No ja chyba też będę musiała sobie narzucić większą dyscyplinę z tymi porami spaceru...
Ala nie lubi strasznie ubierania, więc staram się to robić ekspresowo, ale najgorzej jest z kombinezonem - ona się strasznie spina i nie jestem w stanie włożyć jej zgiętych rączek w rękawy :/. Musi jej być strasznie niewygodnie...
Płakać przestaje na korytarzu i na spacerze usypia, chociaż dziś nawet przez minutę miała jeszcze otwarte oczy na dworze
No i niestety muszę ją rozbierać z tego nieszczęsnego kombinezonu zaraz po spacerze, bo u nas w mieszkaniu mimo wyłączonych kaloryferów jest 22-23 stopie :/
to zanim wyjdziesz na spacer otworz okno w jednym pokoju i jak wrocice zostaw maluszka w tym kombinezonie w zimnym pokoju, pewnie jeszcze troche pospi;-)