reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak zmusić faceta do wstania w nocy?! :(

scales

Aktywna w BB
Dołączył(a)
17 Luty 2008
Postów
73
Miasto
Irlandia,Tullamore
Dziewczyny kurczę no mam problem z moim mężem:crazy: mała ma już prawie 5 miesięcy a on może ze 2 razy wstał do dziecka w nocy...na początku starałam się to zrozumieć bo do pracy,no ale ja też już wróciłam do pracy i nie jest mi lekko...jego problem polega na tym że jej nie słyszy,albo udaje...sama nie wiem...co robić?zawsze rozmowa kończy się tak samo że wstanie,ale kończy się tak że to ja robię a jak go obudziłam raz to miał taką minę że odechciało mi się na niego patrzeć...czy tylko ja mam takiego lenia!!!bo jak coś to zmieniam:tak:
 
reklama
nie jestes sama..... ja wlasnie tez wroicilam do pracy. I nie boj sie doskonale slyszy....! a swienie udaje....chyba ze ma mordercza prace.... nie daj sie bo padniesz na r......... ja tak zrobilam - tez udaje ze nie slysze i on wstaje ....... moze to podle ale przepraszam tez pracuje i tez mam prawo byc zmeczona-a jestem...a dziecko jest wspolne a nie tylko moje .....!czy w Twoim przypadku Twoje....
 
Dziewczyny kurczę no mam problem z moim mężem:crazy: mała ma już prawie 5 miesięcy a on może ze 2 razy wstał do dziecka w nocy...na początku starałam się to zrozumieć bo do pracy,no ale ja też już wróciłam do pracy i nie jest mi lekko...jego problem polega na tym że jej nie słyszy,albo udaje...sama nie wiem...co robić?zawsze rozmowa kończy się tak samo że wstanie,ale kończy się tak że to ja robię a jak go obudziłam raz to miał taką minę że odechciało mi się na niego patrzeć...czy tylko ja mam takiego lenia!!!bo jak coś to zmieniam:tak:
Proponuję szczera rozmowę w ciągu dnia i ustalenie harmonogramu,kiedy kto wstaje.Czasem tak trzeba.Mój mąż w nocy to tak mocno śpi czasem,że nie słyszy jak moje dziecko wstaje,ale jak byłam np. chora i z góry wiedział,ze będzie do małego wstawał,to spał czujnie i nawet mnie budził na karmienie,jak miałam gorączkę.
Zwróć mężowi uwagę na to,jak sie czujesz,że jest Ci ciężko,na to ,że też pracujesz i jak ważna dla Ciebie byłaby taka pomoc w nocy.:tak:
Powodzenia.
 
Powiem tyle, zazwyczaj kobieta musi liczyć na siebie. Facet nie ma takiego poczucia obowiązku macierzyńskiego i dzieckiem zajmie się wtedy gdy mu to odpowiada a nie dziecku. U mnie tak jest. Mąż bardzo kocha syna, fajnie się nim zaopiekuje ale na jakąś nadzwyczajną pomoc nie mogę liczyć z jego strony. Nie przebiera pampersów, nie kąpie, nie wstaje w nocy, nie wie jakie leki dziecko dostaje itd.
Porozmawiaj szczerze z mężem, wyznacznie może jakieś dużury w opiekowaniu się dzieckiem.
 
Moj M chyba z jakies innej planety w takim razie......:-p;-) Bo angazuje sie i to bardzo...Po pracy praktycznie przejmuje opieke nad malym....Kapie, karmi, kladzie spac....W weekend angazuje sie caly dzien i karmi w nocy praktycznie od poczatku, bo maly niestety krotko ssal piers....Ale nawet jak karmilam piersia to wstawal w nocy i podawal mi malego do karmienia, a potem odkladal..........
A teraz jak jestem w ciazy po raz kolejny i nie moge podnosic malego to wstaje w nocy caly tydzien.....maly na szczescie od niedawna je tylko okolo 5 nad ranem, ale jeszcze niedawno czesciej........
Fakt czasem ma klopoty z uslyszeniem malego (choc coraz rzadziej ;-))....ale wieczorem prosi zebym go obudzila jak nie uslyszy :tak:

Szkoda, ze nie kazdy facet to wszystko rozumie i robi z wlasnej woli - mamy bylyby o wiele szczesliwsze :tak: Mysle, ze jedynie szczera rozmowa moze tu pomoc.....a jesli nie, to nie wiem :-(
 
Facetom trzeba mówić czego od nich oczekujemy, bo niestety sami się nie domyślą... szczególnie w zakresie opieki nad dzieckiem:tak:
Niestety do niczego się nie da nikogo zmusić jak sam nie będzie chciał
Dlatego Scales warto porozmawiać z mężem i powiedzieć czego od niego oczekujesz podczas opieki nad dzieckiem:tak:
Aneta, tylko pozazdrościć takiego małżonka... niestety to wciąż są wyjątki... po prostu świadomy tatuś:-)
 
no pozazdrościć męża takiego obowiązokowego u mnie niestety typowo czyli "co co nie słyszałem taki zmęczony byłem":-D
mój wstaje ale czasami tylko do karmienia nocnego ja jakiegoś razu w coiągu dnai wyszłam sobie na zakupy i niebyło mnie ze 6 h i on był zdany na siebie musiał nakarmić przewinąć zabawić uśpić i jak widac dla chcącego nic trudnego zrozumiał że to nie jest takie hop siup łatwiutkie i że czasem trzeba się namęczyć teraz troszkę więcej pomaga. Zawsze wstaje przygotować butelkę w nocy robi mleko i podgrzewa po czym zapada w sen ...znowu:-D
Jak do tej pory wypracowaliśmy tylko system kapieli kąpiemy na zmianę chociaż czasem muszę dosłownie go zmuszac żeby wykapał małego:baffled:
no cóż takie życie nie trzeba sie godzić na to ale chyba wszystko z czasem i z cierpliwością z facetami jak z dziećmi trzeba powtarzać 10000000 razy zanim zajarzy o co chodzi
życze powodzenia:laugh2:
 
:tak:Moj maz wstaje do dziecka i nie ma z tym zadnego problemu. Jestem wciaz na urlopie macierzynskim, a on pracuje, ale angazuje sie bardzo w opieke nad dzieckiem. Do starszego dziecka wstawal od trzeciego miesiaca, tez oboje pracowalismy, on znacznie wiecej, ale dzielilismy sie obowiazkami. Mysle, ze najlepiej bedzie jesli ustalicie harmonogram wstawania, a jesli bedzie udawal ze nie slyszy lub naprawde tak bedzie to go obudz, z czasem przyzwyczai sie.:-)Kiedys mezczyzni nie opiekowali sie dziecmi (to przeciez takie niemeskie zajecie), ale czasy sie zmienily i karmienie, zmiana pieluch itp. to nic wstydliwego, to ze tak jest wynika z tego, ze same na to pozwalamy. Dzieci sa wspolne, prawa i obowiazki tez!!!;-)
 
To u nas jest odwrotnie ja w nocy jestem tak nieprzytomna ze nie slysze jak maly sie budzi i mój Mąż wstaje, hehe. Pozatym to poł nocy mały spi z nami, bo mozna by sie bylo wykonczyc.
 
reklama
aneta zamien sie moj maly ma 9 m-cy a moj ani razu nie wstal co lepsze wogole nie slyszy ze maly placze chodz dze sie w niebo glosy dodam ze maly spi w lozeczku w naszym pokoju to babcia do drugiego pokoju slyszy szkoda slow na tych naszych chlopów:growl:
 
Do góry