reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro 2022

Cześć dziewczyny, jestem nowa w tym wątku. Czuję, że muszę bo się uduszę. Mam za sobą pierwszą procedurę ivf. 17.03 miałam punkcję, pobrano 8 jajek, z czego 5 dojrzałych i tyle udało się zapłodnić. Ja mam 30 lat, mąż 34, dobre nasienie. Zarodki do 4 doby rozwijały się pięknie, klasa a i b. W zasadzie nasza doktor była pewna transferu, zwłaszcza, że zarodki wysokiej klasy. I w 5 dobie WSZYSTKIE naraz padły, nie przeszły w stadium blastocysty. Embriolodzy w szoku, doktor w szoku. Bo oczywiscie, brak zarodkow się zdarza, ale raczej nie tak, że padają wszystkie naraz. Nie muszę Wam pewnie pisać jak się czujemy z mężem. Koszmar. Szok w klinice jest do tego stopnia, że nawet sprawdzali w labie czy zastosowane podkłady nie były jakieś przeterminowane. Ale okazało się, że inna dziewczyna miała z tej samej butelki te podkłady i u niej się tak nie stało. Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Czy komuś po 3 dobie padła znaczna liczba dobrych zarodków jednocześnie?
Bardzo mi przykro 😔Niestety ale jest możliwe żeby padly wszystkie zarodki. Znam trochę takich historii... Zwykle właśnie po 3 dobie pada najwięcej ( choć oczywiście to nie reguła). Ja sama miałam sporo - 12 zapłodnionych komórek, i wszystkie 12 rozwijały się w 3 dobie ..a do 5 dotrwało już 7 ( czyli 5 odpadło) . Znam jednak dziewczyny które miały zapłodnionych znacznie więcej a finalne zostały z niczym. To niestety ruletka 😔 dobrze, że były hodowane do blastki bo nic gorszego niż podawanie 3 dniowcow, które nawet nie dotrwają do kolejnej doby. To , że stymulacja nie dała blastki nie oznacza, że w kolejnej też tak będzie. Mieliście badane kariotypy ? Czy parametry nasienia męża są ok ?( czasem słyszy się głosy że za padanie zarodków po 3 dobie odpowiada czynnik męski ). Warto rozważyć wtedy Imsi czy MAC
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bardzo mi przykro 😔Niestety ale jest możliwe żeby padly wszystkie zarodki. Znam trochę takich historii... Zwykle właśnie po 3 dobie pada najwięcej ( choć oczywiście to nie reguła). Ja sama miałam sporo - 12 zapłodnionych komórek, i wszystkie 12 rozwijały się w 3 dobie ..a do 5 dotrwało już 7 ( czyli 5 odpadło) . Znam jednak dziewczyny które miały zapłodnionych znacznie więcej a finalne zostały z niczym. To niestety ruletka 😔 dobrze, że były hodowane do blastki bo nic gorszego niż podawanie 3 dniowcow, które nawet nie dotrwają do kolejnej doby. To , że stymulacja nie dała blastki nie oznacza, że w kolejnej też tak będzie. Mieliście badane kariotypy ? Czy parametry nasienia męża są ok ?( czasem słyszy się głosy że za padanie zarodków po 3 dobie odpowiada czynnik męski ). Warto rozważyć wtedy Imsi czy MAC
kariotypy zbadane, są okej, nasienie dobre. Czy u Ciebie padały też jednocześnie? Czy w różnych stadiach? U nas wszystkie w 5 dobie a do 5 doby wszystkie w klasie A.
 
kariotypy zbadane, są okej, nasienie dobre. Czy u Ciebie padały też jednocześnie? Czy w różnych stadiach? U nas wszystkie w 5 dobie a do 5 doby wszystkie w klasie A
Jak u mnie było tego nie wiem dokładnie bo dostałam tylko info ile zostało po3 i 5 dniach. Niestety nie ma reguły i dobra klasa w danej dobie nic nie gwarantuje ..wiem, że u mnie po 3 dobie te najpiękniejsze właśnie padły a te najgorsze dały najlepsza blastke. Jeśli zarodek nie dotrwał do 5 doby niestety coś musiało być z nim nie tak. Nie znaczy to , że sytuacja się powtórzy przy kolejnej punkcji. Trzymam kciuki by kolejna próba była ta szczęśliwa ♥️
 
