reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kącik małego smakosza

HEH, dojenie w porze karmienia ...a kto sie młodą beksą zajmie?;) oj oj... to wszystko jest takie nietakie...
młoda spokojniejsza, bez porównania... a mnie łapią fazy że ...a zresztą;)
mama przyjęła w miarę, chociaż jej wzrok mówił co innego... no i pół godziny później jak młoda płakała, a raczej marudziła, usłyszałam "to daj jej cyca to się uspokoi" ;////
 
reklama
dziewczyny
jeśli mogę wam w czymś pomóc to będzie fajnie,nie chcę się wymądrzać,po prostu może moje doświadczenie się wam przyda
Karmiłam dwoje dzieci piersią i bywało różnie,miałam zastoje czyt. kamienie w piersiach,początkowo bolało ale to przetrwałam. Starszą ,Vanessę karmiłam pół roku,ssała pięknie już na porodówce,najadła się i spała po kilka godzin. Najważniejsze jest aby dziecko było prawidłowo przystawione do piersi,sutek i otoczka powinny być w buzi dziecka,i nosek nie może być przytkany,spróbujcie różnych pozycji. Możliwe że waszym maluszkom jest niewygodnie...
druga sprawa to często problemyz karmieniem wynikają z błednego koła. Dziecko żle ssie,nie najada sięi za chwilę znowu jest glodne i tu powtarzam jak wazna jest pozycja i prawidlowe przystawienie.
Opowiem wam moja historie:
Mam dwojke dzieci. Vanessa jadła ksiązkowoa mimo to zdecydowalam sie ja odstawic od piersi jak skonczyla 6 miesiecy,meczylo mnie to ze nie moglam nigdzie wyjsc ani piwka sie napic wieczorkiem z mezem,a nie dalo sie sciagnac do butelki wiecej niz 30ml. Jak juz przeszla na butelke,oczywiscie bez zadnych problemow,to bardzotego zalowalam,tesknilam za karmieniem piersia. Postanowilam ze jak Dominik sie urodzi to nie bede podawac nic oprocz cyca przez 6 miesiecy i bede karmic jak najdluzej. W rezultacie karmilam go 1,5 roku i mialam go po dziurki w nosie. Dominik od poczatku zle ssal i za nic nie chcial butelki,a probowalam juz w szpitalu z glukoza i innymi rzeczami. Takze byl na piersi,jadl 5 min i wypluwal cyca,wiercil sie ,stekal,plakal i nie mogl spac,po nocach go nosilam,nie spal w lozeczku bo wciaz domagal sie mojej obecnosci. Bylam zdziwiona,jak to jest mozliwe ze dalam sobie rade z karmieniem przy pierwszym dziecku i nie bylo kompletnie zadnych problemow, a przy Dominiku mialam poranione brodawki i farbowalam wlosy bujajac go jednoczesnie noga,to byl koszmar!!

Dlatego rozumiem was dziewczyny ze macie ciezko,brakuje wam wsparcia i fachowej porady ale nie obwiniajcie sie ze nie karmicie. Jestem obecnie w trzeciej ciazy i mam metlik w glowie. Tesknie za karmieniem piersia ale boje sie ze dziecko sie uzalezni ode mnie tak jaksynek i ja zaczne po scianach chodzic ze zmeczenia i frustracji. Probuje rozmawiac z mezem o butelce ale dla niego sprawa jest prosta - cyc i basta!! Ja znowuz jestem za butla bo wiem ze synek sie nie najadal,moj horro trwal za dlugo a potem przyszly problemy bo on nie braldo ust nawet picia,byl kompletnie nie do zniesienia,mial egzeme,alergie na moje mleko a nie wzial do ust nic poza moim pokarmem,jadl co chwile,w nocy budzil sie kilanascie razy,zaczal spac dopiero pol roku temu...nie chce tego wiecej przechodzic
ale dziewczynom ktore probuja wciaz karmic piersia daje jedna rade: problemy moga wynikac z przejedzenia: obwiniacie sie o slaby pokarm,a to mit,pokarm jest odpowiedni,w bardzo skrajnych przypadkach wystepuje alergia na pokarm matki,sklad dostosowuje sie do dziecka i pory dnia i roku,latem jest wiecej w nim wody,w nocy pokarm jest tresciwszy i jesli nie karmicie w nocy to produkcja spada bo udowodniono naukowo ze latacje najbardziej pobudza karmienie nocne. Dziecko domaga sie czasem przytulenia a wam sie wydaje ze jest glodne i podajecie kolejny raz cyca,dziecko zaczyna bolec brzuszek i ma problemy trawienne bo za kazdym razem dostaje wiecej i wiecej pokarmu,zaczyna ulewac,ma wzdecia i kolo sie zamyka. Ja wiem ze to sie wam wydaje dziwne ale kolo sie zayka a wy dzialajac w dobrej wierze bo wierzycie obcym osobom ktore wam mawiaja ze dziecko jest glodne,dzialacie sobie samym na zlosc,do tego dochodzi wasz stres ktore dziecko idealnie wyczuwa i tez nie moze sie odprezyc podczas karmienia,jest nerwowe i polyka powietrze co prowadzi do kolek.
dziewczyny nie gniewajcie sie za to co mowie,ale poszukajcie rad fachowcow,jak znajde link to wam wkleje,posluchajcie waszej intuicji i obserwujcie wasze dzieci,a zadna decyzja nie ma prawa byc krytykowana z boku,wy jestescie matkami i wiecie co dla dziecka jest najlepsze,nawet maz tego nie wie
 
