reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Grudzień 2011

Część ciężaróweczki!
byłam wczoraj w mojej pracy. Jestem na L4 od 6tc ponieważ wtedy wylądowałam w szpitalu i ordynator zalecił oszczedny tryb życia. W międzyczasie miałam pare "przygód" na pogotowiu, męczą mnie migreny i jeszcze jedna sprawa - chyba dlatego jestem na L4 - maxymalny mobbing psychiczny i praca po 12 godzin dziennie (nadgodziny niepłatne oczywiście ale z pracą trzeba się wyrobić). Pracuje przy komputerze - sprzedaje usługi - mam super prace! ale tak żyć jeszcze w ciąży sie nie da. Przez 3 lata w firmie moje poświęcenie, praca w święta i soboty nie została doceniona więc teraz nie mam wyrzutów sumienia. Najbardziej wkurza mnie to że płacę od lat składki na zusy, nfzty i różne inne a nawet w ciąży musze chodzić do prywaciarza i płacić - każde badanie krwi, wizyta, usg. Terminy do normalnego lekarza są tragiczne jak i traktowanie pacjentek. Fakt - to mój wybór że chodzę prywatnie - ale która z nas nie zobi WSZYSTKIEGO żeby dziecko było zdrowe i żeby była spokojna że ciążę prowadzi profesjonalista. Dlatego też stwierdziłam że L4 (przy moich początkowych kłopotach) to nic złego. Zastanawia mnie jednak jak będzie z powrotem. Mam gdzie wracać. Wiem że na mnie czekają (co jest wręcz dziwne w mojej firmie anty matkowej i anty dzieciowej) ale do czego wracać? do pracy po 12 godzin? do telefonów w weekendy które trzeba odebrać i wieczornego siedzenia w domu na kompie żeby nadrobić trochę w domu lub zrobić coś co ma być na już? Mam straszny dylemat a im bliżej do porodu tym bardziej się nad tym zastanawiam. Bardzo lubie tą pracę i chciałabym dalej robić to co robie ale jakoś sobie tego nie wyobrażam.
Tak chciałam Wam się zwierzyć :) jestem ciekawa jakie są Wasze plany po ciąży?
 
reklama
Cześć dziewczynki :-)
Nie odzywałam się wczoraj, bo miałam zły humor, a spowodowany był tym, że zdechła suczka mojej chrzestnej. Tora(labrador) można powiedzieć, że była dodatkowym członkiem rodziny. Nie mieszkałam z nią na co dzień, ale byłam do niej tak przyzwyczajona. Gdy dowiedziałam się, że zdechła, to aż płakać mi się chciało. Miała krótkie i bardzo przejściowe psie życie, bo wpadła pod samochód i miała kilka trudnych operacji, ale bardzo szybko wylizała się z tego, ale już nie ma tego wariata.
Tak piszę o niej jakby zmarła mi bliska osoba, ale tak właśnie się czuje.

c354c64c53.jpg
 
witajcie kochane,

żabcia - nie zazdroszczę takiego sąsiada, faktycznie, podziałajcie z sąsiadami i może uda się Wam coś wywalczyć z właścicielem.

27012701 - przykro mi z powodu pieska :-(

ja dziś przyszłam się wyżalić i ponarzekać z rana. mojego M. znajomi jadą do nas właśnie z drugiego końca PL na weekend. I co, M. pojechał sobie z samego rana na budowę, bo musi kupic budowlańcom materiały (rozumiem, że oni sa niepełnosprawni i nie potrafią sami podjechać do Obi, czy Praktikera), już pomijam to, że wysprzątałam cały dom, zaczęłam robić jakieś sałatki, siadłam i się poryczałam, bo mi cholera ciężko! to jego znajomi, a jego pomoc ograniczyła się do przygotowania im pościeli.. nie mam siły już nawet na wypad w góry z nimi, nie mówiąc o wieczornym grillu, wszystko mnie od nowa rozbolało, wiem, że się nie wyrobię i jak mówię o tym M., to on ma na to genialną odpowiedź "no weź się uspokój z tym sprzątaniem itd., to tylko nasi znajomi"... serdecznie mam dość, bo wszystko zostawił na mojej glowie i nawet nie wiem kiedy jasnie pan ma zamiar wrócić.... :-( ok, już ponarzekałam, popłaczę pewnie jeszcze chwilę i wezmę się w garść...

kochane, życzę Wam miłego dnia, spokojnego i nie przemęczajcie się!
buziaki dla brzuszków!!!
 
