reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jestem smoczkiem dla mojego brzdąca!!!!!

ewelka4ever

Gosiaczkowa mama:)
Dołączył(a)
2 Grudzień 2007
Postów
41
Mamuśki ratujcie. Sama jużnie wiem co robić. Moja czteromiesięczna córka nie zaśnie bez piersi w buzi. Nie pomaga zadne kołysanie, noszenie na rękach, wózek, kołysanki czy cokolwiek innego.Smoczka nie toleruje. W ciągu dnia jeszcze jak zaśnie to jestem w stanie ją zostawić, ale wieczorem obowiązkowo dwie godziny przy cycu:( zaczyna to być dla mnie już strasznie męczące. Czy któraś z Was miała podobny problem? Błagam napiszcie co robić!!! Dostałam właśnie swój pierwszy okres po porodzie i strasznie bolą mnie piersi przy tym, także karmienie sprawia mi okropny ból:-(
 
reklama
mysle,że konsekwentnie powinnaś wprowadzić zmiany w spaniu wieczornym córci... i nie takie,ż e nosisz i lulasz... po karmieniu jak masz pewność,ze dziecko sie najadło odłożyć mała do łóżeczka... będzie napewno protestować ale tylko cierpliwośćmoże pomóc w zmianach... wiem ,ze każde dziecko jest inne i łatwo jest mówić a co innego się robi gdzy maluch płacze... powiem może jak u mnie było...
mały od urodzenia zaypia w swoim łóżeczku, zdarzało mu się zasypiać przy piersi ale w momencie odkladania zawsze sie wybudzal i nawet jakos specjalnie się nie starałam żeby było inaczej... chciałam żeby miał świadomość gdzie śpi... pomagal w tym smoczuś... ułożenie na boczku... leciutkie poklepywanie po pleckach... nawet teraz gdy są gorsze wieczory, bardziej jest marudny przy zasypianiu z racji wychodzących ząbków wole nawet 50 razy podejść i podać smoka niż pozwolić zasypiać w naszym łózku, czy nosić i lulać... gdy np. rozryczy się strasznie - biorę na ręce przytulam ... staram sie ,zeby się wyciszył, uspokoił... gdy tak się stanie odkładam do łóżeczka... czasami zaczyna płakać na nowo - pogłaszcze po główce... spokojnie coś powiem, delikatnym głosem,żeby sie uspokoił
dla mojego synka łóżeczko jest jego oazą spokoju, jak w dzień go kładę spać to on jest szcześliwy jak przyłoży głowę do podusi...
moja rada:
- jeżeli jesteś zmęczona karmieniem - zastąp może wieczorne butlą... mój pije przez butelkę kaszkę smaczny sen po 4m-cu... będziesz mieć pewność,że córcia jest najedzona...
- jak zje - ukochaj i odłóż do łóżeczka... próbuj podawać smoczka...
- jeżeli marudzi, płacze weź na ręce, przytul i jak się uspokoi odłóż... konsekwentnie ... tyle razy ile trzeba... może to być męczące ale warto...
nie wiem czy ci pomogłam... potrzeba trochę wysiłku:tak:
 
witaj,
popieram przedmowczynie. To dziala ale trzeba niesamowitej sily. Przeczytaj ksiazke Jezyk niemowlat-tam jest ten sposob opisany. Wogole ksiazka jest super!Trzymam kciuki:-)
 
ewelka mam ten sam problem co Ty:-(Grześ zaraz skończy 5 miesięcy i robi to samo co Twoje dziecko.
hana próbowałam podawać butlę ale on nie umie z niej pić:-(A smoczek....nie wie jak go ciągnąć,Wiele prób było i jakos nic z tego nie może wyjść.On nie toleruje normalnie smoczka
 
