reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak to jest z mową u waszych dzieci???

reklama
Witam, mój Mateusz ma obecnie 20 miesięcy i oprócz mama, ah i bah nic więcej nie mówi.:tak: Może nawet zaczęłabym się tym przejmować ale z pamiętam jak mój starszy syn w wieku 2,5 roku mówił niewiele więcej a krótko przed 3 urodzinami 'rozkręcił się' maksymalnie i do dziś buzia mu się praktycznie nie zamyka.;-) czasmi marzy mi się chwila ciszy i spokoju a obecnie muszę odpowiadać na 100 pytań do...:-D
pozdrawiam
 
Witam

Moj synek w listopadzie skonczy 2 lata. Praktycznie malo co mowi - co to jest, kwiatek, mama, tata.
Czytam mu na dobronoc codziennie odkad skonczyl 10 miesiecy. Staram sie mowic do niego duzo. Ale jak widac nie pomaga.
Takze na kazde dziecko w koncu przyjdzie czas.
 
Moja Zosia tez wychowuje sie w dwujezycznej rodzinie. Otoczona przez 2 jezyki do 22-ego miesiaca niewiele mowila, miala tylko swoje ulubione wyrazy. Ale zaraz potem nastapil nagly skok i praktycznie z dnia na dzien zaczela wszystko powtarzac i mowic zdaniami w jezyku polskim. I w tym kierunku ciagle sie rozwijala. Teraz kiedy ma 2 lata i 2 miesiace mowi pieknym jezykiem i bardzo gramatycznie, uzywa tez slow malo spotykanych w codziennym jezyku. Jest to zasluga na pewno literatury. Bardzo duzo czytamy i to zacheca ja do tworzenia wlasnych bajeczek. Bardzo ladnie opowiada. Jezeli chodzi o jezyk taty to dopiero zaczyna w niego "wchodzic". Rozumie wszystko ale odpowiada po polsku. Czasami rzuci tylko jakims slowkiem :). Mysle ze rozkreci sie gdy pojdzie do przedszkola i bedzie obcowala tylko z jezykiem wloskim.
 
Całkowicie się z tym zgadzam. Ja też staram się czytać ale Mati wytrzymuje ok 30 sekund mojego czytania:tak: więc chyba nie pozostało nam nic innego jak tylko cierpliwie czekac aż nasze dzieciaczki zaczną 'nawijać':-) pozdrawiam

Hi hi, to nasze dzieci mają podobnie :-D Chociaż... Moja Potwornicka nie wiem czy nawet 30 sekund wytrzymuje :sorry2: Zazwyczaj po pierwszym zdaniu wyrywa mi książeczkę i sama ją ogląda i po swojemu opowiada ;-)
I dokładnie - poczekamy cierpliwie i nasze dzieci zasypią nas potokiem słów :tak:

A co do dwujęzycznych dzieci - moja bratanica urodziła się w Anglii, rodzice - Polacy. W żłobku tylko po angielsku. I do 2 roku życia praktycznie nic nie mówiła. A teraz (ma już 3 latka) po polsku śmiga "jak stara", a po angielsku idzie jej coraz lepiej :tak:. Poza tym zna takie słówka po angielsku których ja w życiu nie słyszałam (a uczyłam się angola przez 8 lat i do tego jeszcze ponad rok w Irlandii spędziłam :tak:). I zawsze się śmieję, że ona będzie miała kilka lat i mnie tak zagnie w angielskim, że nie będę wiedziała gdzie stoję.:-D
 
Ja (nie chwaląc się) jestem strasznie zadowolona z mowy mojej córeczki.Ma lekko ponad 2 latka a mówi ślicznie,zdania składa już coraz dłuższe,a nawet sama już zaczyna wymyślać historyjki.
Mam porównanie z synem mojej siostry,który jest starszy od mojej Zuzanki o 13 miesięcy,a jego słownictwo w porównaniu do Zuzkowego jest strasznie ubogie,a poza tym strasznie "dziecinne"-mam nadzieję,że wiecie o co mi chodzi.Zuzka stara się coraz więcej mówić już "dorosłymi" słowami,bez żadnych zdrobnień czy też przeciągnięć.
No ale powtórzę,to co jedna koleżanka na pierwszej stronie napisała,że jeśli dziecku się czyta to szybciej zapamiętuje różne słowa i lepiej mówi-przykład,moja siostra nie czytała siostrzeńcowi prawie wcale,my córce staramy się czytać codziennie.
 
