reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak odpowiadać rodzinie?

Ja może jestem jakaś dziwna, ale jak nagle ustały pytania: kiedy dziecko, to czułam się jeszcze gorzej niż kiedy padały. Jak padały, można je było zbywać, jak przestały to tak jakby widzieli, że jest jakiś problem ;)
 
reklama
Odważna, brawo!

Często rodzina pyta o mojego synka. Np Ładnie śpi? A jak mówię wprost - nie, płacze pół nocy, ciągle się kręci, parę razy sie budzi. To ten uśmiech im schodzi z buzi i następuje ockniecie "co?!" a no to. Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekują zadając takie dziwne pytania.

Tak tak Wszystkie dzieci grzeczne, tylko moj to wybryk natury. My to wgl na cenzurowanym - parę lat mieszkamy razem, bez ślubu, mamy dziecko, i to nie ochrzczone! O ile moja rodzina to akceptuje, tak rodzina faceta średnio. Jego babka z którą mieszkamy do tej pory mówiła że jestem jego koleżanką, i że jak to mam inne nazwisko, jestem z innej parafi!
A dziś hit - powiedziała że mam się nie odzywać bo jestem tu nieleganie bo nie mam meldunku 😅 na maxa zboczyłam z tematu, ale to właśnie takie docinki, bo samo pytanie już się znudziło.
Generalnie zbywam jakoś wszystkie dociekliwe pytania. Czasami jednak uznaję, że bez dosadnej odpowiedzi się już nie da🙂 Kiedys widziałam, jak koleżanka przyszla ze swoim maluchem do pracy się pokazać i na pytanie "czy karmisz?" Zrobiła się czerwona (wiedziałam, że miała duże wyrzuty sumienia, że nie udało jej się wejść w karmienie naturalne), więc odpowiedziałam za nią "no przecież nie głodzi"🙂 To są pytania na podobnym poziomie.. Mnie najbliższa rodzina raczej nie dopytwała poza jednym wujostwem, ale zdarzyło mi się, że w sytuacji służbowej, że klientka zapytała czemu nie mam dzieci. Nie zapytała, czy mam, czy chcę tylko czemu nie mam. Zaśmiałam się i zbyłam odpowiedzią, że na moim stanowisku nie jest to obowiązkowe, ale niesmak został.
 
@Sylwestrowa ja za 28dni mam termin porodu także jeszcze jednego nie urodziłam, a już mam pytania od jednej nachalnej ciotki kiedy będziemy się starać o następne 😅
Już powiedziałam, że jest jedno upragnione ale jak ona chce to jeśli o mnie chodzi to i 10tkę może mieć .
Jestem w 20 tygodniu. W 13 tygodniu było pytanie, czy planujemy drugie. Powiedziałam uczciwie, że nie, bo byłaby to już ciąża po 40, a ja nie jestem aż tak dzielna i boję się wszystkich dodatkowych ryzyk.
 
Jestem w 20 tygodniu. W 13 tygodniu było pytanie, czy planujemy drugie. Powiedziałam uczciwie, że nie, bo byłaby to już ciąża po 40, a ja nie jestem aż tak dzielna i boję się wszystkich dodatkowych ryzyk.
Jeszcze lepiej 🙈
Pyk - wynik pozytywny ,,ooo jesteś w ciąży a kiedy następne ? "
Ku*#@ jutro będziemy się starać, będąc w ciąży może uda się od razy zajść w jeszcze jedną . 😂
 
Nas już właściwie spisano na straty, osób wieku 38-39 lat już nikt nie pyta o dzieci. Oprócz znajomych, którzy wiedzą, że się "leczymy". Gdy najpierw wzięliśmy ślub (bo tu wszyscy praktycznie wcześniej mają dzieci), powiedziano nam: "pewnie wy nie chcecie dzieci?". Ano nadal chcemy. Gdyby się udało, pewnie będzie jakieś oburzenie ...
Mam 38 lat i jestem w 20 tygodniu pierwszej ciąży. Spodziewałam się różnych komentarzy, nastawialam się na nie. Najbliższa rodzina nie ukrywała zaskoczenia, ale takiego połączonego z ogromną radością.
Byłam najstarsza na badaniach prenatalnych, a w szpitalu leżałam z rocznikiem 90, ale NIKT NIGDZIE nie skomentował mojego wieku. To moje pierwsze dziecko, więc mam pytania jak dwudziestolatka o podstawowe rzeczy. Spotkałam się z uprzejmością. Może mój wygląd zakłamuje rzeczywistość, ale przy wypisywaniu jakichkolwiek dokumentów każdy lekarz pyta i o wiek i o to, która ciąża. Nawet powieka nikomu nie drgnęła🙂 Także jest nadzieja🙂
 
Odważna, brawo!

Często rodzina pyta o mojego synka. Np Ładnie śpi? A jak mówię wprost - nie, płacze pół nocy, ciągle się kręci, parę razy sie budzi. To ten uśmiech im schodzi z buzi i następuje ockniecie "co?!" a no to. Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekują zadając takie dziwne pytania.

Tak tak Wszystkie dzieci grzeczne, tylko moj to wybryk natury. My to wgl na cenzurowanym - parę lat mieszkamy razem, bez ślubu, mamy dziecko, i to nie ochrzczone! O ile moja rodzina to akceptuje, tak rodzina faceta średnio. Jego babka z którą mieszkamy do tej pory mówiła że jestem jego koleżanką, i że jak to mam inne nazwisko, jestem z innej parafi!
A dziś hit - powiedziała że mam się nie odzywać bo jestem tu nieleganie bo nie mam meldunku 😅 na maxa zboczyłam z tematu, ale to właśnie takie docinki, bo samo pytanie już się znudziło.
My 5 lat konkubinatu, choć związani kredytem hipotecznym, 9 lat po śluèbie cywilnym, ciąża po 14 latach bycia razem, też chrzcin nie planujemy🙂 I też mam, akurat moją babcię, która potrafiła powiedzieć mojemu mężowi, że skoro wychowywał się bez ojca, to nigdy nie stworzy prawdziwej rodziny, bo nie będzie potrafił. To było przed laty i na wiele o tym zapomniałam, ale co sobie przypomnę to na nowo nie wierzę, że to powiedziała.
 
U nas koniec tematu kiedy 2 ale na tapecie, że "oooo to starszy z łopaty spadnie bo to bedzie 8 lat roznicy" zapytałam " a ty spadłaś ? moje dziecko sobie poradzi"
Nie dogodzisz..... nawet nie mam zamiaru ;)


Ps. Tekst o "kochaniu się wujostwa" zrobił mi wieczór i na zmianę szacun i śmiech mną targa ;)
A pisząc to obawiałam się komentarzy, jak bardzo jestem nieuprzejma😁
 
My 5 lat konkubinatu, choć związani kredytem hipotecznym, 9 lat po śluèbie cywilnym, ciąża po 14 latach bycia razem, też chrzcin nie planujemy🙂 I też mam, akurat moją babcię, która potrafiła powiedzieć mojemu mężowi, że skoro wychowywał się bez ojca, to nigdy nie stworzy prawdziwej rodziny, bo nie będzie potrafił. To było przed laty i na wiele o tym zapomniałam, ale co sobie przypomnę to na nowo nie wierzę, że to powiedziała.
To my jesteśmy nieprawdziwą rodziną :D

Może to właśnie dlatego mamy 3 koty, psa i świnkę morską zamiast 5 ludzkich dzieci? ;)
 
reklama
Do góry