HEH, dojenie w porze karmienia ...a kto sie młodą beksą zajmie?;) oj oj... to wszystko jest takie nietakie...
młoda spokojniejsza, bez porównania... a mnie łapią fazy że ...a zresztą;)
mama przyjęła w miarę, chociaż jej wzrok mówił co innego... no i pół godziny później jak młoda płakała, a raczej marudziła, usłyszałam "to daj jej cyca to się uspokoi" ;////

Ida, tak mniej wiecej w porze karmienia. Ja sciagalam w miare mozliwosci do godziny po, czasem z przerwami,bo sama jestem w dzien i w razie co, nie ma kto sie
Pawciem zajac.
 
żeby wyhamować laktację to chyba nie można tak dużo i często ściągać? moja to się sama jakoś wyhamowała... ;/
 
Ida - a ten cyrk jest tylko w trakcie jedzenia czy między posiłkami też? U mnie przy tej alergii to cyrki zaczynały się po jedzeniu. A w czasie jedzenia to też mam czasem cyrk jak mały bardzo mocno zgłodnieje i wtedy się tak łapczywie rzuca na butlę że się mało nie dławi i połyka wtedy masę powietrza i się drze bo mu to powietrze brzuszek rozsadza i wtedy go muszę odbić. Żeby to zrobić muszę mu wyjąć z buzi butlę - a wtedy to dopiero jest syrena:szok: No i trzymam go do beknięcia na tej syrenie, odbije mu się to szybko z powrotem butle mu daje, a ten tak wygłodniały że znów się rzuca na to żarcie i sytuacja od nowa się powtarza:baffled: Wtedy próbuję go jakoś uspokoić - wydaje takie odgłosy w rytmie bicia serca i robię to w coraz wolniejszym tempie i mały zaczyna stopniowo coraz wolniej pić - dostosowuje rytm ssania do tych odgłosów i to pomaga. Może spróbuj z tym odbijaniem. A jeśli już próbowałaś wielu rzeczy a małej nic nie pomaga to odstaw całkiem swoje mleko na 1 dzień i zobacz czy na samym mm mała nie będzie mieć dolegliwości. No i zaufaj swojej intuicji - w tym naprawdę coś jest. Ja od początku czułam że coś jest nie tak z tym karmieniem mimo że lekarze mnie uspokajali, że wszystko w normie, mały przybiera i mu się unormuje trawienie,a potem wyszła mega alergia. Dopiero jak zobaczyli tą skorupę na jego twarzy to wtedy nagle się obudzili że mały naprawdę cierpi.
A mamę najlepiej wypraszaj w porze karmienia.

Dobranocka - no i mąż ma dobre podejście :-)

Onesmile - o smoczek się nie martw. Ja małemu zaczęłam dawać już w szpitalu - a też planowałam go nie używać :sorry: No i też pomaga bardzo w uspokajaniu,ale nie widzę żeby mały był od niego uzależniony. Possie trochę a potem go wypluwa. A odkąd odkrył swoje rączki to często daję mu smoka a on go wywala i piąstki do buzi pcha. Więc to jest raczej tak że to ja mu daję smoczek żeby się szybciej uspokoił (bo coś mu dolega), a nie że on płacze bo chce smoka.

