reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak oduczyć od pieluchy.

Kiedy posadziłyście swoje dziecko na nocnik?


  • Wszystkich głosujących
    279
hej dziewczyny.
chcialam Was zapytac jak sobie radzicie w miejscach publicznych??
bo ja mam stracha:-) co to bedzie.
w domu bardzo rzadko zdarzaja sie wpadki, ale spi w pieluszce (jak spi bez, budzi sie z mokrym przescieradlem w nocy, ale podczas drzemki - budzi sie i siusia na nocnik). wiec kontroluje ale jeszcze nie do konca..

no i wlasnie co zrobic jak sie jest w centrum miasta, gdzie nie ma toalety (jakos nie wyobrazam sobie ze mala bedzie sikala przy ludziach:sorry2:) albo w autobusie (nie zawsze zdarzy sie wysiasc w pore - u mnie od zawolania siusiu do zrobienia jest krociotka chwilka)..a i w aucie tez jakos sie boje..posiusia fotelik i pozniej nie bedzie chciala w nim siedziec a czesto podrozujemy..(to samo z wozkiem)
no a do tego bedzie placz, bo tak zawsze reaguje jak sie zsika..i widze ze jest jej przykro i ma poczucie winy:-(, choc zawsze jej mowie ze sie nic nie stalo..
jak Wy sobie z tym radzicie?
pewnie trzeba sie uzbroic w zestaw rzeczy na zmiane, ale i tak jakos boje sie tego "pierwszego razu" na miescie bez pieluszki:tak:
 
reklama
Póki co od powiedzenia siusiu do momentu zrobienia mam tylko ok 2 minutek
My również dużo podróżujemy, więc fotelik zabezpieczyliśmy ręcznikiem (jeśli mała tylko popuści, to wystarczy). Jeśli woła, staram się jak najszybciej gdzieś zaparkować, a w samochodzie wożę zapasowy nocniczek, który wystawiam żeby nie musieć szukać trawki, czy krzaczków.
Gorzej jest z tym autobusem. Tu zupełnie nie mam doświadczenia, ani pomysłów. Pewnie tu warto mieć na wszelki wypadek pieluchę, ale zachowywać się tak jakby jej nie było i jeśli to możliwe starać się wysiąść kiedy dziecko zawoła - a nóż się uda zdążyć.
W centrach handlowych też zwykle mam ze sobą nocnik. Ludzie dziwnie się na mnie patrzą, ale co tam. Generalnie staram się żeby zrobiła na ten nocnik w toalecie, ale w każdej chwili mogę małą wysadzić nawet gdzieś w przebieralni, a potem zawinąć nocniczek w torbę i wylać w toalecie. Jakoś z takim zabezpieczeniem czuję się spokojniejsza.
Co do miejsc publicznych, typu ulica, to ja się nie przejmuję. Szukam tylko kawałka trawki w jak najbardziej ustronnym miejscu i wysadzam. Przecież zasłaniam ją swoim ciałem i niewiele ją widać.
Psich siuśków nie trzeba chyba sprzątać, więc dziecięcego siusiu również, nawet jeśli zdarzy się, że wyląduje na chodniku. W końcu lepiej jeśli dziecko zrobi to siusiu gdzieś tam na osiedlu, niż to że nie zdąży się go wysadzić i to samo siusiu zmoczy nie tylko np. chodnik, ale również ubranko.

Pozdrawiam i życzę odwagi. Wystarczy się przełamać.
Z czasem dzieciaczek będzie wstrzymywał siusiu dłużej i wtedy będzie czas na spokojne dotarcie do toalety. Na razie liczy się każda sekunda, więc mamuśki nie przejmujcie się tym jak na Was spojrzą przechodnie. Bądźcie dumne z maluszków, że pięknie wołają i pomóżcie jak najszybciej się wysiusiać.
I oczywiście polecam zakup dodatkowego, wyjściowego nocniczka.
 
Ostatnia edycja:
gudrun teraz jest taki etap przejsciowy.. trwa naprawde krotko.. jeszcze troszke i bedzie umiala wstrzymac siku na chociaz 5 min. a 5 min. to juz naprawde duzo... a to pierwsze wyjscie z domu zawsze jest stresujace, jak sie zreszta pozniej przewaznie okazuje.. zupelnie niepotrzebnie.... ja tez nie lubie jak iza na miescie zawola siku i dookola beton... ale wbrew pozorom zawsze jakis krzaczek czy maly murek sie znajdzie... my na spacer przez jakis czas zakladalismy pielucho-majtki pampersa (tlumaczac, ze to sa majteczki na spacer - zeby nie padlo slowo"pampers") i zobaczylam, ze ona na dworze tez wola, i ladnie robi "pod krzaczek" wiec w koncu odwazylismy sie wyjsc bez... i nie taki diabel straszny...;-)
 
Moj mały nie chce zrobic siku na toalete a w zasadzie nie wiem ile go na niej trzymac???

