reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

karmienie piersią a butelka

iza:)

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Styczeń 2009
Postów
461
Ze wszystkich stron słyszy się namawiania i wychwalania pod niebiosa zalet karmienia piersią. Niewątpliwie jest to prawda, że żadne mleko modyfikowane nie zastąpi w 100 % mleka matczynego. Jednak ja mam wrażenie, że kobiety które z różnych przyczyn nie mogą karmić własnego dziecka odżegnywane są od czci i wiary.
Ja nie mogę karmić Kuby mimo iż bardzo bym chciała. Po ciężkim porodzie, masie leków podanych w trakcie i po, przetaczaniu krwi zakończonym wstrząsem i porcją leków mam bardzo mało pokarmu. Dziennie jestem dopiero teraz w stanie ściągnąć z obydwu piersi 30-50ml co nie jest wystarczające dla dziecka. Czuje się z tym bardzo źle, jakbym robiła mu krzywdę. Nie mogę sobie z tym poradzić. Beczę jak bóbr. Czuję się winna :-(
 
reklama
Iza ja też nie karmie piersią i wcale nie czuje się z tego powodu gorsza... Na początku dostał najważniejsze mleko a teraz dostaje butle i powiem Ci że raczej jest zadowolony z takiego obrotu sprawy :)
To że wkoło wszyscy trąbią że karmienie piersią jest takie ważne w życiu dziecka to może i prawda ale my MAMY BUTELKOWE tez dajemy swoim maluchą to co najlepsze !!
Więc uszy do góry i pamiętaj że nie jesteś gorsza i tak samo kochasz swojego malucha ;)
 
Alusia8989 wiem że masz rację. Ja ogólnie czuje się jakoś źle, próbuję wziąć się w garść ale jakoś mi nie wychodzi, przynajmniej nie do końca. Może to wina przemęczenia i powolnego dochodzenia do siebie. No i znowu się rozklejam :-(
 
A ile jesteś po porodzie??
No to daj dziecko Mężowi, teściowej albo mamie na cały dzień i wtedy nie sprzątaj tylko zamknij się w łazience i poświęć czas dla siebie a potem do łóżka i się wyśpij !! Napewno będzie Ci lepiej ... Ja do 4 tygodnia po porodzie płakałąm, nie jadłam nie malowałąm się ale potem zrobiłam sobie dzień dla siebie i wyszłam z tego ;) teraz zdąże się nawet ładnie ubrac i pomalować :)
 
Jestem 10 dzień po porodzie. Mama mi sporo pomaga, ale na weekend ma wolne. Teściowa daleko i całe szczęście bo bym wścieklizny przy niej dostała. Mąż stara się mi coś pomagać ale wraca późno a wychodzi wcześnie. Teraz powiedziałam że potrzebuje trochę czasu dla siebie i siedzi z Kubą (który jakimś cudem jeszcze śpi a cały dzień było więcej usypiania niż snu). Ale zaraz pewnie przyjdzie że już musi się do pracy zabrać ( musi nowy alarm w samochodzie zamontować bo próbowali nam ukraść) -więc przede mną kolejne jakieś 3 godziny siedzenia w czterech ścianach samej z małym.
Może jak już będę mogła wychodzić na spacery to słońce mi jakoś poprawi nastrój.
 
iza nie martw się, ja po porodzie też ryczałam o wszytsko, a mój biedny małż juz sam nie wiedzial co i jak ma robic bo co zrobil t ja ryczałam, bo nie robił tego po mojemu, albo poprostu mi się chcialo ryczec:baffled: ale już jest lepiej.... 10dni po porodzie to naprawde krótko, więc musisz być twarda ;-) jak sama piszesz->swierze powietrze naprawde pomaga, więc zycze szybkiego powrotu do formy, zebyś mogła się cieszyc maleństwem na spacerkach;-)

