reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

In vitro 2024 - refundacja

My z mężem bardzo szybko weszliśmy w etap seksu przerywanego, ba wręcz nawet czasem szaleliśmy do końca (jak już byłam przed okresem np - no ale nie kontrolowałam tego jakoś super więc zawsze mogłam się mylić) z poczuciem, że co ma być to będzie. Myślałam potem że to przecież musi być nie możliwe żeby wpaść w taki sposób, w ogóle nie ogarniałam jak można doprowadzić do wpadki 😅 w życiu mi nie przeszło przez myśl że to z nami może być coś nie tak 🙈
to my też. Wtedy byliśmy już na etapie, że jak trafii się ciąża to spoko - wtedy już jak dostwałam okres to było mi tak w 10% smutno 😂
 
reklama
Ja zaczęłam się starać mając 26, właśnie mijają nam 2 lata. Mąż mój rocznik. I też dupa przy ivf. A mam kuzynkę, która mając 37 lat zaszła w pierwszym cyklu starań od tak. Więc oczywiście wiek gra na naszą korzyść ale jak są głębsze problemy to te pare lat chyba niewiele zmienia :/

Jedyne co żaluje, że nie zaliczyliśmy wpadki a spotykamy sie już kilkanaście lat bo teraz jeszcze dużo robi stres z którym ciężko mi sobie poradzić. Swoją drogą zawsze najbardziej bałam się właśnie tego i dość często robiłam testy z nadzieją na 1 kreskę 😅 los bywa przewrotny
My pierwsze podejście "robimy dziecko"w wieku 31 lat, i od pierwszego jedynego "strzalu" pozamaciczna, później operacja i po dwóch cyklach podejście nr dwa - i dziecko, zdrowe, bach od razu.
Jak skończył 2.5 a ja 35 zaczęliśmy ćwiczyć nad drugim (zakładałam że szybko pójdzie nawet z 1 jajowodem), od tego czasu po 1.5 roku naturalnych c. Biochemiczna.a później od 37 już ivf...I tak do dziś..
 
My pierwsze podejście "robimy dziecko"w wieku 31 lat, i od pierwszego jedynego "strzalu" pozamaciczna, później operacja i po dwóch cyklach podejście nr dwa - i dziecko, zdrowe, bach od razu.
Jak skończył 2.5 a ja 35 zaczęliśmy ćwiczyć nad drugim (zakładałam że szybko pójdzie nawet z 1 jajowodem), od tego czasu po 1.5 roku naturalnych c. Biochemiczna.a później od 37 już ivf...I tak do dziś..
a mam pytanie, tak z zupełnej ciekawości (proszę nie zrozum mnie źle) - co kieruję Tobą, że tak mocno ciśniesz na drugie dziecko?
W sesnie ja sobie wyobrażam, że jakbym miała jedno dziecko to już by było tyle szczęscia dla mnie, że jakbym chciała drugie, to bym się starała, ale nie robiłabym "wszystkiego". Jakby nie było drugiego to myślę, że bym bardziej na luzie podchodziła. Więc się zastanawiam skąd tak ogromne pragnienie.
Wiiem, że to pytanie może brzmieć dziwnie, ale nie mam nic złego na myśli.
 
Trudny egzemplarz się trafił?
to zbiór doświadczeń. Najpierw starania wyrezały mnie psychicznie, na koniec ciąża mnie dojechała, bylo sporo strachu o życie i zdrowie nienarodzonego dziecka, prawie 6 tygodni w szpitalu, później się okazało, że bobas się trafił mocno wymagający, nie było kiedy odpocząć od tego gromadzącego sie od dawna stresu i przypałętała się depresja poporodowa. Juz jest dobrze, ale mocno mnie to wszystko przeczołgało i mając to, co juz mam, nie chce ryzykować powtórki
 
Tak bardzo nie wiem co zrobić. Paśnik zalecił badanie cross match i allo mlr w kolejnym cyklu. Koszty to jedyne 1700 zl. A jesli tam cos wyjdzie no to dlugie, kosztowne i kontrowersyjne leczenie. Nie wiem czy podjelabym sie szczepień limfocytami. Macie z nimi doswiadczenie?

Moj lekarz z salve odpisal mi na maila, w sumie to nawet jestem zszokowana poziomem empatii bo podszedł do tego lepiej niż ta koordynatorka że on by poszedł od razu za ciosem i zebym brala estrofem od miesiaczki bo tu nic innego nie zmienimy. No i kurde nie wiem już sama :/ dwa zarodki nam zostały
a to byl pierwszy transfer? Czy macie znaną jakąś przyczynę niepłodności? Przepraszam, nie kojarzę za bardzo
 
reklama
Do góry