No ja chyba też będę musiała sobie narzucić większą dyscyplinę z tymi porami spaceru...
Ala nie lubi strasznie ubierania, więc staram się to robić ekspresowo, ale najgorzej jest z kombinezonem - ona się strasznie spina i nie jestem w stanie włożyć jej zgiętych rączek w rękawy :/. Musi jej być strasznie niewygodnie...
Płakać przestaje na korytarzu i na spacerze usypia, chociaż dziś nawet przez minutę miała jeszcze otwarte oczy na dworze
No i niestety muszę ją rozbierać z tego nieszczęsnego kombinezonu zaraz po spacerze, bo u nas w mieszkaniu mimo wyłączonych kaloryferów jest 22-23 stopie :/
to zanim wyjdziesz na spacer otworz okno w jednym pokoju i jak wrocice zostaw maluszka w tym kombinezonie w zimnym pokoju, pewnie jeszcze troche pospi;-)

Taki spiworek bardziej, jest szeroki i wystarczy odpiac i mozna ja wyciagac bez bawienia sie z rekawami.
A jak ja obudzisz szybciej niz 10-ta to bez kija nie podchodz
teraz jak musze ja budzic bo chodzi do przedszkola to musze to zrobic tak, aby jej nie wkurzyc bo inaczej nici ze spokojnego poranku. Najpierw ukochac,poszeptac do uszka, potem za raczke zaprowadzic do lazienki i wymyc zimna woda oczka-powolutku bo nozki bola
, potem kladzie sie do mnie do lozka, 15 min bajek, wtedy cieple kakao koniecznie przez slomke i dopiero wtedy da sie ewentualnie ubrac 
do tego odmrozily sie poliki troszke. Na szczescie po tyg z buzki zaczerwienienie zeszlo, a mama zakupila termometr