U nas różnie.
Różne są możliwości finansowe rodzin.
U jednych odłożenie pewnej kwoty to żaden problem, u innych kombinowanie na całego żeby wystarczyło.
U nas wygląda to tak, że założyłam dodatkowe konto i z każdej wypłaty męża i swojej w pierwszej kolejności odkładam po 100/200zł. Ja wiem - dla kogoś może to być śmieszna suma .Ale dla nas 2xpo 200zł= odłożyć 400 to jest naprawdę dużo.
I tej gotówki nie ma.
Czasami ... Bo przychodzi taki momemt czasami że trzeba z tej rezerwy niestety skorzystać.
Z czasem coś się uzbiera.
Już ostatnio mieliśmy fajną kwotę bo mamy łazienkę jeszcze nie skończoną i już niemal się zabieraliśmy za ten remont, ale przyszły sprawy węglowe i całe oszczędności poszły w pi*du
( coś za coś, mamy za to węgiel na całą zimę ).
Także jedziemy od nowa.
W życiu sporo się zmieniło.
Skończyły się wypady do restauracji, na basen , do kina.
Kilka razy się zastanawiam czy dana rzecz jest mi naprawdę potrzebna.
Zakupy robię z gotowej listy, kupujemy tylko rzeczy z listy, żadnego wydziwiania: a jeszcze to a tamto , albo : ooo ale promocje weźmiemy kilka ...
Nie. Jeśli nie ma tego na liście, nie bierzemy.
Przy okazji zdrowiej jemy
bo słodyczy i różnych przekąsek jest zdecydowanie mniej.
Mąż przesiadł się na rower do pracy co też wyjdzie mu na zdrowie.