Hej kobietki:-) ja leże sobie właśnie w szpitalnym łóżku. Na śniadanie mleko z ryżem, także musiał mnie mąż zaopatrzyć w bułki:-) dostaje jakiś rozkurczowy lek w tabletce a jak ból nie przejdzie to chyba kroplówka. W pon powinnam wyjść. Mała kopie, także się cieszę:-) waży 730:-) miłego dnia mamusie:-)
 
kota teraz sytuacja na bank Cie przerasta, ale wiesz,za niedługi czas juz będzie OK i będziesz sie świetnie bawić :) tego Ci życzę! Głowa do góry!

dagne, odpoczywaj! Jesteś pod dobra opieka !

dziewczyny super Wasze opowieści starankowe :-)

ja po imprezce..było super! ściągnełam do domu o 1.30, takze troche sie odprężyłam i powspominałam stare czasy ..hehe:-D

ja dzis również dzień "sprzątaniowo, zakupowo, wyjazdowy", wiec pewnie zajrzę do Was dopiero póznym wieczorem lub jutro!
MIŁEGO DNIA!
 
Kota witam w klubie do nas też dziś przyjeżdzają goście, siostra mojego męża z mężem i dwójką małych dzieci. Też ze wszystkim zostałam sama bo mój mąż cały tydzień miał nocki i właśnie sobie smacznie śpi a jak wstanie to muszę patrzec na jego krzywą minę i jaki to on jest wielce zmęczony po tej nocce i siedzi cały dzień na kanapie przed kompem i nic nie robi. Oni sobie przyjadą a jak mam wokół nich skakać i usługiwać i słuchać jak dzieciaki mi po domu skaczą i demolują dom :) Rewelacja! Uwielbiam takie weekendy.
 
Nastazja pisałaś że bierzesz tabletki Fenoterol. A mam pytanie czy skraca ci się szyjka czy tylko masz twardnienie macicy.Bo u mnie wszystko jest dobrze z szyjka, rozwarcia nie ma a brzuszek twardnieje, lekarz przepisał mi te tabletki ale powiedził że mam je brac kiedy będzie często twardnieć i będzie źle. Troche to dla mnie dziwne bo sam mi dał wolną ręke do tego aby zadecydowac czy brac tabletki czy nie i ja teraz męcze się z dylematem czy je brac.
 
Cześć kochane moje:):)

przede wszystkim i na wstępie dziękuję Wam kochane za wszystkie słowa otuchy i wsparcie...JESTEŚCIE KOCHANE

Kota bieduszko wiem, że jako Pani domu chcesz żeby wszystko było cycuś glancuś ale wrzuć trochę na luz kobitko, ciężko Ci to odpocznij i nie rób nic na siłę i nie płacz nooooo!!!:)

dagne fajnie, że u Ciebie wszystko gites...odpoczywaj sobie i czekamy na kolejne wieści:*

a mój M mi zrobił niespodziankę i przed 7 rano był w domu, zrobił zakupki i pomoże mi za nim przyjadą goście:)
no i pogoda piękna:)
 
27012701 przykro mi z powodu pieska :-(

kota wiem że chcesz żeby wszystko było idealnie na przyjazd gości, ale nie przemęczaj się tak, usiądź i odpocznij i nie płacz chociaż wiem że nieraz płacz pomaga na rozładowanie nerwów.

dagne cieszę się że z Twoją Kruszynką wszystko ok, a Ty tam leż i odpoczywaj trzymam kciuki żeby Ci szybko przeszło =)

klariss no to widzę że troszeczkę pobalowałaś, cieszę się że zabawa była udana :-)

Padłam o godzinie 8 i dospałam do 12 ale byłam wykończona tym porannym zachowaniem debilnego sąsiada.
Teraz właśnie jem 2 śniadanko bo pierwsze było o 6-tej rano heh, a potem planuję troszeczkę posprzątać w domku i iść po paczkę z PL bo Mama podała :-) Jutro mi się goście zapowiedzieli znajomi z naszym czyli moim i M chrześnikiem, cieszę się bo dawno go nie widziałam a tak szybko się zmienia ma 9 mies :-)

Mam do Was pytanie czy Wy normalnie sprzątacie łazienki tzn. używacie w ciąży Domestosów i tych innych śmierdziastw ?? Bo u mnie odkąd jestem w ciąży robi to M tyle że zanim On się do tego zbierze to mnie szlak trafia i zastanawiam się czy sama się za to brać czy nie =/
 
reklama
Witam dziewczyny!
Czytam Was juz od dluzszego czasu i postanowilam w koncu do Was dołączyc:)
Mam na imie Marta i tak jak Wy w grudniu zostanę mamusia:) Moje dziecko to bedzie chlopiec (jesli wierzyc lekarzowi) i bedzie mial na imie Alan. Termin porodu-4 grudnia:)
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.
 
Do góry