A ostatnio wyczaiłam ze bedzie sie "zamierzał" do kupki i szybko na toalete i co -- nic,zaczął płąkać,krzyczec,i tak jakby wstrzymał.
 
Zajmuje się synkiem mojej siostry od jego 8 miesiąca życia i gdy miał 18 miesięcy robił siusiu i kupkę na nocnik ( oczywiście zdażały się niespodzianki ), tylko na noc siostra zakładała mu pieluszkę tak do ok 2 roku życia. Mój Hubciu ma rok i 4 mies. i czasami powie siusiu ale jeszcze chyba tego nie kontroluje, bo ostatnio zdjęłam mu pieluszkę i raz powiedział a potem to mówił ale jak już leciało siku :-D. Także póki co ucze go mówić o swoich potrzeach i sadzać go na nocnik ale i tak chodzi w pieluszce. A i wczoraj zrobił na nocnik pierwszą kupkę:-)
 
Hej dziewczynki;-) Jestem mamą 2 letniego Bartka i chcialam do was dołączyc:tak: oczywiscie jesli mi pozwolicie:-D co do nocniczka to u nas jest mały problem jak sadzam małego na nocnik to on sie smieje i nic nie robi pytam sie go"chcesz siusiu" on nie niie" a zaraz po tym nakladam mu pieluche i robi w nią siku:-( on wola jak mu sie nie chce a jak mu sie chce to nie wola i nie wiem co robic:zawstydzona/y:on ejst troszke za duzy na pieluszki:zawstydzona/y: zakaldam na noc i jak gdzies wychodzimy bo w dzien lata bez pieluchy poradzcie cos...narazie probuje metode ktora podaly mi na innym watku moze sie sprawdzi tzn zostawic malego bez pieluszki moze wy macie jakies sprawdzone sposoby?:zawstydzona/y:
 
jak Wy sobie z tym radzicie?
pewnie trzeba sie uzbroic w zestaw rzeczy na zmiane, ale i tak jakos boje sie tego "pierwszego razu" na miescie bez pieluszki:tak:
Ja zawsze wysadzam młodego przed wejściem do sklepu, samochodu itp miejsca, gdzie nie można szybko załatwić sprawy. Wysadzam go w miarę mało widocznym miejscu i jakoś nie robię z tego większego halo - wychodzę z założenia, że to w końcu małe dziecko i to nie to samo, co z dorosłym.
Dziewczyny póki jest ciepło, to niech wasze dzieci chodzą bez majtek na golasa - nasze dzieci po prostu nie wiedzą jak to się dzieje, że jest uczucie parcia na pęcherz robią siusiu i już jest dobrze - po prostu nie kojarzą tego z oddawaniem moczu tylko z tym, że się robi ciepło w pampku - ciepło = przyjemnie. Jak zaczną dzieci chodzić bez majtek, to szybko zaobserwują, co się dzieje podczas siusiania - kałuża = kłopot. Żeby się pozbyć kłopotu trzeba siusiać na nocnik. Możecie ewentualnie zaopatrzyć się w majteczki i zmieniać je co jakiś czas - tylko nie zaraz po sikaniu - dziecko musi poczuć się w tych majtkach niefajnie - mokro i zimno - potem zmieniacie na nową parę. Do tego etapu proponuję zwinąć wszelkie dywany a cenniejsze meble pokryć starymi kocami.

U mojego Wojtka zadziałało i po tygodniu sam siadał na nocnik i robił siku. My mamy 3 nocniki - jeszcze pozostałość po starszych chłopcach i postawiłam mojemu synowi w łazience, przy łóżeczku i w pokoju gdzie się bawi nocnik - tak żeby miał wszędzie blisko. Teraz już się zastanawiam nad schowaniem jednego, bo taki tron w pokoju do ozdób raczej nie należy:-p ale najważniejsze, że młody sika sam już od jakiegoś miesiąca.
W nocy mojemu już nie zakładam pampersa. Pod prześcieradło położyłam mu podkład Tena 60/90cm (kupiłam w aptece) - wysadzam go przez sen jak sama kładę się spać, a potem w nocy jak chce jeszcze sikać, to płacze przez sen i wtedy go wysadzam po raz drugi. Starszym na noc zakładałam pieluchy tetrowe - zawsze to mniej prania w razie awarii.

