reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kącik małego smakosza

U mnie ze strony meża mam terror antylaktacyjny(!), bo co Mała płacze to ten, ze jej jeść nie daję, bo moim cyckiem się nie naje i że mam dac butlę i nie świrować. Butla chodzi trzy razy dziennie i w nocy. A ja taaaaaaaaaak chciałam przejść na 100% cycek ze nie wiem co! I lipa, mąż - zero wsparcia. Tylko WY mi zostajecie.... dziękuję :-*

A swoją drogą, to może ktoś się pokusi i założy wątek "karmienie mieszane"? :p hihihi! Sorry, to przez ten śnieg ;-)
 
reklama
Idus ja mam to samo . wlasnie moje dziewcze sie obudzilo dalam cyca. po 10 minutach juz histeria wiec polecialam zrobic mleczko :) wypila i wlasnie usnela.
Kochana nie miej wyrzutow sumienia . Czasem mamy tak maja .Moja mama na szczescie mnie wspiera ( sama miala malo mleka i ja od 2 miesiaca bylam na sztucznym) i powiedziala ,ze malo chorowalam ,a starszego brata karmila cycem i non stop byl chory. Natomiast tesciowa jak tylko karmie mm i mala sie zlosci slysze daj cyca ,ale mam to w nosie.
 
Ida, kochana, musisz byc silna i postawic na swoim. Nie poddawaj sie terrorowi ze strony mamy, cioci, babci, wujka, czy innych mam. Skoro widzisz, ze Mala lepiej toleruje mm, a cyca nie chce, to nie zmuszaj jej i siebie do karmienia piersia. Nie warto sie tak meczyc, pzeciez chodzi o to,zeby cieszyc sie macierzynstwem, a nie tylko ciagle myslec o cyckach!!!
 
Ida, kochana, musisz byc silna i postawic na swoim. Nie poddawaj sie terrorowi ze strony mamy, cioci, babci, wujka, czy innych mam. Skoro widzisz, ze Mala lepiej toleruje mm, a cyca nie chce, to nie zmuszaj jej i siebie do karmienia piersia. Nie warto sie tak meczyc, pzeciez chodzi o to,zeby cieszyc sie macierzynstwem, a nie tylko ciagle myslec o cyckach!!!
właśnie chodzi o to że chce cyca, aż się wygina w "cycową" stronę jak biorę na ręce a mi serce pęka bo zamiast się cieszyć, to ja się albo boję że znów będzie histeria po 5min, albo denerwuję że pospała 100 min i znowu ryk i cyc

a najgorsze, że mimo tych cyrków bardzo ładnie przybiera na cycku na wadze... najgorsze bo znów rozterki i zastanawianie się: "w czym q*wa problem!?!?!?" a jem praktycznie cały czas jedno i to samo w kółko, bo się jeszcze większych cyrków boję:///
 
Jeśli chodzi o moje zdanie (czy ono w ogóle się liczy :D ?) to testem jak najbardziej za tym wątkiem.

Ida wydaje mi się że Twoja córcia jak najbardziej z tych "cycowych" dzieci, które mogłyby 24h na dobę siedzieć i siedzieć przy cycku, spać a potem budzić się i od razu dostawać w buziunię sutka. Na dłuższą metę to się tak nie da, bo idzie się wykończyć. Też na początku słyszałam słowa typu " ale to minie, trzeba przetrwać" od znajomej ,która tak bardzo potępiała mnie jak podałam pierwszy raz mleko modyfikowane w nocy bo mały płakał i płakał a jak miał cycka to się prężył, wypluwał, przysypiał potem się budził i znowu ryk że chce jeść. Psychicznie byłam wtedy już zmęczona. A ona mi po prostu zabrała mleko modyfikowane ze sobą, no i co z tego? jak znowu robiłam wszystko żeby jednak tylko cyckiem karmić, ale powtarzało się to w kółko tak więc znowu zostało kupione mleko modyfikowane. Próbowałam już wtedy takich sposobów jak siedzenie cały dzień w łóżku z cycem na wierzchu i małym obok siebie, no ale ileż można? Nawet zjeść nie było czasu, iść do WC tym bardziej że spędzałam dnie sama, bo mąż dopiero pod wieczór z pracy przychodził. Nie miałam ani chwili czasu dla siebie, przez to czułam się okropnie, bo ani zadbać o siebie nie mogłam, tylko te cycki i cycki na wierzchu były. Może to mniej istotne dla niektórych ale moje samopoczucie, nastawienie do czegoś zależy też od tego w jakim stanie jestem psychicznym, a skoro byłam już tak wycieńczona to ciągle się wściekałam nawet na małego że nie potrafi porządnie najeść się. W tym wszystkim nie o to chodzi.
No i nastała wizyta u pediatry gdzie się okazało że mały nie przybiera na wadze i lekarka kazała dokarmiać mm. Poszłam potem do innej pediatry i usłyszałam tą samą opinię, tak więc stwierdziłam że nie ma nic złego w podawaniu mm i zauważyłam że synuś jest szczęśliwy i ja też. Mam czas dla siebie, dla męża i dla synka i to czyni mnie szczęśliwą.
Moi rodzice, teściowie, mąż nigdy nie dołowali mnie słowami czemu nie karmię tylko piersią. Moja mama też mnie karmiła mm i wyrosłam na dorodne dziecko :D :D
Trzeba słuchać siebie i swojego serca. Skoro uważasz że małej lepiej będzie na mm to przejdź na to mleko. Rodzina w końcu i tak zapomni po jakimś czasie. Zresztą to Twoje dziecko i liczy się to abyście oboje byli zadowolenie i szczęśliwi. A czy nie fajnie jest zobaczyć uśmiech własnego dziecka najedzonego, radosnego niż ciągle płaczącego? A używacie smoczka??

