reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

"ICH PIERWSZY RAZ"- czyli nowe umiejętnosci naszych pociech

Ja im na to, że niektore dzieci nie raczkują - a oni na to hukneli na mnie DZIECKO MUSI RACZKOWAC! JAK NIE RACZKUJE TO JEST TŁUK! W tym momencie mnie wszystko opadło ręce, szczęka i inne takie. Szkoda, ze bardziej wygadana nie jestem.,,, udało mi się tylko nadmienic, pytajac mojej mamy "My nie raczkowalismy - prawda?" Po czym zapadła cisza.....
Dzieciak ponoc przez całe 45 minut rehabilitacji sie drze - a na podloge zaczeli ja dopiero niedawno klasc - wczesniej byly raczki, kanapa, lozeczko a przede wszystkim fotelik samochodowy uzywany jako lezaczek.

Normalnie mnie zatkało!!!tłuki to chyba z nich...To porawda nie każde dziecko raczkuje i każde rozwija się swoim rytmem-Buba nie siedzi a raczkuje czy na schody wchodzi a niby powinno być odwrotnie (z kolejnością) i co z tego???Po prostu niektóre dzieci niektóre czynności nie interesują i je "olewają".Ehh tępota niektórych nie zna granic:angry::angry::angry: Tylko czekac aż wprowadza obowiązkowe rehabilitacje z ocenami i egzaminami:baffled:SZOK
 
reklama
Raczkowanie rozwija mózg, a dokładniej chodzi o funkcjonowanie półkól mózgowych, działanie ich współne, no bo przecież jedna rusza jedną noga, 2 drugą i musza umiec sie porozumiec :-p. Ale jezeli dziecko nie potrzebuje raczkowac, tylko od razu rwie się do chodzenia, to najwyraźniej taka stymulacja jest mu bardziej potrzebna, a półkóle tez sie wiczą.
Cały problem z brakiem raczkowania, nie jest tak naprawdę zwiazany z jego brakiem, a raczej z jego nieprawidłowa formą. Pokaże na moim przypadku:
Urodziłam się w zamartwicy ciężkiej (3 pkt apgar) w wyniku oplatania sie pępowiny, byłam niedotleniona, w moim mózgu powstały mikro uszkodzenia. Wtedy się tego nie badało, ale wiem, ze najbardziej dotknęło to własnie takie współdziałanie półkól. Stac nauczyłam się w wieku 15 miesiecy, bo usiłowałam stawac na jednej nodze, jakbym nie mogła ich ze sobą zgrac. Jestem słabsza fizycznie, nogi mi się placzą, w dzieciństwie miałam sporo problemów wynikajacych własnie z takiej nieporadnosci lewa noga, prawa reka itp. Ale wycwiczyłam sobie :-p. No i przechodzac do raczkowania, ja nie raczkowałam, te 2 nogi na przemiennie działające to było za duzo dla mnie, ja jeździłam na nodze i pupuie. Siadałam na jednej nodze (podkładałam pod zadek), 2 się odpychałam i pomagałam sobie rekami. osiagałam misrzostwo w szybkosci i wpijalności w odwłok drzazg. Zmierzam do tego, że taki rodzaj raczkowania powinien byc sygnałem że cos jest nie tak, ale brak raczkowania jako taki nim nie jest i bzdurą jest że bez raczkowania człowiek będzie tłukiem :baffled:. Bez urazy, ale ja mimo pochrzanionego raczkowania jakos się za tłuka nie uważam, a puki mózgu uzywałam to testy twierdziły ze inteligencję mam ponad normę, a ludzie ze umiem jej uzywac (niestety umiejetnosci i organy nie uzywane zanikają :-p), wiec gratulacje dla pani rechabilitantki za znalezienie sobie jeleni do dojenia z nich kasy. No ale jak ona taka super, że nie potrafi działac tak, by dziecko nie ryczało w kółko, to innej metody chyba na zarobienie nie znajdzie.
 
Kluliczek ma rację, i ja też coś o tym wiem, bo Natasia też miała na początku 3 pkt, też zamartwicę, pępowinę wokół nóżki, niedotlenienie:-:)szok:, chodziła dopiero na 16 m-cy (zupełnie sama), właściwie od razu biegała:-):tak:, bo tak, to sama robiła np. 8 kroków i buch na pupę, a raczkowała dopiero na rok, ale prawidłowo, tak, jak trzeba, myślę, że to przez to, że mieliśmy dobrą panią rehabilitantkę i byliśmy pod stałą opieką Poradni Oceny Rozwoju Małego Dziecka (do prawie ukończenia 2 roku życia).

