reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grzeczne czy niegrzeczne i tak je kochamy:))

no to i ja się poskarżę...

moje dziecko na ogół jest grzeczne (czyt. w domu), tzn. potrafi ładnie sama się bawić, nie marudzi , ani nie płacze bez powodu - po prostu dziecko idealne... ale wystarczy,że wyjdziemy gdzieś, np na zakupy do sklepu, do CH,to diabełek wstępuje w mojego aniołka:szok::szok: krzyczy, wrzeszczy, wije się w wóżku, jak ją wyjmuje- ucieka, jak ja na ręcę próbuje wziąć, to mnie bije i wygina się, a jak upatrzy sobie jakąś rzecz do zabawy, to już koniec- kładzie się na podłogę i wrzeszczy...a wszyscy dookoła patrzą się na mnie jak na wyrodną matkę- jak nie reaguje na te zachowania... ale stwierdziłam,że inaczej się nie da....
 
reklama
Ewa- mi się wydaje że takie sceny sa wpisane w zachowanie dziecka, w koncu jak ma ci powiedziec co jej sie nie podoba i wydaje mi sie że to z czasem mija... mam nadzieje:-p
 
Ewa, Sara zachowuje sie w CH bardzo podobnie, a do tego chce wszystko z polek - jak mowie nie to jest wrzask, histeria i kopanie! :szok: Tak jak Mada napisala - mam nadzieje, ze to przejdzie samo :baffled:

A my wczoraj bylysmy w odwiedziny u Jagody JJ i malej Blanusi i Sara byla naprawde grzeczna - caly czas pokazywala paluszkiem na mala i mowila "dida" :-) A jak chciala ja chwycic za raczke i powiedzialam, ze nie wolno i moze ja tylko poglaskac to tak delikatnie lapka dotknela raczki Blanki :-) Az sama bylam w szoku. Troche rozrabiala, tzn. porozrzucala klamerki do prania i wlala swoj soczek do wody min. kolezanki, ale poza tym wszystko bylo ok :-)
 
Ja generalnie mam idealne dziecko, nie histeryzuje, nie ma ataków złości, potrafi się samo bawić a ostatnio zaczyna mi przesypiać nocki! :-D Żyć nie umierać ;-)

Mam za to mały problem z buziaczkami. Jak każda prawie matka lubię, gdy synek daje mi buziaka... on zawsze robi to otwartą buźką i taki buziak kończy się bolesnym ugryzieniem :-( kiedyś, gdy nie miał jeszcze ząbków, nie było to aż tak bolesne, teraz jednak, jak ugryzie to boli bardzo i zostaje ślad...
Próbowałam mu wtedy powiedzieć, że nie wolno tak robić, że to mamusię boli... zrozumiał pozornie, pozornie, bo chyba pomyślał, że w ogóle nie wolno dawać buziaków mamie... :-(
Dawał buziaki zabawkom, "dziedzi" w lustrze ale przestał dawać mamie... i trwało to kilka tygodni. Teraz znowu zaczął dawać mamie buziaczka od czasu do czasu, ale znowu z ząbkami...
Co robić?
"Boję się" że jeśli znów zacznę tłumaczyć, że nie wolno gryźć to znów zrozumie mnie opacznie i przestanie dawać mamie buziaczki :-:)-(
 
Leika Piotrek też daje w ten sposób buziaki: z otwartą buzią, zazwyczaj ząbkami o brodę zahacza ;-)
nie wiem, co Ci doradzić bo sprawa jest drażliwa i faktyznie możesz nieopatrznie zrazić Natka do całowania :baffled:

a w ogóle to moje dziecko zrobiło się super przytulańskie i całuśne:szok::-) podbiega, przytula się i całuje :-) super sprawa!
 
Mati daje slicznie buzi, z zamknieta buzia i cmoka tak slodko przy tym.

Nie moge narzekac na mojego synka. Ale .... jak jestem ja, to i poplakac, pokrzyczec umnie. Uwazam ze to wszystko jest w normie, bo dziecko musi jakies emocje wyrazac. Natomiast jak jest tylko z dziadkami ( jednymi, albo drugimi ) to jest idealny. Nawet nie zamruczy, nie grymasi.
Przy mnie na wiecej sobie pozwala.

