reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią/butelką a potem inne jedzonko

Dieta matki karmiącej

Na pytania Joanny Szulc odpowiada Monika Staszewska, doradca laktacyjny

2007-01-17, ostatnia aktualizacja 2008-01-08 13:05


Karmiąca mama żywi drugiego, na ogół bardzo łakomego i rosnącego błyskawicznie człowieka. A jak ma żywić samą siebie?





SERWISY

Za mało pokarmu? Maluch nie chce ssać? Bolą cię piersi? Wątpliwości dotyczące karmienia piersią rozstrzyga na forum edziecko.pl Monika Staszewska, położna, doradca laktacyjny.

Co powinna jeść karmiąca mama?

Powinna jeść to samo, co każdy inny dorosły człowiek, który przejmuje się piramidą zdrowego żywienia. W pierwszych tygodniach po porodzie, kiedy kobieta bywa niespokojna, zmęczona i podenerwowana przyda się jej więcej zielonych warzyw i kasz bogatych w witaminę B. Ta witamina ma bowiem zbawienny wpływ na nadwątlony układ nerwowy.

Czy ta dieta nie powinna być nieco bardziej kaloryczna?

Jeśli kobieta ma jeszcze jakieś "zapasy" z czasu ciąży, to dodatkowych kalorii jeść nie trzeba, ale jeśli talia wróciła do poprzednich rozmiarów, można zwiększyć dzienną dawkę kalorii o ok. 500 kcal. Na karmienie zużywamy zaś mniej więcej 300-700 kcal dziennie.

A ile powinnyśmy pić?

Pijemy minimum półtora litra płynów, a najlepiej dwa dziennie (można wliczyć w to zupę, soczyste owoce itp,), ale jeśli ma się duże pragnienie można też pić znacznie więcej.

Gdy rodzi się dziecko, nie wiemy, czy coś go nie uczuli. Czy mama powinna w początkach karmienia jeść rzeczy wyłącznie "bezpieczne", a dopiero z czasem wprowadzać potencjalne alergeny?

Nie ma "bezpiecznych" produktów. Szczęśliwie nie ma też stuprocentowo niebezpiecznych. Jeśli dziecko ma rodziców alergików, to kroki powinny być następujące. Najpierw mama je to, co dano jej w szpitalu, (ewentualnie przyniosła rodzina) - to jest pewna "podstawa". Jeśli z dzieckiem nic się nie dzieje, do tej "podstawy" powoli wprowadzamy kolejne nowości - raz na pięć dni, pojedynczo, obserwując dziecko.

Jeśli rodzinnych obciążeń brak, można jeść wszystko - a gdyby się okazało, że maluchowi jednak coś nie pasuje, wtedy można zacząć szukać winowajcy. Dieta "na wszelki wypadek" nie ma żadnego sensu.

W różnych broszurach, pismach, książkach czyta się informacje tej mniej więcej treści: karmiąca mama może jeść wszystko, oczywiście z wyjątkiem... - i tu pada długa lista produktów wzdymających, ostrych przypraw, smażeniny, słodyczy, tego co przetworzone. Z tego "jeść wszystko" niewiele więc zostaje. Jak takie informacje tłumaczyć sobie w praktyce?

Nie wiem jak sobie tłumaczyć, bo jak człowiek weźmie to wszystko na serio, to się okaże, że niczego nie wolno jeść. Smażone nie jest zdrowe, ale dla wątroby mamy. Dziecku nie zrobi żadnej różnicy, czy mama zje kotleta schabowego czy pieczony schab. Dopiero gdyby dietą zawładnęły tłuszcze nasycone, spychając nienasycone kwasy tłuszczowe w kąt, to w mleku mogłyby pojawić się te nasycone i to nie byłoby zdrowe.

A co z mlekiem?

Jeśli dziecko ma alergię czy innego rodzaju nietolerancję pokarmową, mleko znika zupełnie. Jeśli nie - można je pić bez ograniczeń. Zalecenia by "nie pić zbyt dużo mleka" są bez sensu, bo albo coś nam służy, albo nie. "Jeść wszystko" oznacza jedzenie wszystkiego, dopóki nie ma problemów.

Z jednej strony dieta karmiącej powinna być bogata w warzywa, z drugiej - szczególnie przy kolce - unikamy pokarmów wzdymających. Większość naszych warzyw: kapusta, cebula, czosnek, kalafior, brokuły. może wzdymać. Co wtedy - jeść tylko marchewkę i szklarniowe pomidory?

