reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grzeczne czy niegrzeczne i tak je kochamy:))

mada78 - wiem, że to trudno... ale nie wolno reagować agresją na wybuchy agresji. Gdy dziecko ciągnie za włosy to trzeba chwycić je za rączki i stanowczo powiedzieć, że tak nie wolno robić... i tak dalej.
Natek też miewa w tym kierunku odpały... zwłaszcza na spacerze, jak koniecznie chce wyjść na ulicę z samochodami to jest jeden wielki wrzask, że mama nie pozwala... albo jak chce pójść w przeciwnym kierunku... Włosow też troszkę mnie pozbawił ;-) ale na szczęście u niego to rzadkość takie zachowanie i jest wynikiem nagromadzonej flustracji z różnych powodów, najczęściej nudy.

To taki wiek... tylko spokój cię uratuje i wiara, że z tego się wyrasta :tak:
 
reklama
mada:-):-):-) BB działa, na prawdę:tak: ale myślę, że ten spacer dużo dał, no i ty wylałaś tutaj swoje żale, Ami na pewno nie jest tak niegrzeczna jak piszesz, moja Alka też czasami bawi się w "destruktora";-) no ale ataków złości nie miewa, a włosów prawie nie mam, to nie ciągnie:-p
 
Mada, Sara tez mnie ciagnela za wlosy i wiesz co poskutkowalo - to, ze jak ona chwycila mnie za wlosy, to ja pociagnelam ja - puszczala wtedy i zaczynala troszke plakac (oczywiscie nie wyrwalam jej wlosow ;-) tak lekko ciagnelam, ale zeby poczula). Kilka razy mialysmy taka mala "wymiane" i juz mnie nie ciagnie. Sprobuj, moze poskutkuje :tak:
 
Ala też ma coś z tymi włosami, u nas ciąganie jej, jak i ona mnie chwyci - za specjalnie nie poskutkowało, za chwile to samo robiła:baffled:
Teraz troche się uspokoiła, ale teściową drapnie co jakiś czas za czuprynę:confused2: jak jej podpadnie;-)
 
kurka, a ja dziś w nocy straciłam panowanie nad sobą:zawstydzona/y::zawstydzona/y::-( mała budziła się co kilkanaście minut, wyrzucała wszystko z łóżeczka, złościła się i krzyczała... w końcu i ja na nią nakrzyczałam... aż miałam ochotę jej tyłek sprać:wściekła/y::wściekła/y: na szczęście w porę się opanowałam... ostatnio mam coraz mniej cierpliwości....
 
ewuś Ty się nie denerwuj, Julcia chyba rzeczywiście stres przechodzi zmieniając łóżeczka, oby dzisiejsza nocka była spokojna:tak:
 
Ewus, mnie tez czasami nerwy puszczaja - w koncu jestesmy tylko ludzmi...:sorry2:
Jak minela dziejsza noc? Spokojniej?

Sara wczoraj tez mnie do szalu wieczorem doprowadzala, bo usypialam ja 2 godziny! :szok: Od 20:30 do 22:30! :szok: Wypila 2 butelki mleka, zdarzylam sie wykapac, opowiedzialam jej bajke o Jasiu i Malgosi, Czerwonym Kapturku i Sniezce, a ta dalej nic :baffled: W koncu padla...I rano nie moglam jej dobudzic.
 
sandra- u nas julka zawsze sama w łóżeczku zasypiała, a ostatnio:szok: masakra... kurka, już więcej nigdzie jej samej nie zostawię:-( mi było wygodnie pobyć bez dziecka przez chwilę, a biedulka cierpiała... i takie są teraz tego efekty:-:)-(
 
reklama
Ewus, mam nadzieje, ze Julcia znowu przestwi sie na spokojny sen w swoim lozeczku...A siebie kochana absolutnie za to nie win! :sorry2:
 
Do góry