Milva moje libido jest bliskie męskiemu. Zawsze i wszędzie, zwarta i gotowa hahahaha a że nie mam z kim to trzeba się wyciszyć, bo jak wybuchnę.... szkoda faceta hahahahha! Połamałabym.


Pamiętam, że w żłobku miałyśmy wszystkie panie świetne i zawsze jak się wchodziło, to te panie oblepione dzieciakami, na dywanie, w getrach i zwykłych t-shitach. Tak po swojskiemu, po domowemu. Dzieciaki maksymalnie wybawione. Panie całe mokre z tej zabawy. Fajne były takie widoki. To mi się podobało. Póki co tu widziałam 2 starsze. W żłobku była dziewczyna po studiach od razu, młoda. 2 panie koło 50 i jedna po 30



Pamiętam, że w żłobku miałyśmy wszystkie panie świetne i zawsze jak się wchodziło, to te panie oblepione dzieciakami, na dywanie, w getrach i zwykłych t-shitach. Tak po swojskiemu, po domowemu. Dzieciaki maksymalnie wybawione. Panie całe mokre z tej zabawy. Fajne były takie widoki. To mi się podobało. Póki co tu widziałam 2 starsze. W żłobku była dziewczyna po studiach od razu, młoda. 2 panie koło 50 i jedna po 30
, a ja biedna stałam sama opuszczona.hehe. na drugi dzień było już troszku gorzej. od samego rana woła, że chce do niani...ech. Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy w przedszkolu nie napotkali płaczących dzieci. płakali przeraźliwie, więc Tymek siłą rzeczy się dołączył. Pani wzięła całą trójkę i poszła do sali. a oni zasmarkani i płaczący. Niby twierdzą, że jak rodziców nie ma, to dzieciaki zupełnie inaczej funkcjonują, ale kto to wie... narazie mamy też problem z jedzeniem, bo za cholerę nie chce jeść w przedszkolu, wraca głodny jak wilk i domaga się obiadku...mam nadzieję, że to przejściowe. za długo się z nim cackaliśmy.obiadek zawsze razem, łącznie z autkami pod pachą. a w przedszkolu wiadomo, nie są w stanie siedzieć przy każdym dziecku, zje to zje, nie zje, trudno... no zobaczymy. 