reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kadrowe aspekty - L4, macierzynski, podania

a ja mam takie doświadczenia ze "zdobyciem" L4 - od początku ciąży miałam cały czas skurcze, ale mój lekarz stierdził, że to nie jest podstawa do zwolnienia. Skurcze+ praca w żłobku z małymi dziećmi, które trzeba nosić i które są teraz ciągle chore, a ja razem z nimi, to też nie był powód. Dopiero po tym, jak wylądowałam w szpitalu na podtrzymaniu, mój lekarz stwierdził, że nie nadaję się do pracy :baffled:

wlasnie ci lekarze niektorzy tacy sa-zero wyobrazni. czasem musi dojsc do nieszczescia, zeby do nich dotarlo. ja np pracuje przy substancjach chemicznych-farby na rozpuszczalnikach, do mycia aceton i nitro, badz benzyna.oprocz tego tam wszystko smierdzi jak to w drukarni-praca jest ciezka, trzeba dzwigac i caly dzien na nogach.moja lekarka tego nie rozumie i dala mi zwolnienie z oporami dopiero laskawie na 3 tygodnie.przeciez wiadomo, ze nie mozna w ciazy pracowac przy chemikaliach co jest poruszone na kazdym najglupszy portalu internetowym.ja jej nie powinnam o tym mowic bo jak na lekarke z takim stazem ona to powinna sama wiedziec...naprawde nie wiem co robic-czy wziac jakies zaswiadczenie z pracy czy po prostu zm,ienic lekarza? wiem jedno: ze nie bede ryzykowac zdrowia i zycia mojego dziecka.czasem odnosze wrazenie ze im nie zalezy zebysmy te ciaze donosily...
 
reklama
louise
wydaje mi się, że twój pracodawca wiedząc ze jesteś w ciązy, powinien zapewnić ci takie stanowisko pracy, gdzie nie będziesz narażona na działanie szkodliwych substancji.
 
louise
wydaje mi się, że twój pracodawca wiedząc ze jesteś w ciązy, powinien zapewnić ci takie stanowisko pracy, gdzie nie będziesz narażona na działanie szkodliwych substancji.

niby o tym wiem i to samo mi mowila lekarka.jest tylko taki jeden problem, ze u mnie w zakladzie niestety nie ma innych stanowisk.wzsystko co tam robimy wiaze sie z farbami-nawet jak nie drukujesz w powietrzu unosi sie ten charakterystyczny smrod (zmywacz do paznokci w duzo wiekszym stezeniu), ktory i tak wdychasz. nie da sie tego uniknac...a na kazdej farbie czy rozpuszczalniku jest ostrzezenie zeby unikac w ciazy bo grozi uszkodzeniem plodu. nawiasem mowic jedna moje kolezanka z pracy wlasnie poronila przy drukowaniu.przy nastepnej ciazy wziela l4 od poczatku.
 
louise-to powiedz o tym lekarce. Ajak bedzie oporna to idz do innego.

Ja mam prace przed kompem i lekarz mnie nawet ie zapytal czy chce miec wolne tylko bez pytania wypisal jeszcze na 30 dni i jak sie bede czula ok to moge sobie wracac do robo. Ale ja mam w firmie tak ze moge pracowac z domu wiec staram sie to zalatwic.
 
louise-to powiedz o tym lekarce. Ajak bedzie oporna to idz do innego.

Ja mam prace przed kompem i lekarz mnie nawet ie zapytal czy chce miec wolne tylko bez pytania wypisal jeszcze na 30 dni i jak sie bede czula ok to moge sobie wracac do robo. Ale ja mam w firmie tak ze moge pracowac z domu wiec staram sie to zalatwic.