Troszkę mnie uspokoiłyście. Ja chyba należę do tych zbyt nerwowych, bo prawdę mówiąc okropnie się martwię, choć staram się tego nie okazywać:-(. Mój Bartosz ma 2 lata i 3 mies i mówi na dzień dzisiejszy ''mama'', ''mniam mniam''( to na jedzenie) i ''papa'' przy pożegnaniach, czasami wyrwie się mu ''tata''(które kiedyś mowił świadomie i czesto) lub od wielkiego święta ale co raz rzadziej''baba'' i oczywiście NIE(to akurat dość często).
Problem w tym,że jeszcze kilka miesięcy temu jego słownictwo było odrobinkę bogatsze niż teraz, no może o jakieś 4 czy 5wyrazów. Czasami powtórzył jakiś wyraz ale tylko raz i na tym koniec a od paru miesięcy żadnych postępów a nawet uwstecznienie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Mówię do niego dużo, nigdy nie używał smoczka,od paru tygodni znalazłam sposób na czytanie mu bajeczek, bo wcześniej było jak z Waszymi dziewczynkami, czyli trudno go było zachęcić do słuchania bo sam zabierał książkę i ją oglądał. I co? I dalej nic.
Mieszkamy w UK więc niby ma jeszcze trudniej ale mam tutaj kilkoro znajomych i ich dzieci już nawijają, niektóre sporo młodsze nawet. Od września poszedł na jeden dzień do przedszkola, zastanawiałam się czy to w ogóle dobry pomysł, czy jeszcze mu tym nie utrudnię, ale doszłam do wniosku że niewiele trace, no i ...prawie sukces;-)jak dotąd przyszedł z przedszkola z jednym nowym słówkiem po ang. ale nie wiem na jak długo je zapamięta.
 
Witam
Moj synek tez nie mowi za duzo. Czytam mu codziennie na dobranoc, staram sie rozmawiac. Ale caly czas zero postepow. Mieszkam w Irlandii, zostawiam go na kilka godzin codziennie w irlandzkim przedszkolu. Mam nadzieje ze przez kontakt z dziecmi jego mowa ulegnie poprawie. Sa tam dzieci irlandzkie jak rowniez polskie. Do przedszkola chodzi prawie 2 miesiace, na razie nie widze postepow. Tzn. mowi po swojemu, przezywa jak przedszkole opuszcza - cos opowiada - ale niestety nie rozumiem :) Jak juz napisalam w poscie powyzej - na kazde dziecko przyjdzie czas :)
Pozdrawiam Was Dziewczyny.
 
reklama
Bruno ma 15 miesięcy i mówi dużo słówek.
Część swoich na przykład: PAO - to piłka i kamień ...
Ale tez dużo normalnych : mama, tatuś, dziadziuś, babcia, daj, o tam,dynia, banan, but, stajnia (mamy konia przy domu), taczki, bum (samochód), imiona naszych zwierząt (kota, psa i konia) ..., papa, buzia, pupa, szyja, pępek ... i kilka innych .. chętnie powtarza i szybko się uczy ...
Ale za to przestał siadać na nocnik (pisałam taki wątek) ... więc myślę, że wszystko na spokojnie i po kolei .. raz dziecko zafascynuje się chodzeniem, raz załatwianiem jak duży chłopczyk a innym razem mową ...

pozdrawiam wszystkie mamy :)
też czytam i nigdy nie zdrabianialiśmy i nie "tiutialiśmy" do Bruna .. nawet jak był noworodkiem i nie pozwalaliśmy nikomu .. babcie musiały sie dostosować ;p :)
 
Do góry