie pelnosci w podbrzuszu?
Tak ja mam caly czas. Co do bzykania, to ja mysle , ze jesli nie dochodzi do wyczynow akrobackich to mozna, no chyba, ze ciaza jest zagrozona lub lekarz zabroni.
Dziewczynki.. bardzo mi przykro, ale musze Was opuscic.. bylam dzis u ginekologa na usg i powiedzial ze moj dzidzius ma 5 tyg a nie 4

( a co myslalyscie, ze cos zlego?

tzn wyliczylam sobie termin sama na 8 grudnia, bo tak mi sie wydawalo z bzykania... ale przeciez nie zapisuje wszytskiego co robimy z chlopakiem i wyszlo ze to bedzie 30 listopada

z ostatniej miesiaczki sie nie liczy bo wyszlo ze 16 listopada...

takze trzymam za was kciuki i sie przenosze na listopad :*:*
No bardzo mi przykro, ale pani tu powinna choc od czasu do czasu zagladac.

Nigdy nie wiadomo, kiedy dziecinka sie urodzi, zawsze to dwa tygonie w przod lub tyl

oczywiscie przenoszenia nie zycze
Ja poki co z objawow ma uczucie "ssania " i wtedy musze szybko cos zszamac. Zaczynam troche wybrzydzac z jedzeniem i najlepiej jak by mi ktos na talerzu ladnie przytrojone zarelko podal. Mam ochote na owoce najlepiej soczyste i tak wcinam arbuza, mandarynki i jablka. Z Alkiem wcinalam kapuste koszona jak malpa kit.;-)