reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

In vitro

Dołączył(a)
10 Listopad 2020
Postów
1
Cześć. Jestem tutaj nowa na forum. Mam na imię Ola. Mieszkamy z narzeczonym w Wielkiej Brytanii. Dostaliśmy się do kliniki in vitro. Jestem po usg dopochwowym i pobraniu krwi. Dzisiaj mieliśmy rozmowę z Panią Doktor, że do świąt będziemy ‚po’. Na dniach będziemy zaczynać swoją przygodę życia ❤️Mamy 50% szans na to, ze sie uda. Ja z PCSO, narzeczony przebyty rak jądra 5 lat temu. Wszystko to jest takie nie do ogarnięcia dla mnie. Ogromnie się cieszę a zarazem boje. Powiedzcie mi dziewczyny jak to wyglada? Co i jak? Czy miałyście zwolnienie od lekarza na czas tych 12 dni do momentu zrobienia testu? Ja jestem zupełnie ciemna w tym temacie, mimo tego, ze lekarz wszystko wytłumaczył. Z nerwow i ekscytacji nie wiem już nic ;(
Plus moja mama mnie stresuje zadając pytania dlaczego lekarze nie spróbowali innych opcji tylko od razu in vitro, dlaczego to, dlaczego tamto 😥
Czy jest tu może jakaś dziewczyna, która mieszka w UK i jest już po? I mogłaby pomoc? 🥰
 
reklama
Cześć. Jestem tutaj nowa na forum. Mam na imię Ola. Mieszkamy z narzeczonym w Wielkiej Brytanii. Dostaliśmy się do kliniki in vitro. Jestem po usg dopochwowym i pobraniu krwi. Dzisiaj mieliśmy rozmowę z Panią Doktor, że do świąt będziemy ‚po’. Na dniach będziemy zaczynać swoją przygodę życia ❤️Mamy 50% szans na to, ze sie uda. Ja z PCSO, narzeczony przebyty rak jądra 5 lat temu. Wszystko to jest takie nie do ogarnięcia dla mnie. Ogromnie się cieszę a zarazem boje. Powiedzcie mi dziewczyny jak to wyglada? Co i jak? Czy miałyście zwolnienie od lekarza na czas tych 12 dni do momentu zrobienia testu? Ja jestem zupełnie ciemna w tym temacie, mimo tego, ze lekarz wszystko wytłumaczył. Z nerwow i ekscytacji nie wiem już nic ;(
Plus moja mama mnie stresuje zadając pytania dlaczego lekarze nie spróbowali innych opcji tylko od razu in vitro, dlaczego to, dlaczego tamto 😥
Czy jest tu może jakaś dziewczyna, która mieszka w UK i jest już po? I mogłaby pomoc? 🥰
Hej ja jestem po.
Co do zwolnienia mi dr mowila, że to zależy wyłącznie ode mnie, i ja wzielam na 4 tyg chorobowe, ponieważ w pracy odmówili mi dni wolnych wtedy kiedy potrzebowałam np w dzień punkcji czy transferu, osobiście uważam że było to dobre dla mnie, że po transferze mogłam spokojnie przeczekać w domu czas do wykonania testu, także musisz sama się zastanowić co będzie dla Ciebie najlepsze, a i dodam, że GP nie robił żadnych problemów, bez niczego wystawił zwolnienie ☺️
 
Cześć. Jestem tutaj nowa na forum. Mam na imię Ola. Mieszkamy z narzeczonym w Wielkiej Brytanii. Dostaliśmy się do kliniki in vitro. Jestem po usg dopochwowym i pobraniu krwi. Dzisiaj mieliśmy rozmowę z Panią Doktor, że do świąt będziemy ‚po’. Na dniach będziemy zaczynać swoją przygodę życia ❤Mamy 50% szans na to, ze sie uda. Ja z PCSO, narzeczony przebyty rak jądra 5 lat temu. Wszystko to jest takie nie do ogarnięcia dla mnie. Ogromnie się cieszę a zarazem boje. Powiedzcie mi dziewczyny jak to wyglada? Co i jak? Czy miałyście zwolnienie od lekarza na czas tych 12 dni do momentu zrobienia testu? Ja jestem zupełnie ciemna w tym temacie, mimo tego, ze lekarz wszystko wytłumaczył. Z nerwow i ekscytacji nie wiem już nic ;(
Plus moja mama mnie stresuje zadając pytania dlaczego lekarze nie spróbowali innych opcji tylko od razu in vitro, dlaczego to, dlaczego tamto 😥
Czy jest tu może jakaś dziewczyna, która mieszka w UK i jest już po? I mogłaby pomoc? 🥰