Czy dziecko jest gotowe do przejścia na nocnik można poznać po tym, jak długo trzyma mocz. Jeśli sika co chwila w małych ilościach, to znaczy, że mięśnie zwieracza jeszcze nie są dojrzałe. Jeśli zaś sika raz na 1-2 godziny i robi dużą kałużę siuśków, to znak, że dziecko już może załatwiać się na nocnik i jest do tego gotowe.
 
małgoś - dzieki wielkie za wyczerpujaca odpowiedz i podtrzymanie mnie na duchu:-D
no coz..do odwaznych swiat nalezy:-p, zaczne od jutra od krotkiego spacerku..
powiem tylko ze jakos nigdy nie widzialam zeby dziecko gdzies robilo siusiu w miejscu publicznym, ani chowalo sie z mama po katach, dlatego mnie to zastanawia jak te mamy sobie radza..:tak:
 
Gudrun, też nigdy nie widziałam siusiających w ten sposób maluszków :)
Myślę sobie jednak, że mamy wysadzające dzieciaczki starają się robić to możliwie jak najdyskretniej, więc pewnie dlatego nie widziałam - w końcu nigdy wcześniej nie zwracałam na takie rzeczy uwagi ;)
Zresztą dziecko informuje o potrzebie nieco wcześniej i podczas spaceru naprawdę jest trochę czasu żeby pobiec z nim w ustronne miejsce, albo choćby znaleźć kawałek trawniczka. Poza tym można zawsze starać się wysadzić "na zapas", kiedy przechodzi się obok odpowiedniego miejsca.

Spoko spoko będzie dobrze! Trzymam kciuki za pierwsze bezpieluchowe spacery! Wysadź dziecko przed samym wyjściem z domu i na spokojnie ruszaj w drogę :)

Z mojego podwójnego doświadczenia wynika, że pieluszki trzeba żegnać definitywnie i konsekwentnie, żeby dziecko wiedziało, że nie ma pieluchy, bo kiedy jest ona zdejmowana w domu, a zakładana na inne okazje, to dziecko ma mętlik w głowie i nie do końca wie kiedy ma o tym wołaniu pamiętać, a kiedy nie musi. Jeśli już zakłada się tą pieluchę w jakiś specjalnych okolicznościach, to w miarę możliwości trzeba się zachowywać tak jakby jej nie było i zawsze starać się reagować na wołanie.
Przy pierwszej córeczce miałam mniej odwagi, żeby zrezygnować z pieluch na wyjściach, więc pożegnałyśmy je zdecydowanie później i z większymi oporami.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam,
ja chciałam się pochwalić udanym oduczaniem mojego synka od pieluch. Historia żegnania się z pieluchami była bardzo długa. Zaczęliśmy w zeszłym roku latem Kiedy Hbuś miał ok 1,5 roku. Niestety skończyło się fiaskiem, ponieważ moje dziecko jak tylko widział nocnik całe sztywniało i nie było mowy o posadzeniu go na ten przybytek rozkoszy :-). Więc nocnik poszedł w kąt i wracał tak co jakieś miesiąc może dwa ale sytuacja się powtarzała.Aż przyszedł lipiec tego roku i postanowiła iż moje dziecko w ciągu dnia będzie latało bez pieluchy. Przez cały lipiec jak latał z gołą pupcią to jakoś udawało mi się złapać siusiu ale jak tylko zakładałam majteczki to zaraz były wpadki. I już chciałam się poddać i juz chciałam ponownie sięgnąć po pieluchy aż któregoś dnia (dokładnie 16.08.2009:tak:) moje dzieko przyszło do nie i powiedziało "sisi". Szybciutko pobiegliśmy do łazienki synek zrobił siusiu do nocniczka i od tamtej pory pożegnaliśmy się z pieluszkami :-).
Jeżeli zaś chodzi o wychodzenie na zewnątrz po prostu wzięłam 'byka z rogi" i stwierdziłam raz kozie śmierć zawoła to dobrze nie zawoła to trudno będziemy się przebierać. I jakiez było moje wielkie zdziwienie jak się okazało że bez żadnego problemu moje dziecko zawołało że chce siusiu i "podlało" drzewko:-).
 
Do góry