reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią

Hej dziewczyny!
my też mamy czasem kryzysy,czasem Wiktoria tak płacze przy cycku,że mysle,ze jej nie smakuje
aktualnie raz dziennie dokarmiamy Nutramigen i jest ok. a ja mam poczucie komfortu,ze nie jest całkowicie zalezna ode mnie ;D
 
reklama
No tak, coś w tym jest; poczucie zależności jest chyba najbardziej przytłaczające. Ja po części walczę z nim odciągając pokarm i zostawiając butlę tatusiowi. Tatuś uwielbia karmić małą i klnie się na wszystko, że chciałby mieć piersi...
 
Ja też karmię wyłącznie piersią. Mi nikt nie marudzi czy pokarmu mam wystarczająco, bo Kamil jest już naprawdę duży, więc widać gołym okiem ;) Od kiedy pediatra kazała mi spróbować karmić trochę rzadziej Kamil w dzień je co 4 godziny. Przestawił się na rzadsze karmienie bezproblemowo, a tak się bałam. Ale tempa wzrostu nie zwolnił ::) 3 tyg. temu 7500. Teraz pewnie prawie 8. Dzięki temu, że ma 4-godzinne przerwy nie czuję się taka uwiązana, bo mogę wyjść bez problemu na kilka godzin. Za to w nocy nadal budzi się czasem nawet co 1,5 godziny, ale nie zawsze z głodu, bo czasem pociągnie kilka razy i zasypia.
Myślę, że będę karmić jak najdłużej, zwłaszcza chciałabym zachować nocne karmienia, bo nie trzeba wstawać po butelkę ;) No, chyba, że się mały nauczy wreszcie dłużej spać ::)
karolinna dzielna ta Twoja Lena - tyle czasu wytrzymała :o
 
no właśnie, a u mnie z pokarmem bywa różnie,nie zawsze wystarcza,więc po co dziecko męczyć,może dlatego,że zaczęłam prowadzić bardziej intensywny tryb życia,dużo jeżdżę i tak sobie pomyślałam,że jeżeli zacznie płakać w środku miasta,to zawsze mam pod ręką butelusię i nie muszę się striptisu robić ;D
a tak na poważnie,niedługo wybieram się do pracy i bez dokarmiania ani rusz ;D
a przecież Wiktoria niedługo już 4 miesiące kończy ;)
ale będziemy karmić piersią oj długo jeszcze,do roku to bym chciała,nie wiem jak Viki :laugh:
 
empolan pisze:
karolinna dzielna ta Twoja Lena - tyle czasu wytrzymała :o
no tak,z mężem byliśmy w szoku :)

empolan pisze:
Ja też karmię wyłącznie piersią. Mi nikt nie marudzi czy pokarmu mam wystarczająco, bo Kamil jest już naprawdę duży, więc widać gołym okiem ;)
szczęściara ::) u mnie wynajdują co mogą tylko ::) ostatnio powiedziałam zeby się nie martwili bo mała waży juz 6040 to mój tata mówi że może tam mam za dużo białka itp ,nie mam pojęcia co chciał zasugerować ??? tak źle tak nie dobrze ??? no naprawdę coś mnie trafia :mad:
 
Ale się uśmiałam bo znajoma wymyśliłam że mam sobie zbadać pokarm bo pewnie za mało tłusty.Dobre co?
 
mam pytanie do mam karmiących, jak często karmicie dziecko?. Mi się wydaje że Kamilka karmię za często. W ciągu dnia karmię go 8-9 razy a w nocy 3 czasem 4 . Próbowałam rzadziej to płakał i miałam wyrzuty że głodzę dziecko. Podaję mu czasem soczek z jabłka lub marchewki, zdarzyło się juz 2x tarte jabłko. Ila razy wy karmicie swoje dziecko? Czy coś dodajecie?
 
reklama
Ja karmię jak mała chce,na pewno w ten sposób się nie przekarmi dziecka.Z reguły nie wypija z całej piersi na raz,i tak mniej więcej za godz karmię ją z tej samej piersi. Ma dni że je rzadziej a niektóre dni się opycha ;) ja nic nie daję oprócz mojego mleka :) pediatra powiedziała że o tym to dopiero będziemy myśleć w 6 miesiącu Lenki,a że ślicznie przybiera na wadze to nie ma się czym martwic :) uważam też że wiele osób cierpi na niestrawności itp bo zbyt szybko ich rodzice karmili je stałymi produktami (np.w karmieniu piersią dodatkowo od 6 miesiaca a przy butelce od 4 miesiąca zycia),długo sie zastanawiałam nad tym dokarmianiem i nie tylko przez rodziców ale i dziadków i tak wysnułam tę myśl ;) bo mąż mi mówił że nasi rodzice też nam wciskali słodycze od maluszka i żyjemy no ale nie wiadomo,tak jak pisałamwyzej,czy to nie przez to teraz mamy rózne boleści brzucha ::) ale się rozpisałam ::) ;)
 
Do góry