Witajcie Mamunie.
Mialam podobny problem z moja Michasia. Nauczylam ja - co bylo WIELKIM bledem, zasypiac w naszym lozku a jak my kladlismy sie spac to przekladalam ja do lozeczka. Miki sie wtedy budzila wiec na nowo cycus szedl w ruch - ale tak jak przedmowczynie twierdza-konsekwencja i moj upor daly rade! Po kapieli przystawialam ja do cycusia a jak sie najadla po ok.10 miniutach odkladalam ja do lozeczka. Wlasciwie po chwili zasypiala...na nastepne 10 minut i zaczynala pod noskiem marudzenie. Gdy zaczela mocno plakac podchodzilam do niej, przytulalam, pospiewalam cos i gdy sie uspokoila odkladalam do lozeczka i znow znikalam za szafa. Zasypiala na troszke dluzej-ok.20 minut i budzila sie na nowo. Za kazdym razem spala dluzej i dluzej. Trwalo to ok.3,5 godziny ale za 9-ym razem zasnela mocno i slodziutko do 6 rano spala :-). Na drugi dzien nie mialam problemu - o 7 wieczor kapiel, cycus i lozeczko. Dziecina zasnela bez sprzeciwu. W ciagu dnia tez spi w lozeczku. Wazne jest zeby dzidzia zasypiala w lozeczku a nie na rekach. Wtedy wie, ze to jest miejsce do tego przeznaczone. Wkladam ja do lozeczka, buziak i wychodze z pokoju. Kilka minutek buntu...i sen .:-) Konsekwencja to najlepszy lek!!! Wiem, ze serce pęka jak dzidzia placze i "wola" mamunie ale dla wspolnego dobra trzeba troszke owa dzidzie "pomeczyc".

Jesli chodzi o smoczek to ja od samego poczatku nie dawalam smoka Michasi. Jesli dzieci karmione sa piersia to nawet nie wiedza co robic ze smoczkiem-dodam, ze
one zaklocaja w duzym stopniu laktacje. Dzidzia ciagnie smoczusia zamiast cycusia i dlatego produkcja mleka spada. Osobiscie jestem przeciwna ale to tylko moje zdanie.
Zycze powodzenia i wytrwalosci:blink:
 
Cześć, przerabiałam to przy moim Igorze (7lat) i pewnie czeka mnie to przy Ani (2 m-ce). Przede wszystkim przestań się męczyć przy wieczornym cycu i odrzuć chęć ucieczki, dzidzia Cię wyczuwa i nie ma opcji puszczenia :) to są małe cwaniaki. Po kilku dniach wyluzowania i próby czerpania z tego przyjemności ;), może Ci odpuści i puści, jeżeli nie to konsekwentnie z miłością podawaj smoczek, a jeżeli reaguje na niego jak na ocet, spróbuj znaleźć coś zastępczego. Ja dawałam mu do tzw. "myziania" :) moją koszulkę do spania w której go karmiłam. Wąchał czuł mamę i było ok. Mam nadzieję, że pomogłam. Jedno jest pewne spokój i jeszcze raz spokój. Pozdrawiam.
 
Dziękuje za rady... staram się bardzo ale wychodzi nam to bardzo opornie. Nie ma możliwości żeby Gosia zasneła bezemnie. z tego żeby wyprowadzić ją z mojego łóżka już zrezygnowałam, w łóżeczku potrafi przepłakać całą noc. Jedyne co się nam udało to Małgosia zasypia z cycem w buzi, a potem odwracam ją na boczek, głaskam po główce, i podkładam rękę pod jej policzek, pobuntuj się troszke, no ale potem przytuli się i zaśnie ......innej rady nie ma. No i tak z kilka razy w nocy:-( koszmar. No ale będę próbować dalej...Ach, aż boje się tego wieczornego zasypiania
 
Nie ma możliwości żeby Gosia zasneła bezemnie. z tego żeby wyprowadzić ją z mojego łóżka już zrezygnowałam, w łóżeczku potrafi przepłakać całą noc.

Ewelka nie poddawaj sie. Sprobuj cos zmienic w jej lozeczku. Odwroc jej polozenie - tam gdzie nozki daj glowke. Moze ma za cieplo albo jej skads zawiewa. Czasami trwa to kilka nocy ale dzidzia jest w stanie przywyknac do lozeczka. Mialam to samo. No i staraj sie zeby jednak nie zasypiala z cycusiem w buzi. Jak przestaje jesc to odłączaj ja. Mozliwe ze zasypia przy cycu nie do konca najedzona i dlatego sie budzi. Musisz byc silna i nie martw sie bo Ona to wyczuwa i tez jest podenerwowana.
Trzymam kciuki.
 
