reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jakie są wasze 3 latki?

Gwiazdka

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
26 Wrzesień 2004
Postów
112
Mam córcię, która w maju kończy 3 lata. Generalnie jest grzeczna i spokojna, ale czasami zachowuje się jak mały dzikusek. Lubi sobie pokrzyczeć, często podnosi głos jak się do nas zwraca, co jest bardzo irytujące. Zwracamy jej uwagę, że nie ładnie, nie wolno, ale ile można?! I kiedy to jej minie?! :baffled:
Poza tym trzeba się nieźle nakombinować, żeby się ubrała - pół ranka potrafi biegać w piżamce :no:, a argumenty, że zimno, że będzie chora (a teraz już jest ciepło) nie przemawiają, nawet motywacja wyjścia na dwór, do piaskownicy (co uwielbia) nie działa. Z jedzeniem jest podobnie, od dawna sama jadła, szybko i sprawnie, a teraz obiad - to jedna wielka szopka! Nie ten widelec, nie ten talerzyk, nagle nie lubi marchewki, mięsko złe ... no i czas jedzenia z 10 minut wydłużył się do pół godziny co najmniej, nie mówiąc o tym, że co chwila wstaje od stołu "w ważnej sprawie"! :wściekła/y:
To oczywiście, kropla w morzu akcji wyczynianych przez nią, na dodatek pojawił się w domu braciszek ... który jest tolerowany, ale czuję, że jej reakcja na nową sytuację uderza we mnie - złość, irytacja.
Ech, czasami mam naprawdę dość! Miał być bunt 2- latka, niby minął i co teraz tak co rok jakiś kolejny bunt?! :szok:
Dziewczyny a jak jest u Was? Czy też macie takie akcje? A czy któraś z was ma młodsze dziecko? I jakie są reakcje starszego rodzeństwa?:tak:
 
reklama
Moja mala ma 3 latka i 4 miesiace i jest od zawsze bardzo zywym dzieckiem,teraz jak sie rozgadala to jest czasem tak,ze pol dnia nieprzestaje gadac i jeszcze trzeba ja sluchac i jej cos odpowiedziec,jak tylko da ci wcisnoc wlasne zdanie.
Jak cos jest po niej mysli to moze sie uprzec,ryczec i zadne tłumaczenia,ze nie wolno,to niebezpieczne nie dzialaja.
Z ubieraniem to jest różnie jak rano trzeba isc do przedszkola,raz sie ubierze,innym razem za diablanie chce.Jak chce jej sie to umiesie sama z mala pomoca ubrac lub praktycznie sama jak dzis w poludnie.Czasem jak chce z nia wyjsc na spacer to sie ja przebiera z pol godziny,bo ma sto innych rzeczy na glowie.
Zjedzenie to raczej je,ale zazwyczaj ja karmie,bo wtedy dwa razy wiecej zje.

Grzazdka ile wazy twoja pociecha???
Moja ok 14,a w wieku twojej ok 13 chyba musialabym sprawdzic
 
czesc kobitki.

