reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak opanować histerie?

Młody jeszcze do niedawna potrafił urządzić tak dzikie wrzaski, że pół osiedla go słyszało, nie raz się dziwiłam, że żaden z sąsiadów nie zajrzał sprawdzić czy my dziecka nie katujemy.
Trafił mi się wyjątkowo uparty indywidualista ale cierpliwością i konsekwencją daliśmy radę. W domu był wysyłany do pokoju i mógł do nas wrócic dopiero jak się uspokoi a na ulicy po prostu stałam i czekałam az mu przejdzie lub brałam na ręce i zanosiłam do domu i zostawiałam w pokoju aż się uspokoi.
Teraz jak zaczyna coś wymyślać wystarczy wspomnieć, że pójdzie do pokoju i albo od razu akcja opanowana albo sam idzie "odreagować".
Moim zdaniem najważniejsze to nie ulegać płaczom i krzykom dziecka.
Przemyśleć sobie sposób postępowania i konsekwentnie się go trzymać, tzn zawsze reagować tak samo i z jak największym spokojem.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mój sposób na opanowanie histerii u Mai to bycie stanowczą i konsekwentną. Wiadomo potrzeba na to chwilę czasu aż dziecko zrozumie. Robiła histerię raczej z błahych powodów np. nie chciała założyć bamboszków choć sama już umiała. Potrafiła przez dwie godziny siedzieć kącie dąsać się i popłakiwać, ale ja byłam stanowcza i czekałam. Brak widowni, moja konsekwencja i Mai odechciało robić się histerię. A miała też ataki z rzucaniem się na podłogę i głośnym płaczem. Pomagało też zaprowadzanie do pokoju powiedzenie co zrobiła źle i zostawianie aby przemyślała sprawę. Czasem jak chciała histeryzować po chwili sama mówiła wiesz mamo idę do pokoju przemyśleć sprawę.
Tylko spokój i nasze opanowanie może nas uratować :-)
 
z Tego co wiem i zauważyłam u mojej siostry, najlepiej nie reagować na takie histerie, a tym bardziej nie ulegać im. Dziecko łatwo nauczy się, że płaczem, krzykiem może wymusić to co chce.
 
Z doświadczenia taty:
Po pierwsze: nie reagować
Po drugie: przetłumaczyć (na ogół nie skutkuje)
Po trzecie: mały szantaż / groźba kary (najczęściej skutkuje)
Po czwarte: krzyknąć (bez komentarza ale skutkuje)
 
Nasz sposób:
-jestem blisko, nie odchodzę ale i nie przytulam na siłę (chyba,że sama mam nerwy na końcu wyczerpania, wtedy idę do innego pokoju)
- tłumaczę, chyba, że widzę że synek jest jak w amoku,to podniesionym głosem (bez krzyku) w skrócie mówię o co chodzi (np Nie wolno uderzać kota :p )
- czekam
- po chwili przechodzi, synek się tuli, i wszystko jest ok :)

Nie mam manii za wszelką cenę spowodować,żeby nie płakał. On dopiero ucz się radzić sobie z emocjami. NIe czuję się jak zła matka, kiedy dziecko płacze mi na cały autobus. Jego prawo, pozwalam mu to wyrazić, wiem że minie :)
 
Po czwarte: krzyknąć (bez komentarza ale skutkuje)
Moim zdaniem krzyk nie jest dobrym rozwiązaniem...

Jeżeli dziecko nie ma dużo kontaktu z rodzicami to wychowuje go społeczność w tym koledzy.
Sam widzę jak dzieci więcej czasu spędzają "na ulicy" niż z rodzicami.
 
Ostatnia edycja:
Chyba większość mam to przechodzi. Ja osobiście miałam ten sam problem ale należę do tych nieugiętych. Nauczyłam się na błędach mojego rodzeństwa. Moja siostra długo zwlekała z postawieniem na swoim. Córcia dawała jej się we znaki bez róznicy czy to w domu przy jedzeniu,ubieraniu czy na mieście w sklepie. W końcu postanowiła, że musi coś zmienić bo ustępując robi krzywdę swojemu dziecku. Bratu wysłałam fajny artykuł który do niego dotarł lepiej niż moje podpowiedzi i coś zaczął zmieniać. Z czasem opiszę jak mu się udało. Poniżej umieszczam link to tego artykułu. Może komuś pomoże. Pozdrawiam
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Link do: Dzieci nałogowo uzależnione od panowania
 
Mój Szymek też próbował tak wymuszać różne rzeczy. A czasem ryczał o nic. Coś mu się nie spodobało - ryk. Oduczyłam skutecznie. No, czasem coś zamarudzi, ale to normalne. Jak tylko wpadał w histerię - za rączkę i prowadziłam do pokoju. Czasem na ręce, jak się za bardzo stawiał. Posadzić na łóżku i niech siedzi, dopóki się nie uspokoi. Najgorzej ignorować ten wrzask, bo to aż serce się kroi, ale trzeba przetrzymać. Jak przychodzi z płaczem - zawracać. W końcu się uspokaja, bo rozumie, że nic nie wskóra. I przychodził taki spokojniutki się przytulić. To dopiero było urocze - maluch wspinający się na kolanka, obejmujący i przepraszający :D Ale cośmy się nasluchali z męzem to nasze.
 
reklama
Ja jak mój synek wymuszał sadzałam na łóżku i czekałam aż się uspokoi wtedy przychodziłam i z nim rozmawiałam na temat jego zachowania.
 
Do góry