reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak to jest z mową u waszych dzieci???

gastone jakbym czytała o moimszkrabie, tez nawija jak najęty po swojemu. Z czytaniem było tak samo ale znalazłam na to sposób : czytam mu przed snem, nie widzi wtedy obrazków ale przynajmniej słucha, bo z łóżka nie może wyjść. Spróbuj, może tak podziała.
Dzisiaj po raz pierwszy miał ochotę na powtarzanie sylab:szok: wogóle nigdy nie chce niczego powtarzać a tu nagle sam zaczął tą zabawę. Większość sylab pwtórzył, co utwierdziło mnie w tym, że może tylko ???? no właśnie co: nie chce? nie umie ich połączyć? nie czuje potrzeby mówienia?

Nie wiem kto sie zajmuje takimi sprawami w IRL ale tutaj odwiedziłam speech terapist i od połowy listopada będziemy chodzić na jakieś zajęcia w grupie. Tylko znów problem czy mu się nie namiesza:szok::baffled:

Sa tez u nas specjalne terapie wspomagajace mowienie, jednak na bilansie powiedzila kobieta ze dopiero za 6 miesiecy i jak dalej nie bedzie nic mowil wtedy zobaczymy.Ale ja mam obawy jak ty.Tarapia jest po angielsku a my rozmawiamy tylko po polsku.A moze sie nie znam.moze nie wazne w jakim jeyku tylko chodzi o pobudzene dziecka do komunikowania sie.Czasem powtarzam, ze mamy jeszcze czas, ale czasem sie centralnie zalamuje...:-(
 
reklama
Ja też słyszałam różne opinie na ten temat, jedni mówią, że nie należy powtarzać np nazwy czegoś w 2 jezykach, z kolei s. t. powiedziała, że nie ważne w jakim języku, ważne żeby ćwiczyć....szczerze mówiąc jakoś nie bardzo mnie to przekonuje ale zobaczymy.
Obawiam się jednak, że nawet jeśli będziemy już mieć jakieś ćwiczenia zadane do domu to baaaardzo trudno bedzie mi go do tego zachęcic. Już teraz próbuję np. jakieś bańki mydlane i zawsze kończy sie na tym, że on chce się tym bawić ale po swojemu:crazy:

Gastone ciekawi mnie jak Twój synek radzi sobie w kontaktach z rówieśnikami? Jak inne dzieci są do niego nastawione?
 
Max to strasznie towarzyskie dziecko.Cieszy sie strasznie jak ktos do nas przyjdzie albo jeszcze bardziej jak my gdzies sie wybierzemy.Chodze z nim rowniez do play house tam jest zawsze duzo dzieci.Nie mamy z tym klopotow, na dodatek jest strasznie dobry jesli chodzi o zabwki, zawsze odaje je innemu dziecku, nawet swoje.To grzeczny ale strasznie zywy chlopczyk.Nie usiedzi 5 minu na miejscu.Zajrzy w kazda dziure, rozkreci kazda srubke.Tylko nie mowi..
 
Witam Dziewczyny

Ja rowniez mam podobny problem z moim synkiem. 16 listopada skonczy 2 lata. Jedyne co jest w stanie powiedziec to - co to jest? - mowi to bardzo wyraznie. A poza tym NIC - nawet nie mowi do nas mama ani tata :( A zapomnialam - mowi jeszcze kwiatek i dzidzia. Kiedys udalo mu sie powtorzyc tylko jeden raz butelka i kupa.
Od 2 miesiecy chodzi do irlandzkiego przedszkola, po kilka godzin dziennie. Na razie oszalamiajacych efektow nie widze - ale z przedszkola przychodzi bardzo pobudzony i probuje mi opowiadac - oczywiscie po swojemu.
Pani z przedszkola ostatnio powiedziala ze zaczyna rozumiec podstawowe polecenia - typu przynies butelke, mama przyszla. Takze mam nadzieje ze poprzez kontakt z dziecmi jego mowa ulegnie poprawie.
Pozdrawiam Was serdecznie.
 
Witaj Margarita.No jak widzicie kazde dziecko inne.Moj babel mowi mama i tata od bardzo dawna.Polecenia w wiekszosci wypelnia chyba ze cos jest nie po jego mysli.Zauwaylam ze od kilku dni gada po swojemu ale straszie duzo.Wiecj niz zwykleBuzia mu sie nie zamyka.Uzywa wielu nie zrozumialych slow i to z intonacja.Moze to jakis znak ze juz wkrote zacznie mowic? poczzekamy zobaczymy.Ostatnio nauczyl sie muwic oko (ako)i kupa (kapa) ale innych rewelacji nie ma..
 