kasiente powiedzialam jej, na co stwierdzila : to co-ja mam pani inna prace znalezc?
pomijam, ze nikt mi w ciazy nowej pracy nie da, ale ja nawet nie zamierzam jej teraz szukac.wkurzyla mnie tym tekstem. nie skomentowalam tylko sie ubralam i wyszlam. za pare godz mialam usg i chyba jej bylo glupio za swoje zachowanie bo powiedziala zebym przyszla do niej dzien przed tym jak mi sie l4 bedzie konczyc. nie wiem czy to znaczy, ze jednak mi wypisze nowe czy nie...jak nie to ide do innego lekarza
 
wlasnie ci lekarze niektorzy tacy sa-zero wyobrazni. czasem musi dojsc do nieszczescia, zeby do nich dotarlo. ja np pracuje przy substancjach chemicznych-farby na rozpuszczalnikach, do mycia aceton i nitro, badz benzyna.oprocz tego tam wszystko smierdzi jak to w drukarni-praca jest ciezka, trzeba dzwigac i caly dzien na nogach.moja lekarka tego nie rozumie i dala mi zwolnienie z oporami dopiero laskawie na 3 tygodnie.przeciez wiadomo, ze nie mozna w ciazy pracowac przy chemikaliach co jest poruszone na kazdym najglupszy portalu internetowym.ja jej nie powinnam o tym mowic bo jak na lekarke z takim stazem ona to powinna sama wiedziec...naprawde nie wiem co robic-czy wziac jakies zaswiadczenie z pracy czy po prostu zm,ienic lekarza? wiem jedno: ze nie bede ryzykowac zdrowia i zycia mojego dziecka.czasem odnosze wrazenie ze im nie zalezy zebysmy te ciaze donosily...

ja bym chyba zmieniłą lekarza, przecierz to chore- nie możesz tam wrócić, by narażać się na najgorsze! i po co ci te nerwy przez cała ciąze- ciągle bedziesz myślałą, czy da ci to zwolnienie, czy nie... naprawde wejź poszukaj jakiegoś lepszego lekarza:tak:
 
nie nie-nie wroce do pracy na pewno.zreszta szefowa sama mowila, ze na pewno dostane zwolnienie bo tu nie ma bezpiecznej pracy dla kobiet w ciazy.w przyszlym tyg ide do innego lekarza-narazie tylko na usg i ocenie go.jak bedzie ok to po prostu zrezygnuje z mojej pani doktor choc bedzie mi szkoda bo chodze do niej od 15 lat :-(. ale nie spodziewalam sie ze tak sie bedzie zachowywac...
 
na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza... Moja co prawda dała mi to L4, ale tylko dlatego, że wylądowałam w szpitalu z zagrożeniem poronienia.
Jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażałam sobie, że mogę nie pracować w ciąży-bo jak to, co bym miała robić przez tyle czasu... Ale znalazłam pracę akurat taką, bardzo ją lubię, ale moje dziecko jest ważniejsze. Gdybym miała możliwość podjęcia innej pracy, w której mogłabym normalnie w ciąży pracować, podjęłabym taką, nawet za marne pieniądze, ale żeby nie siedzieć i nic nie robić.
Lekarze i pracodawcy mają często takie podejście, że kobieta zachodzi w ciążę, tylko po to, żeby siedzieć parę miesięcy na pełnopłatnym zwolnieniu. Nie rozumiem takiego podejścia...
 
no wlasnie o to chodzi...nikt tu nikogo nie chce oszukiwac. ja tez lubie moja prace i ciezko mi troche siedziec w domu teraz.nudzi mi sie i nie mam z kim pogadac bo wszyscy w pracy. ale prawda jest taka, ze w naszym kraju wszystko jest troche wykoslawione-lekarz nie chce dac zwolnienia bo mysli, ze chcesz sobie w domu posiedziec, a pracodawca nie przyjmie do pracy kobiety w ciazy, bo sie boi ze zaraz odejdzie na l4 (a przeciez niby ciaza to nie choroba). przewaznie kazda kobieta jest kiedys w ciazy i zarowno matka tego lekarza jak i pracodawcy tez pewnie byla na zwolnieniu w ciazy/ chciala pracowac dokad moze.tylko, ze niektorym ludziom jest ciezko innych zrozumiec
 
reklama
kilkoro moich znajomych założyło własne firmy i obserwując ich zmagania, to dochodzę do smutnego wniosku, że w tym kraju, albo oszukujesz albo do niczego nie dojdziesz. To samo tyczy się zwolnień. Ile osób zdrowych załatwia sobie zwolnienia? A później to się odbija na ciężarnych i ich dzieciach, bo przecież jeśli "ciąża to nie choroba" to po co ci zwolnienie? paranoja jakaś :(
 
Do góry