reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Jak obudzić noworodka na karmienie?

Dołączył(a)
10 Listopad 2025
Postów
3
Hej!
Kilka dni temu zostałam mamą. Miałam CC więc pierwsza doba była mocno ciężka. Od początku przystawiałam małą do piersi, ale pociumkała chwilę i zasypiała i w sumie jest tak do teraz. Później dokarmiałam ją mm.Mamy 5 dobe w szpitalu, bo mamy żółtaczkę i miała naświetlenia. Od samego początku mam problem z obudzeniem małej na karmienie. Położne doradzały żeby pomiziać, rozebrać, zmienić pieluszkę i tak też robiłam, mała się budziła, ale w momencie kiedy dostawała do buzi butelke oczy sie zamykały, jadła dosłownie chwilkę i szła dalej spać. Od samego początku ciężko było jej zjeść całą porcję. Przez żółtaczkę i naświetlanie jadła mój pokarm z butelki, donosiłam położnym, mówiły ze zjadała całość co zaniosłam. Mała wróciła do mnie i znów mamy ten problem, nie mogę jej obudzić, jak obudzę to zaśnie po kilku ml mleka i koniec. Nic nie daje kręcenie butelką i "przypominanie" jej, że ma jedzonko.
Błagam pomóżcie, być może niedługo wyjdziemy do domku, a ja się tak bardzo tego boje jak mała sie tak zachowuje :(
 
reklama
Hej!
Kilka dni temu zostałam mamą. Miałam CC więc pierwsza doba była mocno ciężka. Od początku przystawiałam małą do piersi, ale pociumkała chwilę i zasypiała i w sumie jest tak do teraz. Później dokarmiałam ją mm.Mamy 5 dobe w szpitalu, bo mamy żółtaczkę i miała naświetlenia. Od samego początku mam problem z obudzeniem małej na karmienie. Położne doradzały żeby pomiziać, rozebrać, zmienić pieluszkę i tak też robiłam, mała się budziła, ale w momencie kiedy dostawała do buzi butelke oczy sie zamykały, jadła dosłownie chwilkę i szła dalej spać. Od samego początku ciężko było jej zjeść całą porcję. Przez żółtaczkę i naświetlanie jadła mój pokarm z butelki, donosiłam położnym, mówiły ze zjadała całość co zaniosłam. Mała wróciła do mnie i znów mamy ten problem, nie mogę jej obudzić, jak obudzę to zaśnie po kilku ml mleka i koniec. Nic nie daje kręcenie butelką i "przypominanie" jej, że ma jedzonko.
Błagam pomóżcie, być może niedługo wyjdziemy do domku, a ja się tak bardzo tego boje jak mała sie tak zachowuje :(
Mizianie, szczypanie po uszach, przecieranie wilgotną chusteczką, rozebrać do pampersa. Dajcie sobie czas, nie pozwól ryć sobie głowy, macie spokojnie 3 tygodnie, żeby ogarnąć się z jedzeniem, takiego maluszka nie jest łatwo dobudzić, z każdym dniem będzie latwiej. Przeżywałam to po 2. porodzie, zachowaj spokój i dajcie sobie czas.
 
Dzieci z żółtaczką mają to do siebie, że są takie mocno śnięte. Mój syn był naświetlany 5 dni, ale miałam go przy sobie cały czas. Wyjmowałam go tylko na czas przewijania i karmienia, też ciężko było go dobudzić. Chyba najlepiej działała mokra chusteczka i mizianie po stopach. W jaki sposób karmisz go teraz? Odciagasz pokarm i podajesz z butelki? Głaskanie po policzku, gdy przestaje ssać nie działa? W domu też jeszcze dość długo wybudzaliśmy go na karmienie, ale gdy bilirubina była już na niższym poziomie (a podwyższona utrzymywała się jeszcze kilkanaście tygodni), to był bardziej chętny do jedzenia.
 