Dlatego teraz z Matem sopbie ćwiczymy tak profilaktycznie, bardziej jako stymulacja rozwoju:-p.
 
co do formy ich wypowiedzi to malo ma z kultura wspolnego.... a co do rehabilitacji to rózne dzieci maja rozne potrzeby i wcale nie musi byc tak, ze rehabilitantka zdziera z nich pieniadze tylko jest taka potrzeba(moze z NFZ-tu chodza?)...i jak dziecko chodzi na rehabilitacje to nie znaczy, ze jest chore albo glupie....
ja co prawda nie specjalizuje sie w takich maluszkach (trzeba skonczyc kurs np. Bobath NDT albo metode Vojty) ale prawda jest, ze dziecko powinno raczkowac, inne formy raczkowania lub brak moze swiadczyc o problemach (nie musi oznaczac porazenia mozgowego albo innych) a te inne problemy to np. dysleksja albo zwykle problemy z koncentracja albo pamiecia(nauka)..... ktore nie czynia nas jakimis tlukami glupszymi czy jak zwal tak zwal... nie zmienia to jednak faktu, ze raczkowanie jest jednym z elementow rozoju i "przeskoczenie" go albo ktoregokolwiek innego nie czyni naszych dzieci geniuszami....a moze (NIE MUSI) swiadczyc o powaznych problemach.... a cwiczneiami mozna pomoc nauczyc prawidlowo przewracac sie, pelzac raczkowac, siadac, stac, chodzic....
nie wiem czy wiecie ale pierwszy samodzielny siad wychodzi dziecku wlasnie z raczkowania a nie z podnoszenia sie z lezenia ...:happy:
 
Ostatnia edycja:
monika, racja,
przecież tak naprawdę nie wiemy co by było gdyby....
gdyśmy raczkowali a nie od razu wstawali na nogi, może nauka szła by lepiej? tego nie da się zbadać, ale warto te ćwiczenia wykonać, tak na wszelki wypadek, nie zaszkodzą a powinni pomóc.

moja Lena nie płacze na rehabilitacji, gaworzy, smieje się
...ale jeśli dziecko płacze przez całe zajęcia to tez dużo sie nie osiągnie bo wówczas całe się pręzy i napina - wówczas najlepiej ćwiczyć z mamą w domku (ale wiem ze wszystkiego samemu się nie wykona :-()
 
Klusek ma nową fascynujacą umiejętnośc nurkowanie Zaczęło się od tego ze zaczeliśmy sie kąpac na czworaka (własciwie wszystko robi na czworaka:dry:) wczoraj nagle wsadził twarz pod wode Spanikowana matka błyskawicznie podniosła go do góry a on szczęśliwy pluł woda i śmiał się w głos No i od teraz nurkuje i ma kupę radochy ze ma wodę w nosie:happy2:
 
A moja kruszynka dzisiaj wstala w lozeczku i taki z tego powodu byl szczesliwy ze hoho.
Co do raczkowania Dominik przybiera pozycje i podrzuca pupa. Ale moja mama miaa 4 dzieci z czego tylko moj bart raczkowal chwile i to do tyl.
 
moje dziecię nie chce raczkować :baffled: w ogóle nie chce leżeć na brzuszku i aż się boję iść z nią do lekarza bo wizytę mamy zaplanowaną w połowie sierpnia a ona nic z nowych umiejętności nie potrafi :baffled::baffled::baffled:
miała się kręcić na brzuszku w kółko, pełzać, siadać i raczkować a tu nic.....
buuuuuu to dopiero nasza karolka jest zacofana......:sorry2:
a wczoraj w zoo widziałam mamę która wiozła dzidzię około 5 mies leżącą na brzuszku i podziwiającą świat z takiej pozycji :shocked2::shocked2::shocked2: ta dzidzia lezała tak przynajmniej z godzinkę (bo chodziliśmy obok siebie) ojjj gdyby tak moja myszka chciała poleżeć :sorry2::sorry2::sorry2::sorry2:
 
Anik, pewnie pediatra da skierowanie do neurologa a ten na rehabilitację.
Poćwiczycie trochę w domku i napewno zakceptuje pozycję na brzuszku.
U takich maluszków wszystko można skorygować :tak:
 
reklama
A Jula zasuwa po podłodze. Raczkowaniem tego nazwać nie mogę, ale wygląda to komicznie :-D
Opracowała już jak się odepchnąć po podłodze, zwiedza każdy kąt mieszkania, tylko jeszcze nie doszła do tego jak "wejść" z paneli na dywan, po "zejść" to nie problem ;-)
 
Do góry