Anulka- chcialo by sie powiedziec, nie trzeba postepowac wedle calej metody i nie robic jak sie nie powinno. Moim zdaniem jezeli to co robisz polepsza sytuacje i malutki jest bardziej wtedy przychylny do tego by pogodzic sie z losem spania w lozeczku - to czemu nie!. Ja tez nie postepowalam dokladnie. Bylo napisane by nie urzywac smoczka a ja dawalam bo bylo prosciej i maly nauczyl sie tego wszystkiego tylko ze ma dida. To co ty opisalas jest takim odruchem walki. Polozylas do lozeczka a on w ryk, by pokazac ze - on tak nie chce, jest mu zle i placzem chce wymusic podniesienie. Jak podalas mu cyca to on sie uspokoil bo: wygral no i ten kochany czynnik czym jest zapach i smak mamusi cyca. Powinno sie tego nie robic, bo wlasnie metoda uczy oduczania od zasypiania przy cycu, ale... nowlasnie jest to ale. Moze najpierw pomuc mu spac w lozeczku by sie przyzwyczajal nawet z krotkim cycusiem ktory kocha nad zycie a potem przytulic do pieluszki czy misia. No nie powiem u mnie bylo prosciej bo moj bral smoczka wiec szybciej pogodzil sie z rozstaniem z cycusiem. Zawsze pozniej po jakims czasie mozesz redukowac cycusia na to zasypianie bo mozliwe jest to ze on tego jeszcze potrzebuje. A jezeli dasz mu pocycac a pozniej pojdzie spac to super, oto chodzilo a do reszty treningu wrucisz jak podrosnie.
doveinred rzeczywiscie metoda ta pomogla chociaz w tym że jak odłoze go do łóżeczka taką "Śniętą rybę" to pokwili przytuli kocyk lub kołderke i zasypia a ja wieczorem mam spokoj 2-3h potem znowu biore go do karmienia i probuje odlozyc przewaznie do 3razy sie udaje ale gorzej nad ranem ostatnio ok4rano biore go do siebie i spimy a maly jest przeszczesliwy ja troche mniej ale i tak duzo zyskalam bo przeciez kilka godz bez niego spie


a zapomnialam.. co do smoczka niestety nie chce bawi sie nim troche i tyle.