Co do kupek to u nas są 3-4 dziennie w kolorze musztardy.
 
dobranocka - ty tez sie nie daj! Dlaczego nie zaufasz intuicji? Skad wiesz, ze Mala sie nie najada? Jesli masz wystarczajaco duzo pokarmu, albo sile, czas i ochote,zeby go zwiekszyc i nie bola cie piersi,czy sutki a Mala lbi jesc cyca, to czemu nie karmic tylko cycem? Chocby z oszczednosci :-) hahaa, taki zarcik :-)

ida - moze zle sie wyrazilam - moze Mala sie zle zassywa i dlatego po 5 minutach placze? A moze pozycja jest nie taka, jak trzeba? Konsultowalas to z kims? Mnie Pawel pogryzl, bo zle ssal, bo go zle dostawialam, tzn glownie zarl sutka, zamiast otoczke + sutek w gardziolku. Bardzo go do tej pory frustruje, jak sie zle ulozy, czasem walczymy 5, 10 minut,zeby pozycja byla OK i zeby sie dossal. Moze to wiec wcale nie wina diety?
 
onesmile, ja karmię przez kapturki i nie mamy zadnych problemów z zasysaniem, to chyba jedyny bezproblemowy temat u mnie:/ a młoda płacze ale i nadaje rączkami i nóżkami jak szalona, więc podejrzewam jakieś działanie pokarmu na jej brzuszek bo co innego??? i za nic wtedy nie da sobie zabrać cyca... a jak ciagnie butlę to zazwyczaj takiego kupsztala puszcza że szok i to bez płaczu, marudzenia i cyrków...
O CO KAMAN??? NOBEL DLA TEGO KTO ZNA ODP!!!:(((((
po rozmowie z mężem który murem stoi za mną, chyba od tej pory butla i mam mieć w dooopie innych...
 
onesmile, ja karmię przez kapturki i nie mamy zadnych problemów z zasysaniem, to chyba jedyny bezproblemowy temat u mnie:/ a młoda płacze ale i nadaje rączkami i nóżkami jak szalona, więc podejrzewam jakieś działanie pokarmu na jej brzuszek bo co innego??? i za nic wtedy nie da sobie zabrać cyca... a jak ciagnie butlę to zazwyczaj takiego kupsztala puszcza że szok i to bez płaczu, marudzenia i cyrków...
O CO KAMAN??? NOBEL DLA TEGO KTO ZNA ODP!!!:(((((
po rozmowie z mężem który murem stoi za mną, chyba od tej pory butla i mam mieć w dooopie innych...

hmmm, wiesz, moj Pawel czasem tez dostaje takiej trzesawki podczas jedzenia piersia, ale ostatnio zauwazylam,ze wlasnie wtedy ma czesto duze ruchy jelit i drazni go to okropnie i dlatego sie caly wije i macha lapkami, jak oszalaly. Z reguly jednak po 5-10 minutach mu to mija.
Caly czas mysle, co to u ciebie moze byc.

Pozdrawiam meza! Fajnie,ze masz w nim oparcie!

mala mi - dlugo sie bronilam przed smoczkiem, bo chcialam wychowac dziecko bezsmoczkowe (glownie ze wzfledu na uzaleznienie, ktore moze byc potem upier***we. Ale ktoregos razu, jak Maly dal popis przed zasnieciem (strasznie byl nakrecony,pobudzony, przy czym mega zmeczony), to maz podal mu smoka. Maly possal 30 sekund i zasnal snem spokojnym. Od tamtej pory w takich sytuacjach podaje smoka. Np dzis po karmieniu, odbiciu i przewinieciu polozylam go na kanapie na jego drzemke, a on caly rozkrecony ( a oczka czerwone od zmeczenia). Podalam smoka, possal moze nawet nie 15 sekund i odpadl.

U nas z tymi kupkami to ostatnio bardzo nieregularnie. Jak juz sa, to ogromniaste (zalane spiochy, Maly do mycia) raz na dobe, czasem raz na 36 godzin. No i sa bardziej wodniste. Jak podawalam wiecej mm, to byly mniejsze, byly czesciej i nie takie rzadziutkie. No i Maly tyle gazow nie mial.
 
Ostatnia edycja:
reklama
IDA
ja juz pisalam kiedys, ze u nas to samo bylo. Ale teraz juz lepiej czasem mam spokojne karmienie, rzadziej juz swirowanie. np na lewej piersi wieksze cyrki na prawej prawie zawsze spokoj. no i ja karmie teraz przy przygaszonym swietle w ciszy bez tv telefonu itp.
pomaga.... no i dieta scisla....
nastawienie twoje tez pewnie swoje rboi, ze sie martwisz ze znow cyrki beda, to takie bledne kolo.... mialam to samo, az plakalam w czasie karmienia. przerywaj karmienia jak bobo swiruje i ponos chwile w pionieuspokoi sie to jeszcze raz. wazna tez pozycja wygodna
 
Do góry