reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią.

Link do: Gadżety do karmienia piersią, czyli co jest naprawdę potrzebne? – Magda Karpienia Online Polecam podczytywać Magdę. To ex-liderka ruchu LLL w Polsce. Sporo mi pomogła w mojej mlecznej drodze- wtedy jeszcze prowadziła konsultacje. Niedawno zakończyła działalność w LLL, ale nadal prowadzi warsztaty (głównie Warszawa i Łódź niestety) i prowadzi powyższą stronę. Jest chodzącą encyklopedią wiedzy o laktacji, IMO największą w naszym kraju.

Można ją znaleźć również na FB Link do: Magda Karpienia Online | Facebook
 
reklama
image.jpeg
Z takich gadzetow do karmienia piersia widzialam w programie taki zestaw i wydaje mi sie praktyczny, zajmuje mniej miejsca niz butelki :)
 

Załączniki

  • image.jpeg
    image.jpeg
    125,1 KB · Wyświetleń: 1 050
Z gadżetów przydających się przy KP to ja bym wymieniła poduszkę rogala i laktator. Mroziłam pokarm w specjalnych pojemnikach do tego przeznaczonych, woreczki mi nie podeszły. Rozmrażałam w garnku z ciepłą wodą (mam podgrzewacz i jak dla mnie to totalna pomyłka), miałam jedną butelkę, z której Młody i tak nie chciał pić, więc tak naprawę mogłam się zdać tylko na rogala i laktator (w razie nawału i zapalenia piersi ratował mi życie). Używała biustonoszy do karmienia z klikiem i specjalnych bluzek, bo często karmiłam w miejscach publicznych i tak mi było łatwiej.
 
Ja podobnie jak Jagódka gadżetów do karmienia miałam mało a nawet mniej. Nie uzywalam rogala, Laktator tylko raz. Nie mrozilam pokarmu bo i nie sciągłam i nie miałam potrzeby. Dla corki małam butelki po synu, które jej się nie przydały w ogóle (raz uzylam). Sterylizatora ani podgrzewacz nie uzwyalam.
 
Sterylizator to w ogóle zło moim zdaniem. Butelki wygotowywałam tylko raz na początku, potem przelewałam wrzątkiem (Klaudia była karmiona MM). Żarcie słoiczkowe podgrzewałam albo w kąpieli wodnej, albo w mikrofalówce (tylko trzeba dooobrze wymieszać). Podgrzewacz mam głupi, bo najpierw się długo czeka aż się nagrzeje, a potem robi się za ciepłe, więc mnie szlag trafiał, jak dziecko chciało jeść, a musiałam studzić, bo było za gorące.. Laktator uratował im laktację za pewne, ale Adam leżał w innym szpitalu przez 5 dni i musiałam czymś zastąpić dziecko, a potem stymulować w przerwach między jego posiłkami, żeby dostosować podaż do ciągle rosnącego popytu. I tak z karmienia wyłącznie MM przeszliśmy na karmienie wyłącznie piersią. Więc to była bardzo wyjątkowa sytuacja i nikomu jej nie życzę. Przy tym przechodzeniu na KP też bardzo przydał się rogal, bo Adam wisiał na mnie non-stop i ręce by mi odpadły - wolałam jednak karmienie na siedząco niż leżąco,tym bardziej, że na początku Adaś nie chciał jeść z lewej piersi i musiałam karmić w pozycji "spod pachy" żeby go oszukać;)
 
u mnie z gadżetów do karmienia piersią przydatna była jedynie pierś. nie używałam poduszek bo mi nie pasowały, w nocy karmiliśmy się na śpiocha na leżąco (jedno łóżko), a w dzień opierałam rękę o podłokietnik w kanapie i było mi naprawdę komfortowo :) laktator mama mi kupiła na szybko w aptece ale udawało mi się ściągnąć po 5 kropel, elektrycznym medeli to samo, po prostu moje piersi nie były kompatybilne ze sprzętem. dziecko było bez smoczkowe-butelkowe i nie było siły - tylko pierś. z tymi gadżetami warto się wstrzymać, wszystko jest piękne, kolorowe, wydaje się praktyczne. Ale tak naprawdę po urodzeniu dziecka okazuje się, że często nie przydatne a za te pieniądze można kupić dzidziusiowi coś fajniejszego.
 
reklama
Do góry