No wlasnie, ile juz razy slyszalam jak jakas znajoma mama mowi : " Siedzi godzine i nic nie zrobi, wstaje i leje po 5 minutach na podloge". I wlasnie ja uwazam to za jeden z podstawowych bledow przy nocnikowaniu. Bo po co dziecko ma siedziec godzine, jesli mu sie nie chce siku? Czy dziecko aby przypadkiem nie pomysli sobie, ze nocnik jest do siedzenia ot tak, po prostu jak na krzeselku? Ja tak nie robilam, zeby wysadzac Kube co chwile, czekalam na "objawy", ze mu sie juz zachciewa i wtedy na nocnik szybciorem.
Zapomnialam o tym wczesniej napisac, ale ja, w pierszych 3 dniach odpieluchowywania dawalam Kubie jak najwiecej piciu, pil ile zechcial (a uwierzcie - moze duzooooo) aby stworzyc jak najwiecej sytuacji do skorzystania z nocniczka. normalnie dziecko sika, no nie wiem, co godzine? A mnie sikal wtedy co 20,30 minut, okazji do prob bylo o wiele wiecej, moze dlatego tak szybko skumal.
A u mnie - dwie godzinki spaceru bez pieluchy:-) Troche obawialam sie ,czy Kuba nie zapomni sie bo bylismy na placu zabaw ale spoko, wrocilismy z suchymi gatkami :-):-):-)