Widze, że tu poważne tematy - moje cycoliny powiększają się teraz dość szybko ale mam nadzieje, że wrócą do normy bo kupienie dobrego -fajnego stanika to cud i koszt a teraz po dwóch mlekopijach to chyba będą wyciągnięte do pasa ;-)
Co tam u Kingi ?????
Niedawno pocieszałam Kinge a teraz moge jej podać ręke - tylko u mnie troche gorzej bo przedemną znacznie więcej czasu do rozwiązania a wiec .........
dzisiaj wróciłam od lekarza niezbyt rozanielona :-(
z dzidziolem na szczęście wszystko wporządku, rośnie sobie jak potrzeba, na badaniu moje male szczęście spało i znów nie zdradziło swojej słodkiej tajemnicy czy jest chłopakiem czy dziewczynką - szkoda
........ ale pojawił się problem - w przyszłym tygodniu mam się stawić w szpitalu na założenie krążka bo już mam mięką szyjke :-( porażka - mam się oszczędzać i leżeć tylko jak przy ruchliwym Kubuśku ??????? a pomocy brak a tu jeszcze tyle czasu do rozwiązania i LATO :-(
cholefcia myślałam ,że wszystko jest dobrze, bo czuje się rewelacyjnie
- boje sie jak diabli o dzidziola i o to, żebym poźniej nie musiała leżeć w szpitalu - bo co wtedy z Kubasem ??? i o przeprowadzke do domku - miała być w czerwcu - jak nie będe mogła nic zrobić to jak ......... a tu mieszkać się nie da ........... a wszystko do d.... . - zdołowałam się dzisiaj
wiem wiem najażniejszy maluszek i bede robić wszystko, żeby nic mu nie było . tylko musze włączyć pozytywne myślenie .... ale jak ???? macie jakiś patent ???