toska dzięki, to już się nie przejmuję :-)
Dzisiaj w zw. z usg brzuszka nie dałam Piotrusiowi sinlacu i qp było z 6
Od jutra wracamy do łyżeczkowania 
siwucha przykro mi...
Ja też rozważałam ściąganie (znajoma przez miesiąc po odstawieniu jeszcze karmiła zapasami) ale właśnie m.in. z obawy o przechowywanie jednak się nie zdecydowałam.
Dzisiaj w zw. z usg brzuszka nie dałam Piotrusiowi sinlacu i qp było z 6
Od jutra wracamy do łyżeczkowania 
siwucha przykro mi...
Ja też rozważałam ściąganie (znajoma przez miesiąc po odstawieniu jeszcze karmiła zapasami) ale właśnie m.in. z obawy o przechowywanie jednak się nie zdecydowałam.
, bo ostatnio też spróbowałam z końca wrześnie i jakieś podkisłe było (błeee), ale może dlatego, że za długo było poza zamrażarką (wyjęłam wieczorem do lodówki, a rano z lodówki, chciałam dać Miśkowi po południu, zeby nie wylewać, a wylałam szybciej niż spróbowałam
) mam tylko 6 woreczków ale w sobotę i niedzielę szkoła, a moje dziecko ma gdzieś to, kiedy ja mam przerwy. na dodatek jak jest głodny, to w nosie ma jakiekolwiek obiadki czy zupki. ma być mleko i koniec
nie bardzo mi się to uśmiecha, ale chyba kupię kilka słoiczków bebiko takich do bezpośredniego podania i niech stoją na czarną godzinę
bo ze ściąganiem ostatnio krucho, ale przyznaję się bez bicia, że za mało piję i jem, żeby tyle naproukować, żeby ściągać


obudził się po 2 godzinach, wprawdzie głodny to on raczej nie był, wystarczyło, że go przytuliłam, pogłaskałam, dałam smoka i zasnął. Niestey musiałam powtarzać ten zabieg co godzinę do 6 nad ranem. Nie wiem, dlaczego bidulek nie może spać:-( może ząbki mu idą. Co jakiś czas mamy właśnie takie nocne pobudki co godzinę, dwie i to na pewno nie jest głód.