Dzieci z żółtaczką mają to do siebie, że są takie mocno śnięte. Mój syn był naświetlany 5 dni, ale miałam go przy sobie cały czas. Wyjmowałam go tylko na czas przewijania i karmienia, też ciężko było go dobudzić. Chyba najlepiej działała mokra chusteczka i mizianie po stopach. W jaki sposób karmisz go teraz? Odciagasz pokarm i podajesz z butelki? Głaskanie po policzku, gdy przestaje ssać nie działa? W domu też jeszcze dość długo wybudzaliśmy go na karmienie, ale gdy bilirubina była już na niższym poziomie (a podwyższona utrzymywała się jeszcze kilkanaście tygodni), to był bardziej chętny do jedzenia.
U nas naświetlanie trwało 24h. Zgubiła z 16 na 8, lekarz stwierdził, ze nie ma takiej potrzeby już więcej, ale jesteśmy na obserwacji czy nie wzrośnie znowu.
Teraz odciągam pokarm i karmię ją butelką. Próbuje wszystkiego żeby dobudzić, rozbieram do pieluszki, przecieram mokrą chusteczką, miziam - budzi się, fakt, ale jak przychodzi do karmienia to moment odpływa. Przyszła teraz położna, u mnie zjadła 30ml i odlot, wzięła położna na ręce i dojadłq porcję którą miała zjeść. Kiedyś wyjdziemy do domu, a ja się tak strasznie boję, że będziemy tam tracić na wadze ☹️
 
U nas naświetlanie trwało 24h. Zgubiła z 16 na 8, lekarz stwierdził, ze nie ma takiej potrzeby już więcej, ale jesteśmy na obserwacji czy nie wzrośnie znowu.
Teraz odciągam pokarm i karmię ją butelką. Próbuje wszystkiego żeby dobudzić, rozbieram do pieluszki, przecieram mokrą chusteczką, miziam - budzi się, fakt, ale jak przychodzi do karmienia to moment odpływa. Przyszła teraz położna, u mnie zjadła 30ml i odlot, wzięła położna na ręce i dojadłq porcję którą miała zjeść. Kiedyś wyjdziemy do domu, a ja się tak strasznie boję, że będziemy tam tracić na wadze ☹️
A może spróbuj najpierw proponować pierś, delikatnie tarmosić po policzku, gdy przysypia, a jak przyśnie to znów spróbować dobudzić i wtedy zaproponować butelkę? Jeśli masz wagę na sali, to możesz ważyć przed karmieniem i bezpośrednio po nim, jeśli np. zdecydujesz się na podawanie pierwsze piersi. Po wyjściu do domu mocno zafiksowałam się na ważeniu i sprawdzaniu przyrostów, ale później sprawdzałam je już raz na tydzień i wtedy okazywało się, że jest w normie. Współczuję, bo jest to trudny i pełen niepokoju okres, ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie u Was lepiej.
 
A może spróbuj najpierw proponować pierś, delikatnie tarmosić po policzku, gdy przysypia, a jak przyśnie to znów spróbować dobudzić i wtedy zaproponować butelkę? Jeśli masz wagę na sali, to możesz ważyć przed karmieniem i bezpośrednio po nim, jeśli np. zdecydujesz się na podawanie pierwsze piersi. Po wyjściu do domu mocno zafiksowałam się na ważeniu i sprawdzaniu przyrostów, ale później sprawdzałam je już raz na tydzień i wtedy okazywało się, że jest w normie. Współczuję, bo jest to trudny i pełen niepokoju okres, ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie u Was lepiej.
Tylko, że ja chce zostać przy kpi. Nie mam wagi. Połozne tez pilnują, że na karmienie ma zjadać tyle i tyle i bardzo mocno czuję presję. Problemem jest po prostu to, że nie budzi się i nie chce zjeść.
 
Tylko, że ja chce zostać przy kpi. Nie mam wagi. Połozne tez pilnują, że na karmienie ma zjadać tyle i tyle i bardzo mocno czuję presję. Problemem jest po prostu to, że nie budzi się i nie chce zjeść.
Dajcie sobie czas. Poradzisz sobie w domu jak wyjdziecie. Absolutnie nie waż co karmienie, bo jedynie wpakujesz się w stany lękowe. Grunt, żeby was wypisali do domu, a z czasem sobie poradzisz. Będzie dużo przysypiać, będziesz częściej proponować. Naprawdę ma czas na powrót do wagi urodzeniowej, z każdym dniem będzie więcej zjadać, nie nakładaj na siebie zbyt dużej presji. Oddychaj. Tylko spokój nas uratuje.
 
reklama
Też to przeszłam. Najlepiej działały mokre chusteczki, ale i tak bez szału. W takich sytuacjach dzieci są ospałe. Daj sobie czas. W domu będzie Wam łatwiej 🙂 warto, żeby po powrocie wsparła Was dobra położna. Mnie to bardzo uspokajało, jak nasza Pani M. przyjeżdżała, ważyła, mierzyła, oglądała i mówiła, że jest ok. Po 2 tygodniach młoda zaczęła jeść bardzo chętnie u przybierać w tempie ekspresowym
 
reklama
Do góry