reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak podajecie obiadki?

Moja obiadki to ma miksowane (babcia) chyba, że jest weekend to wtedy daje jej miksowane pluk krojoną marchewkę gotowaną czy ziemniaczki. Natomiast jak wracam z pracy lub chce mieć ja z głowy na jakiś czas to daje jej półkromki chleba z masłem i szynką, pokrojonego w większą kostkę pomidora i mała wsuwa ostatnio pierszeństwo ma szynka potem reszta :-D. Lubi gryźć winogronka (obrane odpestowane) bananka to jak najpierw zmaltretuje ale też je, tylko bałagan z niego największy. Lubi też suchą bułkę lub piętkę chlebka. Czasem dostanie zwykłe herbatni petit. Zastanawiałma się czy z powidłami śliwkowymi jej dać? Do niedawna jadła ładnie kaszę mannę z jabłkiem ale teraz już nie lubi papek. Woli chrupać.
 
reklama
Obiadek podaje na talerzyku z lyzeczka, ale coreczka woli jesc paluszkami np. krojone w kostke warzywka, kuleczki z ziemniaczkow, ryby i marchewki czy makaron z mieskiem mielonym, serkiem i sosem (w tym wypadku uzywamy dwoch lyzek). Poza tym Emi je to co my, jesli nie jest zbytnio doprawione.
 
no to widzę,:-( że my jesteśmy sporo w tyle..:-(Mimo, że Aisha ma 8 ząbków i kolejne 2 w drodze, ja wciąż jej miksuje jedzenie ugotane przeze mnie:-(A co najgorsza, ona nie usiedzi w jednym miejscu by zjeść i skończyć, tylko zawsze czyms zajęta chadza z jednego kąta w drugi...lub ucieka, lub płacze..:-(Momentami nie wiem, jak mam ją nakarmić i dotrzeć..Cierpliwości mi napewno brak...Raz próbowałam jej dać jedzenie by sama jadła, to wszystko było dookoła, tak jak piszecie, a w brzuszku niemal nic...Jadłaby frytki - to jej przysmak..i wszystko to, co my w danym momencie jemy - a szczególnie chińszczyznę i bardziej przyprawione jedzenie, ale to co ja jej naszykuje (pełnowartościowe i pełne witamin), ma gdzieś...
Butelki z mlekiem też sama nie trzyma:zawstydzona/y:choć staram się jej dawać by piła samodzielnie, oniekapku to możemy wogóle zapomnieć..czeka aż ja przyjdę:zawstydzona/y:i będę jej trzymała:-(A co najabrdziej mnie niepokoi, ona wcale nie chce pić:zawstydzona/y::-( Zmuszam ją przy obiadku do popijania, i czasem jak sama pije herbatę owocową, to wkładam słomkę i ona ode mnie pociągnie..Nie wiem czy to jest NORMALNE...????:baffled::confused:
 
M_j, spróbuj dać małej owoce do pogryzienia. Są miękkie, więc powinna się nauczyć żuć i gryźć. Mój Piotruś też najchętniej jadłby wszystko to co my i nie zawsze potrafi usiedzieć spokojnie w miejscu. Przyjęłam zasadę, że nie wciskamy jedzenia na siłę i jak już nie jest głodny to po prostu mu nie daję - po jakimś czasie zgłodnieje i następny posiłek je w całości. Co do samodzielnego jedzenia to różnie z tym bywa. Jeśli coś ma półpłynną konsystencję (jogurt, zupka itp.) to wolę go sama nakarmić, żeby nie zostało na ścianach ;-), ale robię mu czasem pulpety czy naleśniki no i jeszcze kanapeczki i owoce je sam - przy swoim stoliczku. Zajmuje to baaaardzo dużo czasu i zazwyczaj większość ląduje na podłodze, ale za to Piotruś ma taką radochę i jest tak z siebie dumny, że nie mogłabym mu odmówić tej przyjemności. :-)
Jeśli chodzi o picie to P. też nie przepadał i dlatego zaczęłam podawać mu różne słodkie napoje - soczki i herbatki, więc samej wody się nie napije, ale bawi go picie z niekapka.
 