Nie ma co unikać warzyw wzdymających, bo to co działa wzdymająco na mamę, nie musi działać tak na dziecko. Większości dzieci kapusta czy czosnek zupełnie nie przeszkadzają. Paradoksalnie, obserwuje się częściej niekorzystne reakcje na marchewkę niż na "niebezpieczne" brokuły.

Co ma zrobić mama, która cierpi na zaparcia? Czy może jeść produkty rozluźniające (buraki, śliwki suszone, kiszoną kapustę itp.)?

Jak najbardziej może jeść buraki, brokuły, kiwi, śliwki suszone, surowe gryzione jabłka (generalnie surowe owoce i warzywa ze względu na błonnik), pieczywo pełnoziarniste, pestki dyni, kasze, otręby pszenne itp. Produkty te, przetworzone przez organizm mamy, nie będą wpływać rozluźniajaco na kupkę dziecka. Oczywiście, jeśli któryś ze składników nie będzie przez dziecko mile widziany i pojawi się negatywna reakcja (kolka, wysypka, kupka z drobinkami krwi), trzeba będzie z niego zrezygnować. Ale nie ma sensu bać się na zapas.

Jak szybko po zjedzeniu jakiejś nowości możemy zaobserwować reakcję alergiczną?

Czasem po pól godzinie, czasem dużo później. Ale warto wiedzieć, że reakcja alergiczna może się pojawić nie za pierwszym razem, tylko dopiero przy kolejnym posiłku. I to dlatego przy obciążeniu alergią, mówi się o stopniowym wprowadzaniu nowości. Trzy-pięć dni to czas, w którym zorientujemy się, czy coś dziecku służy, czy nie.
 
reklama
i ciąg dalszy:

Co zrobić, jeśli dziecko ma jednak objawy alergii pokarmowej? Jak wprowadzać dietę eliminacyjną? Jak szukać podejrzanego składnika?

Jeśli podejrzewamy alergię pokarmową, to może być niezbędna dieta eliminacyjna. Ale wtedy nie rezygnujemy ze wszystkiego, tylko eliminujemy jeden, dwa podejrzane składniki (i wszystko to, co je zawiera) na przynajmniej trzy tygodnie. Jeśli w tym czasie jest poprawa, to znaczy, że strzał był celny. Wtedy nie jemy tych produktów przez co najmniej 2-3 miesiące.

W tym czasie możemy jeść inne rzeczy, co do których mamy pewność, że nie szkodzą maluchowi. Jeśli poprawy brak, znaczy, że strzał był niecelny i wtedy można wrócić do jedzenia wyeliminowanego składnika, zabierając jakiś inny. Niestety po objawach u dziecka nie sposób odkryć, co mu nie służy, więc trzeba działać trochę intuicyjnie i wesprzeć się listą podstawowych alergenów, zaczynając od mleka (jego przetworów i wszystkiego, co je zawiera), jajek i pszenicy. Ale jeśli intuicja podpowiada jabłka, czy sezam, to od nich zaczynamy.

I jeszcze jedna uwaga, nawet jeśli długo nie możemy w diecie mamy znaleźć przyczyny dziecięcych problemów, nie należy odstawiać dziecka od piersi i przechodzić na mieszankę, bo to przysłowiowe wylewanie dziecka z kąpielą. Zabieramy mleko z alergenem, ale jednocześnie zabieramy też całą masę substancji wspomagających układ pokarmowy jak i odpornościowy dziecka.

Czy mama na diecie eliminacyjnej, powinna jeść preparaty z witaminami i minerałami?

Jeśli dieta jest bardzo uboga, suplementacja niewątpliwie będzie potrzebna. Ale zwykle jednak eliminacja dotyczy jednego, dwóch składników, a wtedy można tak zbilansować codzienne posiłki, żeby niczego organizmowi nie brakowało. W razie wątpliwości warto poprosić o pomoc dietetyka.

Co powinna zrobić matka, która (np. przez zapomnienie) zjadła lub wypiła produkt, który ewidentnie szkodzi dziecku? Czy powinna odczekać, ściągnąć pokarm i go wylać?

Powinna się przygotować na reakcję dziecka. I tyle. Nawet jeśli maluch zareaguje negatywnie (choć to nie jest pewne przy jednorazowym odstępstwie) problemy nie powinny być bardzo nasilone, stosunkowo szybko miną.