Malgos83 - miałam identyczną sytuację. W szpitalu brak pokarmu (miałam wywolywany poród 2 tyg. przed terminem i może to miało wpływ)więc mały dostał butlę,a potem jak pokarm był to mały miał w nosie cyca - wolał butlę bo lepiej leciało no i jechałam na laktatorze i karmiłam moim ściągniętym mlekiem. Laktacja mi się rozbujała potem bardzo ładnie i starczało dla małego bez problemu,ale pojawiła się bardzo silna alergia i mały musiał przejść na Nutramigen. Nadal ściągam laktatorem,ale laktacja mocno wyhamowała. Daję mu 1 porcję dziennie mleka,ale i tak ma czesto nawet i po tej 1 porcji dolegliwości. Sama już nie wiem czy nie olać tego całkiem. Ściągam to mleko teraz ze 4 razy na dobę i prawie wszystko do zlewu idzie. Nie wiem czy jest jeszcze sens.



Ja żeby wyhamować laktację zaczęłam ściągać jak piersi były już bardzo napełnione (czułam dyskomfort) i nie ściągałam do samego końca - laktacja się zmniejszyła dosłownie w ciągu kilku dni.
 
Mamy karmiące mieszanie, jak u Was to wygląda? Najpierw podajecie dziecku pierś a potem dokarmiacie mlekiem mm jeśli dziecko domaga się więcej? Czy może stosujecie metodę raz pierś a potem butelka?
Ja najpierw karmię piersią a potem robię butelkę. Chociaż nie zawsze trzeba zrobić butelkę, tak jak na przykład dziś rano. Nakarmiłam malucha przed 7 i do tej pory nie krzyczy o jedzenie, więc musiał wyssać porządnie mleczko z piersi, ale to możliwe że po nocy tak jest bo inny skład mleka bardziej tłustszy a więc i sycący.

Szkoda,że na piersi nie ma czegoś takiego jak liczniczek ile dziecko wypiło, bo potem szykując mleko mm nigdy nie wiem ile mu przygotować. No i ustaliłam tak,że przygotowuje 120ml i ile wypije tyle jego. Pani pediatra mi mówiła,że lepiej żeby mleko zostało w butelce niż jeżeli dziecko miałoby się stresować że się skończyło i nie ma już.
 
Hej. Ja praktycznie od początku karmię inaczej. Franek dostaje moje mleko,ale podaję je mu z butelki. Niestety, problemy pojawiły się już w szpitalu. Franek nie potrafił złapać mojego płaskiego sutka. Pokarmu miałam(i nadal mam) bardzo dużo, więc stwierdziłam ,że takie karmienie będzie najwłaściwsze. Nie mam problemów ze ściągnięciem odpowiedniej ilości mleka(nawet ściągam więcej) i robię to pomiędzy karmieniami. Potem,jak przychodzi pora karmienia, to po prostu podgrzewam swoje mleko. No i na noc daję mu mieszankę. Nie mam z tego powodu wyrzutów i nie mam dla żadnej mamy kramiącej sztucznie. Poza tym wiem,ile Franek zjada i wiem,że za godzinę raczej nie będzie głodny,jeśli zje 100 ml. Wtedy podaję mu herbatę lub znajduję przyczynę jego złego nastroju.

Czasami próbuję jeszcze podać mu pierś,ale kończy się to nerwami jego i moimi,więc sobie odpuszczam.
 
Emiliab- u mnie było identycznie, też mały nie nauczył się ssać piersi i butla ewidentnie lepiej mu pasowała więc ściągałam mleczko i karmiłam go swoim. Ale teraz wyszła ta alergia i przeszliśmy na Nutramigen. Ja dalej ściągam ale prawie wszystko idzie do zlewu. Małęmu daje tylko 1 porcje mojego mleka, ale nie wiem czy to tez mu nie szkodzi bo wczoraj jakos znow ulewal mocno i marudził. Dzis mu nie daje wcale mojego przez 2 dni, a potem mu dam i zobaczymy jak to zadziała. Jak mały znow będzie mieć dolegliwości to odstawię chyba całkiem.

A karmienie butlą ma wiele plusów (a jak jeszcze karmisz ściągniętym mlekiem to w ogóle nie widzę żadnego problemu). Przy butli łatwiej unormować dziecku godziny karmienia, zawsze zjada tą samą ilość i wiadomo że jak placze za 1h to na pewno nie jest głodny i nie ma tego podkarmiania, do którego maluszki szybko się przyzwyczajają. Tym sposobem mój 2-miesięczny synek przesypia obecnie w nocy około 8h (czasem 7 a czasem było i 10), a 7-miesięczne dziecko sąsiadki, karmione piersią, co 2 h budzi się żeby sobie possać.
 
reklama
ja dzisiaj rozmawiałam przez telefon z babcią i nawet ona mi powiedziała, żebym małego odstawiła już od swojego mleka ;-) bo wyniszczę sobie organizm nic nie jedzeniem prawie albo jedzeniem tego samego ;-) ja mam już maciupko pokarmu :-(
 
Do góry