reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak tam przyszłe "babcie"?

karolinna pisze:
no niestety ( czasem stety) teściów się nie wybiera i w ogóle rodziców też,pomyślmy tylko że my też może będziemy takimi wrednymi teściowymi i nasze synowe będą się na nas użalać na jakimś forum  :laugh:

;D ;D ;D ;D ;D pieknie brzmi - nasze synowe ;D ;D ;D
 
reklama
eh,a od wczoraj to chodzę taka wściekła na teściową że szok... ta stara baba potrafi tylko krakać :mad: jak ona w ogóle śmie mówić mi niektóre rzeczy kiedy jestem w ciąży,wrrr....

aż się zdziwiłam że mąż stanął po mojej stronie,tzn że w tej konkretnej sprawie myślałam że ma odmienne zdanie,ale miał szczęście że to mnie pocieszał :)

jeszcze tylko z miesiąc albo mniej i się przeprowadzam z mężem...
 
nawet nie pytam co ta Twoja teściowa Ci naopowiadała, ale też nienawidzę jak ktoś mi pierdoły opowiada i to właśnie teraz gdy praktycznie na wszystko jestem wyczulona :mad:
 
Jak czytam o teściowych to od razu mi sie cisnienie podnosi. I od razu mi sięmoja teściowa przypomina. Dawno mi nie podpadła, wczoraj mi nawet miske malin przyniosła. Ale i tak jaj niecierpie.... ale wredna jestem.......A teść nie lepszy...... to przez nich mam ciągle za wysokie cisnienie....

A najbardziej mnie boli, że nie traktują swoich dzieci równo. Mają ich trójkę, a mojego męża to traktują jak tania siłę roboczą. Ich drugi syn, ma 28 lat, siedzi w domu i nic nie robi, kase mu dają, mamusia obiad ugotuje, posprząta, wypierze.... , córusia, 17 lat, tylko po kosmetyczkach i solariach chodzi, uczyć się nie chce i tez ma wszystko czego zapragnie, a mój biedny mąż tyra od rana do wieczora (pracuje u ojca, bo ten ma prywatna firmę) za marne pieniadze..... ach szkoda słów. Dodam ze tesciowa nie pracuje, siedzi w domu i ciągle na jakies wycieczki jeździ.
A my się martwimy za co kupić dziecku wózek.

Wyżaliłam się i troche mi lepiej.
 
mnie też wkurzają pod tym względem że coś się zepsuje albo antena nie odbiera to zaraz do mojego męża... jak dzieci normalnie a mają jeszcze jednego (18 letniego) syna, :mad: jak się wyprowadzimy to w życiu nie pozwolę mojemu mężowi do nich jechać bo coś im się psuje.
Naprawdę pycha Tobie i madziuni też szczerze współczuję.
 
A ja myslałam, że tylko ja tak mam i czasami się zastanawiałam, czy ja czasem nie przesadzam.
A może to po prostu zależy od wychowania, bo moi rodzice, mi i mojej siostrze nieba by przychylili, a jeśli chodzi o kase to nigdy za dużo jej nie było w naszym domu, ale jakoś sobie radzilismy. A rózne naprawy u nas w domu robi mój tata, bo mąż nie ma czasu. I zawsze możemy liczyć na moich rodziców.
Jeszcze tak na marginesie dodam, że jak mój mąż był w szpitalu przez miesiąc, to teściowie byli u niego tylko raz.
Ostatnio miałam urodziny i wogóle nie przyszli, tylko teściowa na drugi dzien wpadła na chwilkę.
Ale ja ich nie cierpię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Może jak się wyżalę to tez mi bedzie lepiej bo od kilku dni mam doł i wszystko mnie drazni.Zadzwoniła tesciwa z wiadomoscią ze kuzynka mojego M wychodzi za maż i u niej zostawili zaproszenie i my mamy na to wesele przyjechac bo to bardzo bliska kuzynka.Mówie jej ze raczej nie bo gin oswaja mnie z myslą o szpitalu(a i tak juz raz tam byłam i ona nawet nie zadzwoniła aby zapytac co i jak)-a ślub jest 22pazdziernika no i ja mam termin na 15listopad więc maja na nas nie liczyc a ona nadal swoje,ze do porodu jeszcze prawie miesiac będe miała a ze szpitala na własne życzenie mogę zawsze wyjśc-ZOŁZA,ZOŁZA,ZOŁZA i tyle.Tylko mi nerwy szarpie swoimi pomysłami. >:D a ja na lekach od poczatku ciąży,częste wizyty u gina i strach o to by mały posiedział w brzuszku jak najdłużej a ona mi każe jechac 100km na glupie wesele.
 
Hej, Anulka! Niby już dorosłe jesteśmy, a ciągle coś nam każą. Moja teściowa też lubiła mi mówić co mam robić i nadal lubi. A ja teraz słucham, potakuję i ładnie się uśmiecham, a potem robię po swojemu :) Na szczęście już razem nie mieszkamy, więc kontakt jest ograniczony i jakoś to przechodzi.
 
reklama
Anulka - ależ z niej MAŁPA. Ja bym dla zasady nie pojechała, ale ja to wredna jestem...
Gdzie z zagrożoną ciążą w ósmym miesiacu na wesele?????????????
 
Do góry