Czy karmiąca mama może się odchudzać?

Tak, byle robiła to mądrze. Nie wchodzą w grę żadne głodówki, diety jednoskładnikowe, sztuczne wspomagacze, tylko najzwyklejsze w świecie ograniczenie dobowej dawki kalorii. Bywa, że wystarczy o połowę zmniejszyć porcję śniadań i kolacji i zrezygnować z pojadania między posiłkami. To w połączeniu ze zwiększonym zapotrzebowaniem na kalorie (z racji karmienia) + ruch (szybki marsz na spacerze, może poranne bieganie) powinno szybko dać widoczne efekty.

Szczególnie w pierwszym okresie, gdy dziecko jest malutkie, młoda mama rzadko ma czas, by szykować sobie pełnowartościowe, urozmaicone posiłki. Jak jeść zdrowo, choć w biegu? Na co zwrócić największą uwagę?

Poprosić męża (zanim wyjdzie do pracy) żeby przygotował piramidę kanapkową (najlepiej z ciemnego pieczywa, z wędliną, serem, jajem, warzywami). Warto mieć pod ręką szybkie, zdrowe przekąski (pestki dyni, słonecznika, kiełki, rodzynki, suszone morele, banany, śliwki, orzechy) i świeże owoce. A jeśli w otoczeniu mamy kogoś chętnego do pomocy, warto go poprosić o przygotowanie (na zapas) łatwych do podgrzania dań obiadowych. Niejedna mama/teściowa z chęcią zajmie się wekowaniem pulpetów i gotowaniem zup...

Czy dieta eliminacyjna nie jest szkodliwa dla dziecka?

Rozsądnie przeprowadzana pod kierunkiem lekarza alergologa nie tylko nie szkodzi, ale pomaga. Dzięki niej alergeny pokarmowe nie atakują niepotrzebnie niedojrzałego jeszcze systemu odpornościowego i układu pokarmowego niemowlęcia. Zwykle po drugim-trzecim roku życia organizm dziecka uczy się tolerować poprzednio szkodliwe alergeny i wtedy można uznać je za bezpieczne. Mówimy, że dziecko "wyrosło" z alergii pokarmowej

Dieta w ciąży

Wiele kobiet, które chcą uchronić swoje dziecko przed alergią, będąc w ciąży, stosuje tzw. dietę hipoalergiczną. Niestety, nie ma żadnych naukowych dowodów, które potwierdzałyby zasady takiej profilaktyki.

Genów nie da się oszukać. Jeśli jednak matka, która jest silną, alergiczką, stosuje w ciąży odpowiednią dietę, może odsunąć w czasie wystąpienie pierwszych objawów alergii u swojego dziecka.

Nie dajmy się jednak zwariować. Jeśli cierpisz na alergię, to w czasie ciąży unikaj tylko tych alergenów, które ciebie uczulają . Nic więcej.

Jeżeli nie możesz np. pić mleka krowiego i jeść jego przetworów, zażywaj tabletki wapnia i witaminy przeznaczone dla kobiet w ciąży.


Lampka wina?

Karmiąca mam może sobie pozwolić od czasu do czasu na kieliszek wina, ale tuż po karmieniu.

Promile przenikają do mleka - jak tylko są we krwi, zaraz pojawiają się w mleku, ale jak znikają z krwi to znikają też z mleka. Jeśli więc jakiś alkohol nas kusi, najlepiej sprawdzić (korzystając np. z kalkulatorów w internecie), kiedy we krwi się pojawi, a kiedy zniknie, i unikać karmienia wtedy, gdy jest obecny. Zwykle oznacza to, że można wypić np. kieliszek likieru, ale tuż przedtem nakarmić dziecko, po czym unikać karmienia przez około 2-3 godziny.
 
Zalecenia żywieniowe dla kobiet karmiących piersią
autor artykułu : Justyna Marszałkowska - dietetyk
Centrum Dietetyczne ProLinea; Warszawa
360068.jpg


wersja do druku
poleć znajomemu

lg.php


Karmienie piersią uznawane jest obecnie za jedyny prawidłowy sposób żywienia niemowląt. Aby jednak zapewnić dziecku optymalny rozwój i stan zdrowia, także i matka powinna zadbać o to, by jej dieta była odpowiednio do potrzeb niemowlęcia zmodyfikowana. Prawidłowy sposób żywienia kobiet w okresie karmienia piersią powinien uwzględnić zwiększone zapotrzebowanie na energię i większość składników odżywczych. Przestrzeganie zasad racjonalnego żywienia wpływa zarówno na zdrowie matki, jak i prawidłowy rozwój dziecka.