Cześć dziewczyny, jestem nowa w tym wątku. Czuję, że muszę bo się uduszę. Mam za sobą pierwszą procedurę ivf. 17.03 miałam punkcję, pobrano 8 jajek, z czego 5 dojrzałych i tyle udało się zapłodnić. Ja mam 30 lat, mąż 34, dobre nasienie. Zarodki do 4 doby rozwijały się pięknie, klasa a i b. W zasadzie nasza doktor była pewna transferu, zwłaszcza, że zarodki wysokiej klasy. I w 5 dobie WSZYSTKIE naraz padły, nie przeszły w stadium blastocysty. Embriolodzy w szoku, doktor w szoku. Bo oczywiscie, brak zarodkow się zdarza, ale raczej nie tak, że padają wszystkie naraz. Nie muszę Wam pewnie pisać jak się czujemy z mężem. Koszmar. Szok w klinice jest do tego stopnia, że nawet sprawdzali w labie czy zastosowane podkłady nie były jakieś przeterminowane. Ale okazało się, że inna dziewczyna miała z tej samej butelki te podkłady i u niej się tak nie stało. Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Czy komuś po 3 dobie padła znaczna liczba dobrych zarodków jednocześnie?
Potwornie mi przykro... U moich znajomych sytuacja była identyczna, później z forum usłyszałam podobna historie. Co ciekawe - moi znajomi i dziewczyna z forum byli pacjentami tej samej kliniki.
 
Cześć dziewczyny, jestem nowa w tym wątku. Czuję, że muszę bo się uduszę. Mam za sobą pierwszą procedurę ivf. 17.03 miałam punkcję, pobrano 8 jajek, z czego 5 dojrzałych i tyle udało się zapłodnić. Ja mam 30 lat, mąż 34, dobre nasienie. Zarodki do 4 doby rozwijały się pięknie, klasa a i b. W zasadzie nasza doktor była pewna transferu, zwłaszcza, że zarodki wysokiej klasy. I w 5 dobie WSZYSTKIE naraz padły, nie przeszły w stadium blastocysty. Embriolodzy w szoku, doktor w szoku. Bo oczywiscie, brak zarodkow się zdarza, ale raczej nie tak, że padają wszystkie naraz. Nie muszę Wam pewnie pisać jak się czujemy z mężem. Koszmar. Szok w klinice jest do tego stopnia, że nawet sprawdzali w labie czy zastosowane podkłady nie były jakieś przeterminowane. Ale okazało się, że inna dziewczyna miała z tej samej butelki te podkłady i u niej się tak nie stało. Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Czy komuś po 3 dobie padła znaczna liczba dobrych zarodków jednocześnie?
Bardzo to przykre 😞 a w jakiej klinice jesteś? Kiedyś była dziewczyna na forum której też tak wszystkie zarodki padły w jednej dobie i okazało się że w tej klinice to się zdarza... dla mnie to jest też nie do pomyślenia ze wszystkie akurat w tej samej dobie... rozumiem każdy przestaje się rozwijać w innym momencie ale w tym samym??? Szok 😞
 
Bardzo to przykre 😞 a w jakiej klinice jesteś? Kiedyś była dziewczyna na forum której też tak wszystkie zarodki padły w jednej dobie i okazało się że w tej klinice to się zdarza... dla mnie to jest też nie do pomyślenia ze wszystkie akurat w tej samej dobie... rozumiem każdy przestaje się rozwijać w innym momencie ale w tym samym??? Szok 😞
no właśnie to samo mówi mój lekarz prowadzący. Że jakby padły wszystkie, ale w różnym czasie to okej. A nie 5 w tym samym momencie. Sama Pani doktor jest zszokowana, a to doświadczony lekarz. Jestem w Ovum w Lublinie.
 
no właśnie to samo mówi mój lekarz prowadzący. Że jakby padły wszystkie, ale w różnym czasie to okej. A nie 5 w tym samym momencie. Sama Pani doktor jest zszokowana, a to doświadczony lekarz. Jestem w Ovum w Lublinie.
Hej. Ja też jestem w ovum. Do kogo chodzisz?
U mnie z pierwszej procedury był jeden zarodek i transfer nieudany beta nie drgnęła
Drugą procedurę miałam łączoną czyli moje komórki i komórki dawczyni , z moich komórek nie uzyskaliśmy zarodków a z adopcyjnych mieliśmy dwa ❄️❄️ i transfer też nieudany , beta nie drgnęła , przed ostatnim transferem lekarz zlecił przebadać immunologię u Paśnika a że do niego ciężko się dostać to badania robię w Lublinie
 
no właśnie to samo mówi mój lekarz prowadzący. Że jakby padły wszystkie, ale w różnym czasie to okej. A nie 5 w tym samym momencie. Sama Pani doktor jest zszokowana, a to doświadczony lekarz. Jestem w Ovum w Lublinie.
To nie ta klinika. Z @WinWin miałyśmy na myśli inna. Niemniej jednak zastanawiające czemu tak sie stalo 😒 bardzo mi przykro
 
reklama
Do góry