Hey dziewczyny, ze względu na brak czasu nie mam mozliwości ostatnio zaglądać do Was i pisać mam nadzieję, że rozumiecie... Jesteśmy w domu od piątku i dużo się dzieje.
Ale mam problem dotyczący karmienia Otóż, synek bardzo chętny do jedzenia, otwiera buźkę szeroko, lecz chwile possa i się odrywa,denerwuje się przy tym niesamowicie. Nadchodzi to przeważnie jak karmię prawą piersią, ma ona sutek bardziej wklęsły i ciężko mu chwycić. Spróbowałam kapturków ale mam wrażenie że po nakarmieniu właśnie tą piersią synek bardziej się spina,płacze i nie idzie mu odbicie. Nie wiem czy nabiera powietrza i później boli go brzuszek? Nie wspomnę jak bardzo boli mnie ten sutek jak ciągnie i nie tylko bo po karmieniu to on aż pulsuje. Smaruję sutki lano maścią ZIAJKI. Dziś do tego zauważyłam na nim krew i teraz boję się podawać dziecku bo nie dość że może zjeść mleko z krwią to jeszcze mam wątpliwości czy mu nie szkodzę jak karmię przez ten kapturek. Druga pierś ok, radzi sobie z nią i nie krwawi i już nawet tak nie boli. A mleka wydaje mi się jest dosyć bo jak naciskam obojętnie jaką pierś to leci. Gdyby nie ten płacz z powodu przechodzenia gazów i nerwacji podczas karmienia -dziecko anioł bo bardzo dużo śpi i wczoraj obudził się wzorowo tylko 2 razy w nocy.
Dziewczyny doradźcie proszę, co może byc powodem przechodzenia tych bolących gazów? jak poradzić sobie z tym sutkiem?karmić dalej z kapturkiem? (bez niego nie daje rady chwycić sutka) macie jakieś sposoby żeby odbicie pojawiło się?
Ale mam problem dotyczący karmienia Otóż, synek bardzo chętny do jedzenia, otwiera buźkę szeroko, lecz chwile possa i się odrywa,denerwuje się przy tym niesamowicie. Nadchodzi to przeważnie jak karmię prawą piersią, ma ona sutek bardziej wklęsły i ciężko mu chwycić. Spróbowałam kapturków ale mam wrażenie że po nakarmieniu właśnie tą piersią synek bardziej się spina,płacze i nie idzie mu odbicie. Nie wiem czy nabiera powietrza i później boli go brzuszek? Nie wspomnę jak bardzo boli mnie ten sutek jak ciągnie i nie tylko bo po karmieniu to on aż pulsuje. Smaruję sutki lano maścią ZIAJKI. Dziś do tego zauważyłam na nim krew i teraz boję się podawać dziecku bo nie dość że może zjeść mleko z krwią to jeszcze mam wątpliwości czy mu nie szkodzę jak karmię przez ten kapturek. Druga pierś ok, radzi sobie z nią i nie krwawi i już nawet tak nie boli. A mleka wydaje mi się jest dosyć bo jak naciskam obojętnie jaką pierś to leci. Gdyby nie ten płacz z powodu przechodzenia gazów i nerwacji podczas karmienia -dziecko anioł bo bardzo dużo śpi i wczoraj obudził się wzorowo tylko 2 razy w nocy.
Dziewczyny doradźcie proszę, co może byc powodem przechodzenia tych bolących gazów? jak poradzić sobie z tym sutkiem?karmić dalej z kapturkiem? (bez niego nie daje rady chwycić sutka) macie jakieś sposoby żeby odbicie pojawiło się?