dziewczyny
jeśli mogę wam w czymś pomóc to będzie fajnie,nie chcę się wymądrzać,po prostu może moje doświadczenie się wam przyda
Karmiłam dwoje dzieci piersią i bywało różnie,miałam zastoje czyt. kamienie w piersiach,początkowo bolało ale to przetrwałam. Starszą ,Vanessę karmiłam pół roku,ssała pięknie już na porodówce,najadła się i spała po kilka godzin. Najważniejsze jest aby dziecko było prawidłowo przystawione do piersi,sutek i otoczka powinny być w buzi dziecka,i nosek nie może być przytkany,spróbujcie różnych pozycji. Możliwe że waszym maluszkom jest niewygodnie...
druga sprawa to często problemyz karmieniem wynikają z błednego koła. Dziecko żle ssie,nie najada sięi za chwilę znowu jest glodne i tu powtarzam jak wazna jest pozycja i prawidlowe przystawienie.
Opowiem wam moja historie:
Mam dwojke dzieci. Vanessa jadła ksiązkowoa mimo to zdecydowalam sie ja odstawic od piersi jak skonczyla 6 miesiecy,meczylo mnie to ze nie moglam nigdzie wyjsc ani piwka sie napic wieczorkiem z mezem,a nie dalo sie sciagnac do butelki wiecej niz 30ml. Jak juz przeszla na butelke,oczywiscie bez zadnych problemow,to bardzotego zalowalam,tesknilam za karmieniem piersia. Postanowilam ze jak Dominik sie urodzi to nie bede podawac nic oprocz cyca przez 6 miesiecy i bede karmic jak najdluzej. W rezultacie karmilam go 1,5 roku i mialam go po dziurki w nosie. Dominik od poczatku zle ssal i za nic nie chcial butelki,a probowalam juz w szpitalu z glukoza i innymi rzeczami. Takze byl na piersi,jadl 5 min i wypluwal cyca,wiercil sie ,stekal,plakal i nie mogl spac,po nocach go nosilam,nie spal w lozeczku bo wciaz domagal sie mojej obecnosci. Bylam zdziwiona,jak to jest mozliwe ze dalam sobie rade z karmieniem przy pierwszym dziecku i nie bylo kompletnie zadnych problemow, a przy Dominiku mialam poranione brodawki i farbowalam wlosy bujajac go jednoczesnie noga,to byl koszmar!!
Dlatego rozumiem was dziewczyny ze macie ciezko,brakuje wam wsparcia i fachowej porady ale nie obwiniajcie sie ze nie karmicie. Jestem obecnie w trzeciej ciazy i mam metlik w glowie. Tesknie za karmieniem piersia ale boje sie ze dziecko sie uzalezni ode mnie tak jaksynek i ja zaczne po scianach chodzic ze zmeczenia i frustracji. Probuje rozmawiac z mezem o butelce ale dla niego sprawa jest prosta - cyc i basta!! Ja znowuz jestem za butla bo wiem ze synek sie nie najadal,moj horro trwal za dlugo a potem przyszly problemy bo on nie braldo ust nawet picia,byl kompletnie nie do zniesienia,mial egzeme,alergie na moje mleko a nie wzial do ust nic poza moim pokarmem,jadl co chwile,w nocy budzil sie kilanascie razy,zaczal spac dopiero pol roku temu...nie chce tego wiecej przechodzic
ale dziewczynom ktore probuja wciaz karmic piersia daje jedna rade: problemy moga wynikac z przejedzenia: obwiniacie sie o slaby pokarm,a to mit,pokarm jest odpowiedni,w bardzo skrajnych przypadkach wystepuje alergia na pokarm matki,sklad dostosowuje sie do dziecka i pory dnia i roku,latem jest wiecej w nim wody,w nocy pokarm jest tresciwszy i jesli nie karmicie w nocy to produkcja spada bo udowodniono naukowo ze latacje najbardziej pobudza karmienie nocne. Dziecko domaga sie czasem przytulenia a wam sie wydaje ze jest glodne i podajecie kolejny raz cyca,dziecko zaczyna bolec brzuszek i ma problemy trawienne bo za kazdym razem dostaje wiecej i wiecej pokarmu,zaczyna ulewac,ma wzdecia i kolo sie zamyka. Ja wiem ze to sie wam wydaje dziwne ale kolo sie zayka a wy dzialajac w dobrej wierze bo wierzycie obcym osobom ktore wam mawiaja ze dziecko jest glodne,dzialacie sobie samym na zlosc,do tego dochodzi wasz stres ktore dziecko idealnie wyczuwa i tez nie moze sie odprezyc podczas karmienia,jest nerwowe i polyka powietrze co prowadzi do kolek.
dziewczyny nie gniewajcie sie za to co mowie,ale poszukajcie rad fachowcow,jak znajde link to wam wkleje,posluchajcie waszej intuicji i obserwujcie wasze dzieci,a zadna decyzja nie ma prawa byc krytykowana z boku,wy jestescie matkami i wiecie co dla dziecka jest najlepsze,nawet maz tego nie wie