Karmiąca matka może spożywać w umiarkowanej ilości praktycznie wszystkie pokarmy, które spożywała przed, jak i podczas ciąży. Pewne pokarmy mogą jednak wywołać nieprzyjemne objawy bądź nietolerancję pokarmową u dziecka, gdyż zawarte w nich drażniące substancje, mogą przechodzić do mleka w stanie niezmienionym. Do tych pokarmów zalicza się: niektóre owoce i warzywa, a także ciężkostrawne warzywa kapustne i strączkowe i ostre przyprawy.

1. Dzienne zapotrzebowanie na energię u kobiet karmiących wzrasta w porównaniu z okresem sprzed ciąży. Wartość energetyczna diety kobiety w okresie laktacji powinna być zgodna z zapotrzebowaniem odpowiednim dla jej wieku, masy ciała oraz wysiłku fizycznego i uwzględniać straty związane z wytwarzaniem pokarmu. W praktyce zaleca się wzrost wielkości spożycia o około 500 kcal na dobę. Przede wszystkim należy jednak wziąć pod uwagę zwyczajowe spożycie przed ciążą oraz zmniejszenie aktywności fizycznej.

2. Zalecenia dietetyczne zawsze uwzględniają dodatkową ilość białka w pożywieniu karmiącej matki. Ostatnio opublikowane normy żywienia (opracowane przez zespół Instytutu Żywności i Żywienia), dla kobiety karmiącej wyznaczają wartość 110 g na dobę. Tak jak i w innych okresach życia, spożywane białko podczas laktacji powinno być o wysokiej wartości biologicznej: z mleka, ryb, jaj, białego mięsa i nasion roślin strączkowych. Problemem jest jednak zapewnienie odpowiedniego białka matkom stosującym dietę bezmięsną (nie polecaną w okresie laktacji) lub nie tolerującym mleka krowiego.

3. Rodzaj spożywanych z dietą tłuszczów ma wpływ na skład kwasów tłuszczowych w mleku kobiecym. Wśród nich szczególne znaczenie mają wielonienasycone niezbędne kwasy tłuszczowe. Należy jednak pamiętać, że do pokarmu przenikają również szkodliwe kwasy obecne w tłuszczach utwardzonych (np. w niektórych margarynach) i w produktach przygotowywanych z ich udziałem (np. produkty cukiernicze) oraz w produktach typu fast-food. Dlatego należy ich unikać.

Zalecany wzrost spożycia tłuszczów w okresie laktacji powinien być proporcjonalny do wzrostu wartości energetycznej spożywanych w tym czasie pokarmów. Według obowiązujących norm spożycia tłuszcze powinny stanowić 30% wartości energetycznej dziennej racji pokarmowej kobiety karmiącej, przy czym 6% energii powinno pochodzić z nienasyconych kwasów tłuszczowych.

4. W związku z zalecanym wzrostem wartości energetycznej pokarmu dla kobiet w okresie laktacji proporcjonalnie wzrasta także wartość energetyczna spożywanych wówczas węglowodanów, które powinny stanowić nie mniej niż 50 - 65% całkowitej energii dziennej racji pokarmowej. Zaleca się ograniczone spożywanie cukrów prostych - nie więcej niż 10 % energii w dziennej racji pokarmowej może pochodzić z sacharozy. Węglowodany powinny pochodzić głównie z kasz, razowego pieczywa, ziemniaków oraz z warzyw i owoców.

5. Ważne jest, aby całodzienna dieta była urozmaicona, bogata w produkty mało przetworzone - świeży nabiał, mięso, kasze, dużo świeżych owoców i warzyw.

6. W czasie laktacji wzrasta zapotrzebowanie na płyny. Poza wodą i słabą herbatą wskazane jest picie mleka, ze względu na wiele cennych składników odżywczych (wapń, białko, witamina B2). Spożycie soków owocowych nie może przekraczać 0,5 litra dziennie ze względu na znaczną zawartość cukru pochodzącego z owoców i/lub dodanego w procesie produkcji.