a co do karmienia, to nie czuj się winna... ja coprawda teraz małego karmię tylko piersią i jak narazie dobrze nam idzie, ale córkę karmiłam tylko 1,5miesiąca i jeszcze musiałam dokarmiać butlą, bo pokarm miałam strasznie jałowy i mało i się w ogóle nie najadała:baffled: a teraz ma już ponad dwa lata i jest zdrową, radosną, pełną energii dziewczynką. Na początku też czułam się winna, bo przez misiąc po porodzie ledwo się ruszałam i prawie cały czas leżałam w łóżku... tobyło moje pierwsze dziecko i sama do końca nie wiedziałam "jak to działa":zawstydzona/y: ale karmiąc ją butlą z czasem też dostrzegłam, że przynajmneij ani ona ani ja się nie męczyłyśmy, tak jak to miało iejsce w przypadku ssania piersi.
Głowa do góry i trzymam kciuki za Was;-):tak:
 
Iza głowa do góry. Tylko głupiec który nie ma zielonego pojęcia o przyczynie niekarmienia piersią potępi taką kobietę. Ja uważam, że najważniejsza jest bliskość z takim maluszkiem przy karmieniu i nie wazne czy jest to biust czy też butelka. Ile jest matek, które tylko odbębnią nakarmienie dziecka i zostawiają je same sobie. Bez przytulania, bez czułości i pogadania z tą maleńką istotką.
Ja jestem teraz tydzień po porodzie. W szpitalu jeszcze się okazało, że mam mało pokarmu a ja strasznie chciałam karmić. Na szczęście była wspaniała położna, która doradziła co i jak. Teraz cały czas walczę o każdą kroplę pokarmu. Jak jest potrzeba to muszę ją dokarmić. Ale najważniejsze to jest aby mieć to karmienie w głowie. Ja myślę pozytywnie i korzystam z każdej chwili kiedy karmię Karolinkę.
Iza trzymam kciuki za Ciebie i nie poddawaj się.:tak:
 
Ja tez nie karmie piersia, stracialam pokarm w wyniku stresu zwiazanego z pobytem małego w szpitalu, pozniej obrona pracy dyplomowej, wiec maly od samego pocztku jest na sztucznym mleku, na pocztaku PRE NAN dla dzieci z niska waga urodzeniowa, pozniej NAN1 -mnustwo kup, teraz juz lepiej, nastepnie mial jedzienie BABY DREAM z rosmana ale nie posmakowała i woriclismy do NAN1
 
I ja jestem butelkowa mamą!!!:-)
Nie miałam wyrzutów sumienia ale było mi cholernie ŹLE jak przykładałam Małego do cycka a tam nic nie było. :wściekła/y:
Iza
ja wróciłam do domu tydzień po porodzie, wiedziałam, że pokarmu mam mało ale dopiero jak odciągałam to przeżyłam szok!!! Moje mleko było wodą i z 2 cyców ilość 10ml to masakra!!! :no::no:
Skończyło się na ekspresowym zakupie butli. Trudno, nie przeskoczę tego w żaden sposób!!! Czasami głupio mi jak z kimś rozmawiam i słyszę pytanie :
"A JAK WAM IDZIE KARMIENIE CYCEM...." czy "KARMISZ PIERSIĄ??", wtedy moja głowa idzie w dół i chyba się nawet zaczerwieniłam kilka razy. :zawstydzona/y: Ale teraz wiem, że tylko osoby, które to przeżyły i jakie mogą być powody mojego nie karmienia, wiedzą co czuję!
A kobiety, które karmią piersią niech są szczęśliwe że mogą karmić bo ja na prawdę im tego zazdroszczę. :zawstydzona/y:

My nie jesteśmy ani w 1% gorsze!!!! Tak samo kochamy!!! Jesteśmy Matkami i nikt Nam tego nie odbierze!!! :-):-):-):-)
 
reklama
Ja też należę do Waszego grona. Jak wróciłam ze szpitala to nic nie leciało o do tego Hania wcale nie chciała ssać. Lekarka kazała mi dokarmiać ją mlekiem sztucznym. Dwa czy 3 razy dostała butlę i pierś już nie pasowała. Mleka u mnie nie było. Dajemy radę na sztucznym i jest dobrze. Ale też bym wolała karmić piersią na ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
 
Do góry