nie ma co się załamywać... zn ok wiem... głupie gadanie, sama nie raz wyłam w poduszkę ale tak naprawdę... co to zmieni? a podobno grunt to pozytywne nastawienie

ze mnie żaden psycholog... sama wielokrotnie słyszałam.. baa.. do dziś słyszę.. "weźcie wyluzujcie... odpuśćcie... za dużo o tym myślisz" taaaaaa jasne... powiedziała szczęśliwa mamusia, która widuje gina kontrolnie raz na 2 lata jak dobrze.... wiem. Słowa to tylko słowa. Ale sama tyle przepłakałam... że Tobie nie pozwole!!

uśmiech na twarz.. wieczorem kieliszek wina i jakoś to będzie

a poza tym Majóweczka się zaczyna.. wiosna idzie... niedługo wszystkie będziemy latały "zapylone"


ok.. no chciałam Ci humor poprawić

ale myślę o Tobie, i trzymam kciuki...