mam synka Mateusza, w sierpniu konczy trzy lata. Na ogol jest grzecznym dzieckiem, ale czesto zdarzaja sie sytuacje, w ktprych jest na nie. ubieranie ? czasami ciezko, biega, lata po calym lozku, oczywicie smiejac sie radosnie ;) Po chwili juz jest dobrze, ale trzeba miec dobre argumenty - jak biegasz na golasa, to ebedziesz chory, bo jest zimna, a jak bedziesz chory, to nie pojdziesz tam i tam, gdzie np. lubi chodzic. i to dziala - jest o tyle dobrze, ze idzie mu przetlumaczyc. jego akcja, i jaka reackja. czasami zajmuje to duzo czasu. ale rzynosi efekty.
jesli chodzi o krzyki, to i owszem, czasem sobie okrzyczy radosnie, albo po spiewa glosno. ale ... zdarzaja sie sytuacje np. mateuszku nie krzycz, bo tata spi, albo ktokolwiek, na to moj syn : nie, nie spi ... i takie tam, trzeba sie z nim wtedy klocic.
jesi chodzi o jedzenie, je sam, aczkolwiek tez wybiera. daje mu wybor, bo dziecko czuje sie wtedy bardzo wazne. np. co zje na sniadanie,na co ma ochote.
najgorsze jest jednak to, jak cos trzeb przy nim zrobic - mama ubierze,to jest nagle placz ze tata ma ubrc, wiec ok, tata zaczyna ubierac i znowu placz, bo mama miala ubrac ... jest to uciazliwe, tym bardziej, ze za 4 miesiace pojawi sie braciszek mateuszka ... a wtedy nie bedzie juz takiego wyboru. ale mysle ze damy rade.
co jszcez, wykloca sie, jak cos nie idzie o jego mysi, to jest nerw, placz i takie tam, ale rowniez daje sie latwo uspokoic.
i ogonie slucha. nie broi, nie niszczy przedmiotow, nie chodzi po meblach ;) ;)
i okazuje bardzo duzo czulosci, przchodzi do mnie, i tu w raczke pocaluje, tu przytuli, tam ppoglaska. jestem z nigo dumna :):):):)

pozdrawiam, i zycze wytrwalosci :):):)
 
A jak wasze pociechy sie bawia,lubia same czy z rodzicami??Moja jak sie bawi panienka to chce ustawiac mamusie,np. mamusia piesek i poszczeka.Nie za bardzo lubi jak sie sprzeciwiam.
 
mamusia piesek hihi :):):)
nasz syn jeszcez do niedawna bardzo ladnie bawil sie sam . teraz jednak : mama, baw... albo tata baw. i zazwyczaj sa to samochody, i rozmowa miedzy nimi. a sprobuj cos powiedziec nie tak, to ojjj... czyli tez ustawia : na zasadzie, mama jedzie zielonym samochodem i nie innym, i jak [rzyjezdza, koniecznie mussz pwiedziec to .. a jak nie to lojeny. .
ale pieska nie kazal mi udawac ;)
trzeba dzieciakom przetumaczyc - ja mojemu mowie, jak on cos chce, ze ja tez bymchciala wiele rzecy, a nie moge. i wtedy robie smuna mine, i mowie co bym chciala:D i dziala :)

pozdrawiam
 
Aga.82 - jeśli chodzi o wagę - to Patrycja właśnie tak waży jak piszesz 13,5 kg.
Generalnie widzę, że to taki wiek i reakcje mojego dziecka są dość typowe;-), to pocieszające ... w pewnym sensie.
U nas córcia potrafi bawić się sama, szczególnie jak coś przekłada, przesypuje - "robi swoje porządki", albo ulubioną lalką, którą wozi po domu mówiąc, że idzie z nią na spacer lub do pracy.Ale takie sytuacje nie są częste, z reguły chce bawić się z nami. A i oczywiście na jej warunkach - jakieś klocki, czy domino jak źle położysz (nie według jej koncepcji) to jest krzyk, że nie tak.
U nas też właśnie jest tak - ubieranie, wsadzenie na toaletę itp jak mama zajęta to wiadomo, że ja mam pomóc, tata nie. No i też co chwila zmiana, że nie mama a tata jak już zaczniemy.
Jednym słowem, dzieciaki są już mocno wygadane - nasza snuje jakieś historie, które wymyśla i koloryzuje i koniecznie trzeba słuchać.
Właśnie ja też mojej mówię, że ty coś chcesz, a mama też coś chciała wcześniej a ty nie zrobiłaś. Ale myślę, że takie wypowiedzi i argumenty nie do końca są zrozumiane przez dzieci.
Według poradników do dzieci trzeba mówić krótkimi prostymi zdaniami, bo to dociera prędzej niż cały wywód np. dlaczego trzeba się ubrać, dzieci nie słuchają całego potoku słów, i to chyba fakt. Ale u mnie nie działa i wersja krótsza i dłuższa :laugh2:
 