Witam
U Nas duzy postęp w mowie zrobil Dawidek z chwilą pujscia do złobka ... owszem duzo mowi po swojemu, ale jak sie człowiek"wsłucha" to zrozumie w czym rzecz ;-) ... rozszyfrowywanie Go utrudnia mi to, ze synus dużo słuw konczy "sie" np"bawsie" co znaczy bawie sie .. itd ...
i tak jak mówicie ... na kazdego maluszka przyjdzie pora :tak:
 
Gastone - moj synek rowniez wykonuje wszystkie polecenia - rozumie, takze mam pewnosc ze dobrze mnie slyszy. Lekarka zasugerowala mi ze moze ma problemu ze sluchem - dlatego nie mowi, hmmm - wiem ze nie ma. W przedszkolu zaczyna rozumiec polecenia po angielsku co ogromnie mnie cieszy. Moj rowniez w ostatnim czasie zaczal bardzo duzo mowic po swojemu - moze to faktycznie bedzie przelom. Mam nadzieje :) Wszystkim dzieciakom zycze szybkiego i pieknego "rozgadania"
 
Witajcie ;-)

ehhh... jak ja marze o chwili ciszy... o chwili milczenia... niestety... nigdy nie ma sie tego czecho sie chce...
Moj brzdac ma ponad 3 lata i nawija niemal bez przerwy przez ponad polowe swojego zycia ;-) zaczal pojedyncze slowa, potem jak sie rozgadal tak mowi i mowi...
zaczal mowic zdaniami jak mial troche ponad poltora roku, ktortko potem skonczylam zabawe "dam ci jak powiesz...." - kiedys chcial cos z szafki kuchennej wiec powiedzialam ze dam mu jak powie.. no wlasnie..myslam ze slowo "osteoporoza" bedzie za trudne ale mlody zmienil sobie tylko r na j i bylam ugotowana ;-)
uzywa malo spotykanych slow i mowi dziwnym jezykiem...np. kiedys bylismy w stadninie i byl tam plac zabaw i domek, do ktorego dziewczynki nie chcialy go wpuscic... po pol roku jak w samochodzie dowiedzial sie ze znow tam jedziemy zaczal mowic.. "mam nadzieje ze te dziewczynki przemyslaly swoje niestosowne zachowanie i wpuszcza mnie do domku":szok:
uraczyl mnie kiedys tez takim tekstem ze z kapci wyskoczylam.. bylismy sami w domu a mialam isc na dwor powiesic pranie i nie chcialam go zostawiac samego... mowie "chodz, pomozesz mamie pranie wieszac" a moj niespelna 3 letni wtedy syn mowi..."chodz mama, z twoim gabarytem i moim mozgiem damy rade":szok::szok::szok:
juz wam mowie skad sie to bierze... Jasiek pierwsze ksiazki dostal jak mial 5 miesiecy i od wtedy czytamy... niby taki niemowlak lezy sobie, nie rozumie... ale ja czytalam (moze czytalam sobie w obecnosc dziecka... nadrabialam zaleglosci z dziecinstwa), mamy teraz na koncie przeczytane w calosci "Dzieci z Bullerbyn", "Ronje corke zbojnika" i cala mase ksiazeczek... niektore z nich Jasiek zna na pamiec ;-)
tak wiec moja recepta na gadule jest taka... duzo czytac od poczatku, opowiadac dziecku (ja caly czas do niego mowilam a teraz rozmawiam, bo wydawalo mi sie ze jak mnie slyszy to nie boi sie zostac sam w pokoju), jak trzeba to isc do logopedy (my bylismy pierwszy raz jak Jas mial 5 miesiecy, bo byl wczesniakiem i badali go we wszystkie strony)
jak juz dzieciaczki zaczna nawijac to zycze duuuuuuuuzo cierpliwosci a w oczekiwaniu na te chwile proponuje wymyslac odpowiedzi na pytania "dlacego...?" (u nas obowiazuje wersja "po co?"):tak:
 
No prosze, a wszyscy sie martwia o wczesniaczki a tu twoj maluch wyprzedil nasze!!! Pogratulowac!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
u nas z gadaniem swietnie tylko szkoda ze nie po polsku eheh moj maly to gadula jadaczka mu sie nie zamyka nawet przez sen gada tylko ze : tiku tiku, dziogo dziogo i takie tam, ale z dwojga zlego lepiej po swojemu niz wcale :tak::tak:
 
Do góry