Hej
Nazywam się Paulina, też jestem nowa na forum. Mieszkam z mężem w UK. Jestem po 3 transferze. Dzisiaj jest 8 dpt a ja dostaje kota do głowy myśląc czy się udało. Przez parę dni miałam skurcze, ale już przeszły. Przeczucie mówi, że się nie udało, bo piersi przestały boleć, ale iskierka nadziei jest. Ja tydzień po transferze zawsze siedzę w domu. Jak to było u Was? Mam nadzieję że przeczucie mnie myli, bo mam już psychicznie dość 😒
 
Hej dziewczyny. Mam do Was pytanie bo w internecie widzę różne informacje. Jest duża szansa że za pare miesięcy jeśli nie zajdę w ciążę naturalnie to lekarz będzie chciał mnie skierować na in vitro. Proszę Was o informacje jakie są w polsce przepisy? Czy jeśli jesteśmy 10 lat parą ale bez ślubu to będziemy mogli skorzystać? Jakie warunki trzeba spełniać?
 
Hej dziewczyny. Mam do Was pytanie bo w internecie widzę różne informacje. Jest duża szansa że za pare miesięcy jeśli nie zajdę w ciążę naturalnie to lekarz będzie chciał mnie skierować na in vitro. Proszę Was o informacje jakie są w polsce przepisy? Czy jeśli jesteśmy 10 lat parą ale bez ślubu to będziemy mogli skorzystać? Jakie warunki trzeba spełniać?

Poszczególne programy mogą różnić się od siebie zarówno wysokością, jak i warunkami, dofinansowania, o które można się ubiegać. Jednak najczęściej skorzystać z niego mogą osoby pozostające w związkach małżeńskich oraz partnerskich, mieszkające w mieście, z którego kasy finansowany jest zabieg. Ponadto, aby ubiegać się o refundację in vitro konieczne jest: wskazanie lekarskie do leczenia tą metodą, wiek kobiety (21-40 lat) i posiadanie przez nią określonego wskaźnika rezerwy jajnikowej oraz rozliczanie się obojga partnerów w Urzędzie Skarbowym danego miasta (weryfikacja przeprowadzana jest na podstawie ostatniej rozliczonej deklaracji PIT).
 
Rozumiem. A jeśli nie potrzebuję dofinansowania (podejrzewam że pewnie i tak by się nie należało bo jestem z małej miejscowości)? Czy bez dofinansowania możliwe jest in vitro? W dodatku jak udokumentować 'związek partnerski'? Trzeba to jakoś udowodnić? Mamy wspólny kredyt na mieszkanie i 10 lat jesteśmy razem.
 
Rozumiem. A jeśli nie potrzebuję dofinansowania (podejrzewam że pewnie i tak by się nie należało bo jestem z małej miejscowości)? Czy bez dofinansowania możliwe jest in vitro? W dodatku jak udokumentować 'związek partnerski'? Trzeba to jakoś udowodnić? Mamy wspólny kredyt na mieszkanie i 10 lat jesteśmy razem.
Jeżeli nie chcesz dofinansowania, to nie ma czegoś takiego jak kwalifikacja do in vitro. Pewnie musicie spełnić medyczne przesłanki, ale to już lekarz wam powie co i jak, kiedy będzie was na to kierował.
Poza tym każdy jeżeli go stać może w ten sposób postarać się o dziecko.
 
Jeżeli nie chcesz dofinansowania, to nie ma czegoś takiego jak kwalifikacja do in vitro. Pewnie musicie spełnić medyczne przesłanki, ale to już lekarz wam powie co i jak, kiedy będzie was na to kierował.
Poza tym każdy jeżeli go stać może w ten sposób postarać się o dziecko.
Dzięki za informacje. Gdzieś w internecie napotkałam na artykuły że w Polsce in vitro tylko dla małżeństw i zaczęłam się stresować. Wcześniej nie miałam takiej potrzeby żeby się tym interesować. Raczej jeśli mieszkam w mniejszej miejscowości to nie będzie dofinansowania co?
 
reklama
Dzięki za informacje. Gdzieś w internecie napotkałam na artykuły że w Polsce in vitro tylko dla małżeństw i zaczęłam się stresować. Wcześniej nie miałam takiej potrzeby żeby się tym interesować. Raczej jeśli mieszkam w mniejszej miejscowości to nie będzie dofinansowania co?
Nie mam pojęcia, musisz sprawdzić jak w twoim mieście to wygląda, bo to zależy od samorządu, a nie wielkości. Tam gdzie u władzy jest PiS nie ma na co liczyć zapewne.
In vitro jest na szczęście dla wszystkich.
 
Do góry