7. Stosowanie w okresie laktacji diet odchudzających, niskokalorycznych lub bardzo restrykcyjnych (np. dieta wegańska, makrobiotyczna) jest szkodliwe. Diety eliminacyjne stosowane z powodu np. alergii u dziecka lub u matki muszą być konsultowane z dietetykiem i lekarzem oraz uzupełniane produktami o zbliżonej wartości odżywczej do wyeliminowanych.
Generalnie odchudzanie w okresie karmienia piersią nie jest zalecane, przez wzgląd na karmione dziecko. Zaleceniu zmniejszenia masy ciała przez odchudzanie powinno towarzyszyć zalecenie większej aktywności ruchowej. W okresie karmienia większa aktywność fizyczna może korzystnie wpływać na wydajność laktacji.
Według raportu Amerykańskiego Towarzystwa Dietetycznego prawidłowo zaplanowana dieta laktoowowegetariańska, czyli zawierająca obok różnorodnych produktów roślinnych także mleko i jaja, zawiera wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Bardziej ograniczone diety wegetariańskie narażają matkę lub dziecko lub obojga na niedobór żelaza, cynku, wapnia, witaminy D, witaminy B2 oraz B12.

8. Normy żywienia dla ludności w Polsce określają zwiększone zapotrzebowanie podczas laktacji na witaminę A, E, C, B1, B2, B6, B12, witaminę PP i kwas foliowy. Suplementacja preparatami mineralno-witaminowymi przy zachowaniu dobrze zbilansowanej diety nie jest potrzebna, z wyjątkiem większych ograniczeń dietetycznych, np. w przypadku diety eliminacyjnej. W porze zimowej zaleca się przyjmowanie witaminy D3.

Alkohol. Spożywanie alkoholu jest przeciwwskazane u kobiet, w ciąży. Natomiast w okresie karmienia alkohol nie jest przeciwwskazany, jeśli jest spożywany okazjonalnie w niewielkiej ilości.

Kofeina. Kofeina przechodzi do mleka. W rezultacie, karmione piersią dziecko może otrzymać z mlekiem matki około 1 - 10% dawki kofeiny. Zwykle ilość kofeiny w mleku po wypiciu przez matkę kawy, herbaty, bądź napojów z kofeiną jest za mała, aby wywołać niekorzystne objawy u dziecka. Jedynie w sytuacjach, gdy matka spożywa duże ilości tych napojów (6 - 8 filiżanek), może dojść do kumulacji kofeiny w organizmie dziecka, co objawia się wzmożoną aktywnością ruchową, drażliwością i bezsennością.

Przeciwwskazania do karmienia piersią:
- ze strony matki: czynna gruźlica, stosowanie niektórych leków oraz zakażenie wirusem HIV.
- ze strony dziecka: galaktozemia, fenyloketonuria, wrodzona nietolerancja laktozy. Względne przeciwwskazania ze strony dziecka: rozszczep podniebienia, wyniszczenie, niektóre wady serca.
 
ZALECENIA ŻYWIENIOWE DLA KOBIET KARMIĄCYCH PIERSIĄ


1. Dzienne zapotrzebowanie na energię u kobiet karmiących wzrasta w porównaniu z okresem przed ciążą. Wartość energetyczna diety kobiety w okresie laktacji powinna być zgodna z zapotrzebowaniem odpowiednim dla jej wieku, masy ciała oraz wysiłku fizycznego i uwzględniać straty związane z wytwarzaniem pokarmu (około 500 kcal).

2. Spożycie białka należy zwiększyć o 19,5 g / dzień w I półroczu laktacji oraz o 14,5 g / dzień w II półroczu zachowując proporcję 60% białka zwierzęcego i 40% roślinnego. Udział białka w puli energetycznej całodziennej diety powinien wynosić 12-14%.

3. Tłuszcz całkowity (ukryty i widoczny) w diecie powinien stanowić około 30% wartości energetycznej całodziennej racji pokarmowej. Rodzaj spożywanego tłuszczu ma wpływ na skład kwasów tłuszczowych w pokarmie kobiecym. Wśród nich szczególne znaczenie mają wielonienasycone niezbędne kwasy tłuszczowe, WNKT (omega 6 i omega 3 i ich pochodne). Źródłem ich są oleje roślinne oraz ryby morskie (makrela, śledź, łosoś, sardynka). Do pokarmu przenikają również szkodliwe kwasy tłuszczowe w postaci izomerów trans obecne w tłuszczach utwardzonych (np. niektóre margaryny) i w produktach przygotowywanych z ich udziałem (np. produkty cukiernicze, piekarskie, smażone) oraz w produktach typu "fast food" - dlatego należy ich unikać. W diecie kobiet karmiących zaleca się spożywanie tłuszczów naturalnych.

