Mam córcię, która w maju kończy 3 lata. Generalnie jest grzeczna i spokojna, ale czasami zachowuje się jak mały dzikusek. Lubi sobie pokrzyczeć, często podnosi głos jak się do nas zwraca, co jest bardzo irytujące. Zwracamy jej uwagę, że nie ładnie, nie wolno, ale ile można?! I kiedy to jej minie?!
Poza tym trzeba się nieźle nakombinować, żeby się ubrała - pół ranka potrafi biegać w piżamce
, a argumenty, że zimno, że będzie chora (a teraz już jest ciepło) nie przemawiają, nawet motywacja wyjścia na dwór, do piaskownicy (co uwielbia) nie działa. Z jedzeniem jest podobnie, od dawna sama jadła, szybko i sprawnie, a teraz obiad - to jedna wielka szopka! Nie ten widelec, nie ten talerzyk, nagle nie lubi marchewki, mięsko złe ... no i czas jedzenia z 10 minut wydłużył się do pół godziny co najmniej, nie mówiąc o tym, że co chwila wstaje od stołu "w ważnej sprawie"! 
To oczywiście, kropla w morzu akcji wyczynianych przez nią, na dodatek pojawił się w domu braciszek ... który jest tolerowany, ale czuję, że jej reakcja na nową sytuację uderza we mnie - złość, irytacja.
Ech, czasami mam naprawdę dość! Miał być bunt 2- latka, niby minął i co teraz tak co rok jakiś kolejny bunt?!
Dziewczyny a jak jest u Was? Czy też macie takie akcje? A czy któraś z was ma młodsze dziecko? I jakie są reakcje starszego rodzeństwa?

Poza tym trzeba się nieźle nakombinować, żeby się ubrała - pół ranka potrafi biegać w piżamce


To oczywiście, kropla w morzu akcji wyczynianych przez nią, na dodatek pojawił się w domu braciszek ... który jest tolerowany, ale czuję, że jej reakcja na nową sytuację uderza we mnie - złość, irytacja.
Ech, czasami mam naprawdę dość! Miał być bunt 2- latka, niby minął i co teraz tak co rok jakiś kolejny bunt?!

Dziewczyny a jak jest u Was? Czy też macie takie akcje? A czy któraś z was ma młodsze dziecko? I jakie są reakcje starszego rodzeństwa?