Witam i dla pocieszenia dodam, że mój kochany 3-latek nie odbiega niczym od waszych pociech :tak::tak:. Czyli tak jak u Was musi mieć własne zdanie i nie znosi sprzeciwu, potrafi tupnąć nogą (to chyba ma oznaczać że on ma rację), ja powiem słowo - Staś 10. I ciągle jest: "a na co", "a po co", "a dlaczego" i jak wstanie to do momentu aż nie pójdzie spać to buzia mu się nie zamyka, chyba że leci jakaś fascynująca go bajka. Co do zabaw to czasem ładnie sam się zabawi, a czasem woła żeby się z nim pobawić, głównie jak chce lepić ciastoliną, a ostatnio na topie jest "a pobawisz się ze mną w berka".
Co jeszcze hmm, mały złośnik, ostatnio lubi się bardzo psocić koleżance (równolatka) ale jak a to ją pukni, a to jej wiaderko kopnie itp.
Ubierać się sam nie chce, z jedzeniem jest masakra i bez różnicy czy ja go karmię czy je sam, jak się uprze, że nie zje to choćby cały dzień siedział nad talerzem to nie ruszy jego zawartości. Korzysta z nocnika - sam ale już się leni jak ma zaciągnąć majteczki, sam umyje rączki i ząbki (potem trzeba poprawić ale sam).
 
To chyba jest taki "urok" trzylatka. Moj synek zachowuje sie tak samo. Czasami mozna sie z nim dogadac bez problemu ale niekiedy sie uprze i nie pomaga nic. Z ubieraniem tez jest roznie: David krzyczy ze nie umie ale jak sie upre ze ma sie sam ubierac wtedy sie ubierze choc czasami trwa to nawet 15min ale potrafi. Z zabawa tez roznie. Potrafi sie bawic sam ale ostatnimi czasy przychodzi i mowi mamo pobaw sie ze mna . Z jedzeniem tez jest problem. Warzyw - absolutnie. Nawet jak zobaczy malusienki kawalek marchewki z zupie to bedzie tak wybieral zeby czasem nie wziasc jej na lyzke :-D:-D
No wiec tak czy siak czasami trzeba sie pomeczyc :no::no::no:
 
Czytajac widze,ze masze pociechy sa podobne do siebie:-D.
-moja sie roznie bawi,sama to koloruje,ksiazeczki oglada i komentuje.puzle uklada,lalki uklada do spania ub rozwodzi po calum mieszkaniu,tu dom,tu szkola,a tu praca,fantazje to ma hooohoo czasem,az mozna sie zdziwic
-warzywa czy owoce,zjada,ale tez od jej humoru bywa,bo ostatnio marchewki dokladke chciala,a kotleta nie ruszyla,co bardzo lubila
-korzysta z nocnika lub wola aby jej z kibelka wyciognac,ale tez ma to,ze sie wysika,ale podniesc majtki i rajtki do juz za ciezka robota
NIESTETY korzystamy jeszcze z papersow w nocy:-(,mala pijeprzed snem obowiazkowo bo inaczej nie pojdzie spac,ale musze to na lato po trochu likwidowac.

A DZIEWCZYNY POWIEDZCIE MI ile wasze dzieci ogladaja bajek??
Bo moja na mini mini moglaby z pol dnia lub wiecej przesiedziec jak jest w domu.
I jeszcze sie dosiada do kompa na ukladanie puzel,gre w kulki czy ubieranie pan
 
reklama
Mój Staś od sierpnia tamtego roku jest bez pampersa, zarówno w dzień jak i w nocy. Czasem w nocy jest wpadka ale bardzo rzadko, już nie pamiętam kiedy, zazwyczaj przesypia całą noc, niekiedy obudzi się i woła że chce siku.

Co do bajek to też ogląda mini mini siedzi z zapartym tchem jak go bajka zainteresuje, głównie to jest tak, że bajki lecą a on lata i się nie interesuje, a jak tylko zmienię kanał to przylatuje i się drze żeby mu włączyć bajkę :baffled::baffled:
 
Do góry