Vikamcia ty nie masz pojecia ile ja mam
pracy przy twinsach:-) Zaczynajac od 7 rano musze dwie dupki przewinac, nakarmic, zrobic sniadanko starszakowi, wyszykowac cala trojke.Poza tym ja jeszcze musze odwiezci potem przywiezc Maxa ze szkoly.Powiem ci ze samo wkladanie i wyjmowanie dzieci z fotelikow juz mi daje w dupe.Bo najpierw mysze je wlozyc, potem wyciagnac, wlozyc do wozka, potem po Maxa, znow przelozyc z wozka do fotelikow, jak robie zakupy to znow wyciagnac i potem wlozyc .Potem pod domem znow wyciagnac.Juz czasu sporo i prawie 16.00.Przewinac, nakarmic polozyc, starszakowi dac jesc, pranie, odrobic lekcje,
podac mezowi obiad, pozmywac, znow nakarmic i przebrac twinsy ( w miedzyczasie spelniac zachcianki calej trojki lub przebierac kupy, dziennie okolo 7-8 bo moje dzieci maja dobra przemiane

)
Potem trzeba dac kolacje, wykapac cala 3, i wiele innych rzeczy.
I w sumie sama zastanawiam sie jak ja mam czas na FB i szydelkowanie

A jeszcze robie mnostwo innych rzeczy.I wiekszosc z nas siedzi sama w domu.
Moje dzieci tez jeszszcze male :-) Takze ciagle powtarzam, dla chcacego nic trudnego, prawda dziewczyny??