Witajcie Mamcie!
Co prawda temat pojawil sie dosc dawno, ale dla mnie jest teraz jak najbardziej aktualny. Wlasnie probujemy polubic lozeczko, no coz idzie bardzo, bardzo opornie. Tym bardziej, ze Antos, ktory niebawem skonczy 3 miesiace, jest klasyczna 'broszka', czyli 10-15 minut jedzenia, potem 5-10 min spania i znow ssanie. Po prostu tak ma i nic nie pomaga (czeste odbijanie-moze dzieki temu nie mial kolki:)-laskotanie, mowienie, masowanie pleckow, dotykanie policzka czy podbrodka. Jak je, to spi. Dlatego nasze karmienia trwaja troche ponad godzine. I jak skonczy to za godzinke znow jesc.Karmie Antosia jak noworotka, co 2 godziny. I jak w koncy przysnie na dluzej, oczywiscie w naszym lozku, to nie ukrywam, ze jestem szczesliwa, ze moge cos zrobic kolo siebie i w domu. dlatego nawet go nie ruszalam i pozwalalam spac dalej. W dzien to nawet nie bylo to takie meczace, niestety noce sa koszmarne. Cyc prawie co godzine, poltorej. Wiem, ze niekoniecznie jest glodny tylko chce sobie pociumkac i mnie poczuc, ale zadne glaskanie po glowce, pleckach czy czule mowienie nie ma sensu, bo On chce tylko cyca i reszta nie pomaga. I dlatego ciezko mi teraz przyzwyczaic Antosia do lozeczka, bo jak zaczyna cycucha ciagnac jak smoka, to znaczy, ze zasypia, ale ja nie jestem do konca pewna, czy to tylko przerwa, czy juz jest najedzony. Ciezka droga bedzie przed nami i nie wiem ile wytrzymam jego placzow i histerii w ciagu dnia, teraz gdy chce wprowadzic lozeczko.
 
reklama
Dziewczyny, pisze poniewaz temat byl mi rowniez bardzo bardzo bliski. Moj maly ma 6 miesiecy i od paru dni pozegnalismy piers..
jednak od poczatku....od urodzenia maly byl na piersi, w doslownym tego slowa znaczeniu poniewaz ja chyba za doslownie wzielam sobie slowa "karmienia na zadanie" i karmilam mojego szkraba caly dzien. Odstepy czasowe miedzy karmieniami rozne, najdluzsze 3 godziny, spanie przy cycusiu, najlepiej z cycusiem w buzi. Dziecko placze- cycus. Wytrzymalam tak ok 5 misiecy, poniewaz nagle okazalo sie ze caly dzien jak siedze oczekaujac az dziecko zawola z cycusiem w pogotowiu. Wyjsc- gdzie tam...gora na 2 godziny...na zakupy oczywiscie z dzieckiem i obowiazkowo autem...przeciez trzeba dac gdzies cycusia. Doszly nieprzespane noce, poniewaz maly budzil sie jak tylko cycus opuszczal jego buzie. W pewnym momencie powaznie nie mialam juz sily. W ciagu 4 miesicy schudlam 25 kg ciazowych.
W sumie od 5 miesiaca zaczelismy wprowadzac nowe potrawy....fe fe fe, maly plul, pozorowal wymioty... Jednak nie poddawalam sie.Dzis je prawie wszystko, co powinien na ten wiek. Bardziej jednak niz sloiczki woli mamusine zupki, obiadki:) Smoczek wczesniej powrocil do łask...coz w moim przypadku nie zaburzal ssania, maly od poczatku rowniez pil dodatkowo herbatki.
A z pomoca uregulowania dnia....przyszlo "usnij wrescie", duzo tez to rozjasnilo mi w glowie...chociaz nie bylam w stanie calkowice zastosowac metody z ksiazki powiem wam ze maly usypia w lozeczku:))))))
 
Do góry