4. Węglowodany stanowić powinny 56-58% wartości dziennej puli energetycznej i pochodzić głównie z kasz, pieczywa, ziemniaków dostarczających węglowodanów złożonych oraz z warzyw i owoców dostarczających cukrów prostych i dwucukrów. Udział cukru spożywczego - sacharozy w diecie powinien być ograniczony i nie przekraczać 10% wartości energetycznej racji pokarmowej.

5. Ważne jest, aby codzienna dieta była urozmaicona, bogata w produkty mało przetworzone - świeży nabiał, mięso, kasze, dużo świeżych owoców i warzyw.

6. W czasie laktacji wzrasta zapotrzebowanie na płyny. Zaspakajanie pragnienia jest bardziej fizjologiczne niż picie ściśle określonych ilości płynów. Poza wodą, słabą herbatą wskazane jest picie mleka w ilości nie mniejszej niż 2 szklanki (0,5 litra) ze względu na wiele cennych składników odżywczych (zwłaszcza wapń, białko, wit. B2). Spożycie soków owocowych nie może przekraczać 0,5 litra ze względu na znaczną zawartość cukru pochodzącego z owoców i/lub dodanego w procesie produkcji.

7. Należy unikać znacznego spadku masy ciała, zwłaszcza w pierwszych miesiącach laktacji. Stosowanie w okresie laktacji diet odchudzających niskokalorycznych lub bardzo restrykcyjnych (np. dieta wegańska, makrobiotyczna) jest szkodliwe. Diety eliminacyjne stosowane z powodu np. alergii u dziecka lub u matki muszą być konsultowane z lekarzem i uzupełniane produktami o zbliżonej wartości odżywczej do wyeliminowanych. Palenie papierosów jest jednoznacznie szkodliwe, zarówno czynne, jak i bierne. Kawa, alkohol mogą być spożywane okazjonalnie w niewielkich ilościach.

8. Suplementacja preparatami mineralno - witaminowymi przy zachowaniu dobrze zbilansowanej diety nie jest potrzebna, z wyjątkiem większych ograniczeń dietetycznych, np. diety eliminacyjne. W porze zimowej zaleca się przyjmowanie wit. D3 (400 j.m.).


Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, Zakład Żywienia
Zofia Rudzka-Kańtoch, Małgorzata Strucińska, Halina Weker
 
:szok::szok::szok: oj dziewczyny Wy wiecie jak kogoś, kto wczoraj był na BB, dobić :-D:-D:-D mam nadzieje, że się pomału przez te wszystkie posty przekopię ;-)
Głuszku super informacje :tak: a mi się nawet dzisiaj sniło, że maleństwo karmiłam :-D

W języku niemowląt czytałam, że kolki biorą się od zbyt szybkiego i nerwowego ciągnięcia pokarmu przez dziecko, a nie od wzdymających pokarmów :sorry2: Jakie jest Wasze zdanie?
 
Mata, mój Wojtek zawsze jadł łapczywie i nie miał kolek.

Dziewczyny, nie przejmujcie się na zapas jakimiś strasznymi dietami. Martwić się będziecie, jak będą kłopoty.
Ja wiem, że jestem wyjątkiem, ale Wojtek nie miał żadnych uczuleń, żadnych kolek i problemów z brzuszkiem, a ja po jakimś czasie próbowania różnych potraw jadłam WSZYSTKO. Łącznie z dużymi ilościami mleka (bo je bardzo lubię), warzywami wzdymającymi, cytrusami, czekoladą itd. Jak widzicie wyjątki istnieją. :-)

Asiu, ja słyszałam taką opinię, że już dieta w ciąży wpływa na to, czy maluszek nie będzie później wybrzydzał. Podobno wody płodowe połykane przez dziecko mają różny smak w zależności od tego co jemy. I potem dziecko pijące mlesio mamy zna już te smaki. I znów - te same smaki pojawiają się w kolejnych podawanych pokarmach, jak maluszek nie je już tylko maminego mleczka.
Być może to przesądy, ale u mnie i u Wojtka się sprawdziły.;-)
Nie sądze jednak, żeby to co jemy teraz miało wpływ na to, czy maluszek będzie miał uczulenia, czy nie.
 
reklama
Do góry