Moja się zbuntowała. Koniec papek. Od dwóch tygodni je normalne zupki rosól z makaronem, pomidorową z ryżem czy normalny krupnik. Ja generalnie zup nie gotuje tylko na niedziele ale teraz wracamy do obiadów dwudaniowych. Zupką ją karmie ale drugie je sama. Mięsko gotowane z zupki albo duszone z sosu (raczej bez sosu) do tego ziemniaczki, makaran lub ryż o jakieś warzywa. Daje jej brokuły, kalafior, machewkę i w zasadzie nie wiem co jeszcze mogłabym jej dać z warzyw. No i buraczka. Mała bardzo lubi gryźć. Wczoraj wyjadała anansa z sałatki. Niestety z piciem nic się nie poprawiło nadal jedna herbatka i to ja trzymam butle. Ona jakoś nie chce.
 
no to widzę,:-( że my jesteśmy sporo w tyle..:-(Mimo, że Aisha ma 8 ząbków i kolejne 2 w drodze, ja wciąż jej miksuje jedzenie ugotowane przeze mnie:-(A co najgorsza, ona nie usiedzi w jednym miejscu by zjeść i skończyć, tylko zawsze czymś zajęta chadza z jednego kąta w drugi...lub ucieka, lub płacze..:-(Momentami nie wiem, jak mam ją nakarmić i dotrzeć..
Mj - a próbowałaś ją przegłodzić - żeby sama przyszła i poprosiła o jedzonko - myślę, że jak zgłodnieje, to na pewno usiądzie w miejscu i wszystko zje z miseczki;-). A jedzonko zamiast miksować zacznij jej rozdrabniać widelcem - musi się zacząć przyzwyczajać do większych kawałków - poza tym takie dania inaczej smakują niż te zmiksowane papki - może ona już nie chce jeść tych jednolitych papek, bo mają podobny smak?
 
Ja już w zasadzie od 2-3 miesięcy nie daję papek. Jula lubi gryźć sama - biszkopty, banany, kanapki, z mięskiem też jakoś sobie radzi... A że Julka też ucieka to muszę wymyślać różne akcje - najlepsza jest taka, że mała siedzi w krzesełku (czyli nie ucieknie) i ma w kubeczku kilka łyżeczek. No i jest zabawa: pierwsza łyżeczka do kubeczka, druga łyżeczka do kubeczka, trzecia itd. Potem wyrzucamy na stolik i od nowa... I obiadek zjedzony :-D
 
majako - fajny sposób! :tak::tak::-)

u nas obiadek rozdrabniam widelcem, młody lubi gryźć... jeśli czasem zmuszona jestem do podania mu papki ze słoiczka, to przyznam szczerze jest zniesmaczony...:sorry2: lubi domowe obiadki ze sporymi kawałkami... poza tym on nie jest niejadkiem, wiec gdy wydaje mi sie ze za duzo mu nałozyłam i chce go oszukac odstawiając reszte obiadku na bok -> to sieje dym niesamowity... obiadek podaje mu przy stole, siedzi na moich kolanach i ja mu go daje łyżeczką... jak juz zostaje malo, to przekazuję mu łyżeczkę i pozostawiam to wszystko jego inwencji twórczej :-D śniadania są dużo prostsze, chlebek z szynką kroją na kwadraciki 1,5cm x 1cm i na talerzyku kładę w miejscu, gdzie swobodnie będzie mógł sobie dosięgac, np; na krzesełku... mały wpycha sobie do buzi ile wlecie /dlatego musze podawac bez skórki chleb - on go nei do końca gryzie/, sam popija z kubeczka a ja nie musze nic przy nim robic... tak samo jest z kaszkami, robie rzadsze, by mógł sam je pic z kubeczka...
 
m_i najlepiej by bylo gdyby Aisha mogla siedziec z wami przy stole w czasie posilkow. Mozesz sprobowac karmic ja na kolanach, ale z krzeselkiem jest napewno wygodniej. My mamy male, przykrecane do stolu. Znakomiciesie sprawdza, a do tego jest tanie. Wysokie krzeselka dostawiane do stolu tez sa bardzo dobre :happy:
Skoro coreczka tak lubi frytki, sprobuj podac jej gotowane jarzynki krojone na paski. Bedzie miala "kolorowe frytki";-)
Podoba jej sie picie przez slomke? Niech tak pije jak najczesciej. Tez lubilam tak pic jak bylam mala:rofl2:
No i zycze duzo cierpliwosci. Sprobuj popatrzec na swiat oczami swojego dziecka :-)
 
reklama
A u nas postepy w samodzielnym jedzeniu. Wczoraj na kolacje Noemi samodzielnie jadla salatke pomidorowa LYZECZKA :-D Soczek z pomidora tez fachowo nabierala na lyzke. Duzo czasu jej to zabralo ale zjadla wszystko :-)

Sklad salatki: pokrojony pomidor bez skorki
 
Do góry