Ciekawe czemu?

A tak to i potrafi sie ladnie sam pobawic, w sklepie jest tez ok, chyba ze zaczyna sie nudzic, to musze mu szybko dac cos w raczke.
Moja taktyka jest taka, ze wszystko jest wg stalego planu.
Jedzenie, drzemki o stalych porach.
Jak musze to na miasto wychodze rano, po poludniu na spacer, a wieczorem siedzimy w domu, bo wtedy najczescie zdarza mu sie marudzic.
Wizyty tez staram sie tak organizowac, zeby byly miedzy drzemkami.

Narazie trzymam sztywno tych regul, bo widze ze dzieki temu jest spokojny.
Z kazdym dniem bedzie sie to zapewne zmieniac.
A poki co jest jak jest ;-)
 
leika- oj nie mam pojęcia co ci doradzic z tymi buziaczkami... tym bardzie,że pierwsza próba wytłumaczenia spaliła na panewce i natek się zraził... może daj buziaka mężowi, tak żeby natek widział.. może nauczy się dzięki temu "buziakowania" bez ząbków...

nasza julka tez od jakiegoś czasu zrobiła się taka przytulańska... uwielbiam jak mi zarzuca ręce na szyje i przytula policzek do policzka:tak::tak:
 
Ipanema- my tez trzyamy sie planu jaki narzuca mala...wiem , ze jak spi gdzie indziej niz w swoim lozeczku to zazwyczaj potem jest w ciagu dnia bardzo marudna...teraz przez katar siedzimy w domu i mala krecka dostaje.

buzi daje slicznie i czasmi jest juz zazdrosna o tate. Wczoraj byla taka sytuacja, ze Goran z malutka tanczyli. Goran trzymal ja rekach i sie bujali...dolonczylam do nich , Zuzu natychmiast wziela mi reke i odepchnela po czym wtulila sie w tate broniac swojego terytorium :-( troche przykro mis ie zrobilo, nie chcialbym zeby moje dziecko uwazalo mnie za rywalke..co robic???
 
Z Sary tez zrobila sie taka mala przytulanka :-) Daje nam calusa jak jej mowimy "daj buzi" :-) Ale czasami nie ma na to ochoty i mowi "nie" smiejac sie przy tym strasznie :-) No i nauczyla sie przesylac buziaczka. Najpierw robi papapa, a potem sle buziaka :-)

Silunia, w koncu Zuzu to coreczka tatunia :-) Na pewno zakochana jest w ojcu po uszy :-) Na pewno musialo Ci sie przykro zrobic jak odepchnela Cie od "trojkacika" :-( Niestety nie wiem co Ci doradzic, bo ja nie mam takiego problemu :-:)-:)-:)zawstydzona/y:
 
reklama
Silunia - u nas jest odwrotnie. Mala odpycha tatusia, bo tatus mamusie zabiera... Niech Ci sie nie robi przykro - cale szczescie, ze kocha tak tatusia. U nas zdarzaja sie sytuacje, ze wolam mala do siebie, a on leci do babci albo dziadka i nie chce do mnie, ale to chyba zalezy wszystko od aktualnej ochoty dziecka :-) Co do buziakow to daje pieknie, czasami probuje ugryzc, ale ja jej nigdy nie pozwalam. Natomiast lubi szczypac w szyje, nie tylko mnie. No i tez potrafi wymuszac krzykiem, a przynajmniej probuje - ostatnimi czasy przestalismy reagowac na jej wrzaski i zaraz sie uspokaja i jest ok, zaczyna sama sie bawic i juz jest pogodna. Reaguje tak glownie jak jest u babci razem ze mna - wtedy walczy o zainteresowanie. W domu jest super. Zwlaszcza, ze ostatnio jakos mniej pracuje (swieto zmarlych, jeden dzien urlopu, teraz zwolnienie...) wiec wiecej czasu jej poswiecam.
 
Do góry