reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

karmienie naszych maluszkow-zaczynamy od nowa ;-)

Nef ja tez dodaje odrobinke soli,prawie tyle co nic,tez tylko ze wzgledu na to ze lada moment bedziemy jesc wspolne obiady.
 
reklama
ja nie gotuję, moje mocne postanowienie poszło w ...
Nina nie chce jeść moich obiadków. Może zbyt wcześnie się zraziłam. Ale za każdym razem, jak jej gotowałam, karmiłam ją z sercem w gardle, bo się bałam, że coś się źle zblendowało i mi się zakrztusi :/ I taki jakiś strach we mnie siedzi.
Myślę, że jak już się pojawią pierwsze ząbki, to będziemy gotować, ale głównie zupy. Wiosna jest, za chwilę pojawią się świeże warzywa, więc będzie w czym wybierać.
 
Mysza, ja też się poddałam. Choć u mnie czy słoiczek czy moje, to loteria-raz je, innym nie...to samo z kaszą czy cycem-jednego dnia na tak, drugiego "ne ne ne":-Di jak ugotuję, a nie je, to się wkurzam, że się męczyłam nad garami a ona nie chce, a jak nie je słoiczka...zje go później:-)
 
My tzn ja gotuje ale tak ze dwa razy w tygodniu i czasem jak mala u ciotki jest (raz w tyg) to tez gotowane zje.Z tym ze jak mowilam mala jada wszystko.Nie sole bo jak wspominala kropa sol jakichs wartosci nie ma a cukier jeszcze mniej a poza tym wiele rzeczy i tak jest juz dosolonych jak chocby chleb (choc ja kupuje dla malej inny,bez).nie to ze tej soli tak bardzo sie boje bo przeciez chipsami nie gardze ale my ogolnie solic malo solimy ,przyzwyczailam sie a poza tym nie chce by to sie skumulowalo skoro sol i cukier w pewnych produktach sa.po prostu wszystko z umiarem.
 
Antek w tygodniu je w żłobku obiady, ale gotuję od początku (zazwyczaj wrzucam kilka warzyw, trochę mięska i oliwę z oliwek i obiad gotowy), ale często też daję słoiczki (zwłaszcza w weekend jak nie mam kocepcji co wymyśleć) po prostu dla urozmaicenia. Też się boję, że mi się zakrztusi, ale to przez moją mamę, bo ona taka panikara. Teściowa chciała mi ostatnio małego czekoladą i ptasim mleczkiem nakarmić i co chwilę przed buzią machała jedzeniem:wściekła/y: aż się boję z nią zostawiać małego, dobrze, że rzadko tam bywamy :-)
 
u nas dziś wielkie święto- po krótkich namowach moje dziecię wypiło 120 mm:-) Martwi mnie fakt, że ona mało mleka pije-tego cycanego to już nawet nie liczę, bo to raczej do popicia, a tak to 2 razy dziennie w kaszy.Ale ile dokładnie nie wiem-kaszki są już z mm, a też nie zawsze zje całą...
Lekarka stwierdziła po plamach na ząbkach, że może brak wapnia, więc przyjmujemy wapno...
Jakby mleczko piła to pewnie było by ok...

Może mi się uda tak ok. 8 podawać jej mm, jakieś 100-120 chociaż, a później już ok. 10-10.30 kaszkę. Tylko ciekawe czy zje tą kaszę po mleku, bo generalnie długie przerwy ma...

Czasem wyjdzie tak, że 2 danie o 18 podaję, bo to albo nie chciała, więc podałam coś później, albo spała, albo za krótki odstęp czasu między posiłkami....
 
dawno mnie tu nie było, widzę, żę poprzedni wątek też zniknął, a szkoda

moja po miesiecznym około buncie ze mleko NIE, przeprosiła się z nim i wypija 160-200. czasem zamiast mleka w ciągu dnia dawałam jej kaszkę. ale terz tak się gorąco zrobilo, a ona herbatki tak sobie pije, ze wolę jej dać mleko, niech ma dzieciak dość płynów!

jadamy teraz następująco
- 4 rano mleko 160- 200
8 rano mleko lub kaszka
11 słoik 190 g
14 mleko lub kaszka
17 sloik 125 g warzyw i owoce 125g( niezjadane w całosci- albo nie doje warzyw albo owocow)
20 mleko 160-200


zobacyzmy jaka waga bedzie teraz, bo miesiąc temu mala warzyla 8400.

co do gotowania, to ja chyba jednak zacznę, bo ceny tych sloikow mnie przerazaja, jak juz 3 zzera dziennie.

na razie byl tylko jeden falsart, zrobilam jej ziemniaka, ladnie w mundurku ugotowany i bez soli, a mal mapla nie chciala jesc i symulowala dlwienie sie. wiec sie chwilowo zniechecilam.

sloiki je nadal te drobno przetarte, jak sa grudki to tez dlawic sie zaczyna. ale jak je chlebek i ma wieksze kawalki to jej nei przeszkadza;) aha, bo czasem z 1/3 kromki suchego chleba zjada
 
a u nas mleko podaje jej juz 2 -3 razy dziennie czas wprowadzac nowe produkty powoli

mleko pije rano 7-8 i wieczorem po kapieli czyli po 7 lub kaszka na mleku mm 210-240 ml

pozniej po spanku kolo 11-12 zjada obiedek gerbera 190 gr. w miedzy czasie zjada danonka ktory jej wprowadzilam od kilku dni oraz chrupki, biszkopty, i uwielbia banany potrafi zjesc calego naraz oraz skore od chleba

wracam z pracy po drugiej i zjada mleko 210 ml lub tez nie - z reguly zawsze zostawi
i okolo 5-6 zje deserek

kupilam paroweczki balbinki i zamierzam niedlugo po kawalku jej dawac

ogolnie moja Julka strasznie zarta jest i caly dzien ma cos w gebie :)
 
reklama
sasanka-zazdroszczę...Moja do jedzenia tak jak ja-"Ne ne ne":-DTz. ja lubię jeść, ale wymyślne rzeczy, i np. nigdy nie jem śniadań. Za to lubię kolację zjeść dobrą. OGólnie mięsko średnio, wolę sałatki, słodycze też tak sobie...
Mleka też nie pijam-tyle co w kawie, i chyba dziecko po mnie to ma, bo tata jej ciągle mleko do czegoś pije, je musli i jogurty...Z nabiału ja tylko ser żółty...

a co do parówek-moja mi ostatnio podkradła z talerza i zjadła prawie po całej takiej malutkiej...też jej chyba kupię, tylko jakichś w miarę dobrych muszę poszukać i dla dzieci
 
Do góry