my w ogóle nie pracujemy (może to i lepiej :
) a mimo to radzimy sobie nieźle, ale oczywiście nasi rodzice uważają, że ciągle mamy zero na koncie. Mieszkamy z mamą i umówieni byliśmy, że płacimy rachunki po połowie, a ciągle jak przychodzi do płacenia, to trzeba z nią walczyć, bo twierdzi, że ureguluje całość. Teraz przyszedł spory rachunek za prąd ( za pół roku), a mamy akurat przypływ gotówki (becikowe itd
) więc powiedzieliśmy, że my zapłacimy całość, to oczywiście nam nie pozwoliła, a nawet powiedziała, że ona by zapłaciła, tylko w tym miesiącu akurat nie da rady... nie wiem, chce żebyśmy się czuli na jej łasce czy co??? najgorsze jest to, że mój tata wyjechał do Anglii, żeby wreszcie stanąć na własnych nogach, a ona wymusza na nim przysyłanie pieniędzy więcej niż jest w stanie, żeby potem z tego płacić NASZE rachunki!!!....
no ale dla dzidziusia ciągle coś dostajemy czy z jednej czy z drugiej strony, jakąś butelkę choćby, albo nawet kosmetyki, że właściwie tylko naszą sprawą jest mleko i pieluchy